Choć Magdalena Gaj przyznaje, że w odróżnieniu od poprzedniczki Anny Streżyńskiej jest bardziej kompromisowa, w rozmowie z DGP nowa szefowa UKE wysyła operatorom telekomunikacyjnym jasny sygnał: urząd nie będzie ulegał naciskom branży, a w walce o dobro klienta UKE będzie nieustępliwy jak dotąd. Zmienią się tylko akcenty.
Do tej pory UKE walczył głównie o politykę cenową w stosunku do klienta i było to skuteczne, bo rachunki 3, 4 lata temu były o wiele wyższe niż obecnie. Wtedy internet kosztował ok. 150 zł miesięcznie, a dziś niezłe oferty są już za 50 zł. Teraz jest dużo do zrobienia, jeśli chodzi o jakość i przejrzystość oferty kierowanej do konsumenta – mówi Magdalena Gaj.
We wprowadzaniu zmian pomoże jej nowelizacja prawa telekomunikacyjnego. Nakazuje ona firmom zawierać bardziej precyzyjne umowy z klientami, a prezesowi UKE nakładać na operatorów obowiązki i wymogi minimalne w zakresie jakości usług. Za pomocą decyzji administracyjnych będzie można uregulować termin podłączenia usługi, metodę prędkości transmisji danych czy przestrzeganie określonych parametrów usługi w danym momencie – dodaje Magdalena Gaj.
Wraz z tym przyjdą zmiany w cenach. Szefowa UKE podtrzymuje plan obniżenia MTR (stawek międzyoperatorskich) w styczniu 2013 roku do 3 – 4 groszy. Uważa, że ceny usług telekomunikacyjnych mogą dalej spadać, by na koniec kadencji były niższe o kolejne 15 – 20 proc., a internet był dobrem powszechnym. To wymaga inwestycji operatorów, które szacowane są na 17 – 30 mld zł. Widzę rolę UKE jako regulatora, który dba o równowagę rynkową i szanse inwestycyjne dla wszystkich graczy – dodaje.
Reklama
Przyjrzy się też porozumieniu inwestycyjnemu UKE z Telekomunikacją Polską, w ramach którego buduje ona sieć szybkiego internetu. Za miesiąc będzie raport z wykonania porozumienia, na podstawie którego zdecydujemy, co dalej i czy nie potrzeba kolejnych aneksów – dodaje. Rynek czeka też dyskusja na temat regulacji rynku operatorów kablowych.
Reklama
Branża czeka, jak szefowa UKE rozdysponuje częstotliwości radiowe w paśmie 1800 Mhz na mobilny internet. Jej poprzedniczka proponowała przetarg (na część pasma), w którym faworytem byłby Play, bo ma go najmniej. Najwięksi zaprotestowali i domagają się, by wygrał ten, kto zapłaci najwięcej. UKE nie będzie ulegał naciskom – podkreśla Magdalena Gaj. Chce, by pasmo 1800 Mhz zostało rozdysponowane w tym roku. Ale trzeba poczekać, aż urząd przeanalizuje stanowiska operatorów. Wtedy podejmiemy decyzję o kształcie przetargu. Uważam jednak, że w tym przypadku o rozdysponowaniu pasma nie powinny decydować tylko pieniądze, ale także czynniki konkurencyjności.
Gaj przypomina, że obecne przepisy nie pozwalają, by w tym roku przeprowadzić aukcje na 1800 Mhz. W takie formule sprzedane zostaną natomiast częstotliwości w paśmie 800 i 2600 Mhz. Ale dopiero po wyłączeniu w 2013 roku analogowej telewizji.