W miniony weekend T-Mobile jako ostatni z czterech największych operatorów komórkowych ogłosił wysokość dopłat do roamingu. Tym samym minione lato było pierwszym i ostatnim, gdy używając telefonów komórkowych w innych krajach Unii Europejskiej, płaciliśmy tyle samo co w Polsce. Teraz niektórzy zapłacą więcej. Wyższe rachunki czekają głównie osoby, które dopiero podpiszą umowy z operatorami, oraz te, które za granicą są częściej niż w kraju, a mimo to korzystają z usług polskiej sieci.

Reklama
Zasada roam-like-at-home (RLAH) zaczęła obowiązywać 15 czerwca 2017 r. i przez pół roku kosztowała czterech największych operatorów: Orange, Play, Plus i T-Mobile – w sumie ponad 360 mln zł. Dużo, bo sieci pobierały od klientów polskie stawki, a zagranicznym partnerom płaciły wyższe. Oraz dlatego, że uwolnieni od zmory wysokich rachunków Polacy zaczęli za granicą na potęgę używać smartfonów. Transfer danych w roamingu wzrósł kilkakrotnie.
W porównaniu do rocznych przychodów operatorów koszty roamingu były niby niewielkie – trochę ponad 1 proc. Ale wszystkie sieci obliczały, jakie byłyby ich wyniki, gdyby nie RLAH. I postanowiły skorzystać z furtki, jaką zostawił im ustawodawca, czyli wystąpić do Urzędu Komunikacji Elektronicznej o zgodę na obciążenie klientów dodatkowymi opłatami. Podkreślali przy tym, że nie chodzi o to, żeby zarobić na usługach zagranicznych, lecz o to, żeby ograniczyć straty z powodu RLAH.
Operatorom chodzi szczególnie o transfer danych. I tak od lipca nowi klienci T-Mobile dostaną limit 1 GB danych do przesłania z UE, po przekroczeniu którego będą musieli płacić. Stawka to 14,91 zł za 1 GB danych (opłata będzie naliczana stopniowo, za zużyty transfer). Dla osób, które podpisały umowy z operatorem wcześniej, nic się nie zmieni.
W Orange klienci abonamentowi nie muszą się martwić w ogóle, niezależnie od terminu podpisania umowy. Natomiast użytkownicy taryf na kartę do stawek krajowych dopłacą w Orange niecały grosz za 1 MB transmisji danych.
Plus zagwarantował sobie możliwość zastosowania dopłat od 25 maja dla nowych abonentów i osób przedłużających umowy w ofertach Plus Abonament, Plus Mix, Plus dla firm oraz Plush ABO. Więcej zapłacą jednak tylko ci, którzy w ciągu 30 dni spędzą w innych krajach Unii więcej czasu niż w Polsce albo w ciągu miesiąca będą korzystać z telefonu za granicą intensywniej niż w kraju. Dopłata za 1 GB przesłanych w roamingu danych wyniesie w Plusie 4,66 zł.
Play też zapowiedział, że dopłaty będą obowiązywały tylko nowych klientów kontraktowych lub osoby podpisujące aneks do umowy oraz użytkowników kart przedpłaconych. Podobnie jak w Plusie, wyższe rachunki czekają w Play tylko tych, którzy częściej korzystają z telefonu w roamingu, co jest sprawdzane w okresach 30-dniowych. Tacy klienci dopłacają trochę ponad grosz za 1 MB danych, przy czym w abonamencie co miesiąc 1 GB w roamingu jest bez dopłat.
Za dzwonienie z zagranicy i odbieranie tam połączeń nie dopłacą za to kontraktowi klienci T-Mobile i Orange (nawet ci nowi). Osoby korzystające z prepaid najmniej zapłacą za roaming w T-Mobile: 4 gr za minutę przy połączeniu wykonanym i 1 gr przy odebranym. W Orange będzie to odpowiednio: 5 gr i 2 gr. Wyższe stawki ma Play: 6 gr w przypadku rozmowy wychodzącej i 3 gr – przychodzącej. Najwięcej dopłacą zaś klienci Plusa, odpowiednio 7 gr i 5 gr.