Microsoft Teams powie Twojemu szefowi, skąd pracujesz
Nowa aktualizacja Microsoft Teams wprowadza funkcję, której wielu pracowników raczej niespecjalnie pokocha. Od teraz program będzie mógł umożliwić lokalizowanie pracownika na podstawie sieci Wi-Fi, do której podłączył sprzęt. Dzięki temu szefowie będą mieli nieskrępowany podgląd, kto, kiedy i skąd pracuje. Teams będzie bowiem automatycznie wykrywać, kiedy pracownik pojawi się w biurze lub po prostu się w nim nie pojawi.
Microsoft tłumaczy, że nowa funkcja ma na celu poprawę produktywności pracowników. Chodzi bowiem o redukcję sytuacji, w których szefowie nie są pewni, czy dany pracownik faktycznie jest w biurze. Ma to też ograniczyć problem zarządzania miejscem dostępnym dla pracowników stacjonarnych.
Zwolennicy tej funkcji dopatrują się także znaczącego ułatwienia komunikacji między pracownikami. Dodatkowo firmy będą w stanie skuteczniej identyfikować, który pracownik zbyt często korzysta z opcji pracy zdalnej, lub woli przedkładać pracę z kawiarni ponad "biurową atmosferę".
Microsoft Teams nowym narzędziem inwigilacji?
Fakt, że nowa funkcja nie każdemu przypadnie do gustu, było pewne jak przysłowiowy "amen w pacierzu". Największą grupą niezadowolonych są oczywiście sami pracownicy, którzy poczują nową funkcję na własnej skórze. W przeciwieństwie do zwolenników tej nowości podkreślają, że jest to poważne naruszenie "anonimowości pracy".
Niektórzy wprost mówią, że jest to nowa forma cyfrowej inwigilacji pracowników i zwiększenia kontroli nad ich zachowaniami. Może to także prowadzić do sytuacji, w których zaufanie pracodawcy do pracowników i vice versa drastycznie spadnie. Wszystko wówczas polegać będzie na systemie, który zakłada pełną kontrolę i brak wzajemnego poszanowania.
Oczywiście wszystko to zbiega się z trendem, który nazwać można "wielkim powrotem do biur", który forsowany jest przez wiele firm. Sam Microsoft zapowiedział, że od lutego 2026 roku wszyscy pracownicy w promieniu 80 km od biura będą musieli pojawić się w firmie trzy razy w tygodniu. Wymóg ten będzie można jeszcze skuteczniej egzekwować właśnie dzięki nowej funkcji w Teams.
Kiedy Microsoft Teams zacznie śledzić Twoją lokalizację?
Taka "inwigilacja w dobrej wierze" może więc stać się pewną podstawą dla wielu pracodawców, którym nie w smak swoboda pracowników. Pozostaje tylko pytanie, czy sami zatrudnieni będą chcieli do tego tematu podchodzić równie otwarcie, co ich przełożeni. Już teraz zresztą pojawiają się pytania, czy będzie dało się ów system śledzenia obejść.
Sposób zapewne zawsze się znajdzie, w końcu Teams do śledzenia naszej lokalizacji wykorzysta dwa adresy: SSID oraz IP, które przypisane są do sieci naszej firmy. Z drugiej strony, na co zda się takie obejście w sytuacji, gdy ktoś na bazie mylnej informacji będzie chciał się z nami spotkać osobiście? To już znacznie mniej przyjemna sytuacja, w której mało kto chciałby się znaleźć.
Czy nowa funkcja Microsoft Teams będzie tak straszna, jak się ją maluje? Czy szefowie i przełożeni naprawdę ją tak bardzo pokochają? Tego dowiemy się jeszcze przed końcem roku, kiedy aktualizacja z taką funkcją zostanie wprowadzona. Trzeba przyznać, że jest to całkiem ciekawy pomysł na świąteczny prezent.