Jednym z najtrudniejszym etapów akcji ratunkowych prowadzonych po trzęsieniu ziemi jest przeszukiwanie ruin zawalonych budynków. W odnajdywaniu ofiar przygniecionych masami betonu i cegieł zwykle pomagają strażakom psy. Nie tylko ze względu na swój niesamowicie czuły i niezastąpiony węch, ale także dlatego, że są lżejsze, co zmniejsza prawdopodobieństwo dalszego obsuwania się gruzów.
Jednak jak bezpiecznie przetransportować rannego zwykle z połamanymi kośćmi do karetki? Tu właśnie do akcji miałby wkroczyć nowy robot. Maszyna przypomina skrzynię, do środka której można wsunąć nosze z rannym. Wewnątrz umieszczono aparaturę niezbędną do monitorowania stanu rannego (puls, oddychanie) oraz umożliwiającą podłączenie kroplówki.
Nadwozie robota jest wykonane z pancernej stali, tak by pasażer był maksymalnie chroniony. Wynalazek wyposażono w gąsienice, dzięki którym jest on w stanie bezpiecznie i stabilnie pokonać największe nierówności. W znalezieniu najbezpieczniejszej trasy po rumowisku pomogą mu liczne czujniki, kamera oraz "mózg". Pierwsze egzemplarze robota trafią do straży pożarnej w Yokohamie.