Co robisz po poznaniu nowej osoby? Często tak szybko, jak to tylko jest możliwe, siadamy do komputera i wpisujemy jej imię i nazwisko w okienko wyszukiwarki. Wówczas możemy się dowiedzieć, że napotkana osoba udziela się aktywnie na forum dla kociarzy lub prowadzi bloga z przepisami na orientalne dania.

Reklama

Ta praktyka nie jest chyba obca Ji Lee, autorowi google'owskiej wizytówki. Zamiast tradycyjnego kartonika Ji Lee proponuje, by arkusik upodobnić do okienka wyszukiwarki Google z wpisanym imieniem i nazwiskiem właściciela. W ten sposób zamiast rozpisywać się o tym, kim jesteśmy, gdzie pracujemy i mieszkamy, bez zbędnych wyjaśnień doradzimy odbiorcy wizytówki, by po prostu nas zgoogle'ował.

Oczywiście, takie wizytówki powinny wręczać osoby pewne, że w sieci nie ma nic kompromitującego na ich temat, czego raczej nie chciałoby się pokazywać (np. zdjęć z dzieciństwa lub filmów z sesji karaoke).