Powodem zamknięcia Omegle są internetowe regulacje. W ostatnim czasie platformy społecznościowe na całym świecie są poddawane coraz częstszym kontrolom. Przyczyną takich działań są powtarzające się przypadki wykorzystywania danych osobowych m.in. w celu wyświetlania reklam, ale także tzw. groomingu.

Reklama

Wideoczat Omegle z założenia miał ułatwić nawiązywanie kontaktu z nieznajomymi w sieci. W krótkim czasie stał jednak kontrowersyjną platformą.

Kontrowersje wokół Omegle

Czas pandemii koronawirus spowodował wzrost popularności takich platform jak Omegle. Miało to oczywiście związek z nakładanymi przez poszczególne państwa ograniczeniami dotyczącymi codziennego funkcjonowania. Kłopoty Omegle pojawiły się z 2021 roku, gdy pewna Amerykanka domagała się uzyskania odszkodowania od firmy w wysokości22 mln dolarów. Jej zdaniem serwis był kojarzony z pedofilem. Kobieta miała wówczas 11 lat. Mężczyzna - jak twierdziła - za pośrednictwem wideoczatu zmuszał ją do odbywania kontaktów seksualnych przed kamerą. Przekonywała, że wszystko utrwalał. Finalnie pedofil został ujęty. Znaleziono przy nim liczne nagrania o treściach pornograficznych, gdzie w rolach głównych występowały dzieci.

Sprawą kontrowersji wokół Omegle zajęła się także prasa. BBC w jednej ze swoich publikacji opisała aż 50 spraw sądowych, jakie wniesiono przeciw firmie. Wszystkie dotyczyły pedofili. Omegle był dostępny dla użytkowników na całym świecie - także w Polsce. Był, bo właśnie wideoczat został zamknięty.

Oświadczenie założyciela wideoczatu. "Bitwa została przegrana, ale wojna trwa"

Założyciel Omegle Leif K-Brooks w sprawie zamknięcia serwisu wystosował oświadczenie. Jak napisal, jako dziecko padł ofiarą gwałtu. Na stronie Omegle jest jego tekst, który Leif K-Brooks kieruje do "drogich nieznajomych". Oto jego fragment:

Choć bardzo chciałbym, żeby okoliczności były inne, stres i koszty tej walki – w połączeniu ze stresem i wydatkami związanymi z obsługą Omegle, a także walką z jego niewłaściwym użyciem – są po prostu zbyt duże. Prowadzenie Omegle już się nie opłaca, ani finansowo, ani psychologicznie. Szczerze mówiąc, nie chcę mieć zawału serca po trzydziestce. Bitwa o Omegle została przegrana, ale wojna z Internetem trwa. Z całego serca dziękuję wszystkim, którzy korzystali z Omegle w pozytywnych pobudek i wszystkim, którzy w jakiś sposób przyczynili się do sukcesu strony. Jest mi bardzo przykro, że nie mogłem dłużej dla was walczyć - napisał Leif K-Brooks.