FIFA23 zaczyna się tradycyjnie od meczu, w którym możemy wybrać jedną z kilku najlepszych drużyn świata. Nowością jest to, że podczas rozgrywki komputer analizuje nasze zachowania i poziom i automatycznie zwiększa poziom trudności. Zaczyna się więc od gola dla nas... a potem do gry dochodzi coraz lepsze A.I... i mamy problem. Na koniec meczu konsola dobierze nam odpowiedni poziom trudności i inne ustawienia. I możemy już grać.

Reklama

Do wyboru mamy puchary ligowe, Ligę Mistrzów, własne turnieje oraz - po raz pierwszy w historii - dwie ligi kobiece. Do tego dostajemy tryb kariery jako zawodnika lub managera oraz grę dla wielu graczy i budowanie własnej ekipy marzeń. Brakuje Ligi Konfederacji, Ligi Narodów czy mundialu, albo Copa America czy innych międzynarodowych oficjalnych rozgrywek. Te trzeba stworzyć samemu, wybierając ekipy do turnieju. Szkoda tylko, że komentatorzy nie mówią wtedy o mistrzostwach świata, a jedynie o "pucharach".

Ultimate Team jest takim samym hazardem, jak we wszystkich innych częściach. Zawodników dostajemy w paczkach, które kupujemy, lub odblokowujemy. Oczywiście nie jest powiedziane, kogo dostaniemy, gdy otworzymy zakupione "pudełko". Gra budzi więc - przynajmniej w tej części rozgrywki - uzasadnione kontrowersje i sprawia, że na Zachodzie Europy pojawiają się oskarżenia, że jest to zwykły hazard, któremu powinni przyjrzeć się krajowi regulatorzy i urzędy skarbowe. Ku mojemu wielkiemu rozczarowaniu także mój ukochany tryb ostatnich gier serii FIFA, Volta - czyli piłka uliczna - jest także trybem tylko dla wielu graczy... a ja nie lubię grać po sieci.

Kariera i zarządzanie drużyną

Jak wygląda tryb zarządzania karierą? W tym wydaniu możemy w klubie ustawić wszystko, od rodzaju stadionu po kolor krzesełek. Jeśli więc chcemy grać Stalą Mielec, to możemy mieć np. Camp Nou pomalowane na różowo z niebieską siatką w bramkach. Lepszy jest system skautów, szkolenia i rozbudowy klubu. Widać łatwiej, kogo i gdzie chcemy szukać, jak szkolić piłkarzy itp. Wszystko jest oparte na przejrzystej, choć dużej liczbie menu. Warto więc chwilę poświęcić, by z tymi wszystkimi ekranami się zaznajomić, bo gra nie oferuje nam żadnego porządnego tutoriala. Wszystko trzeba albo rozgryzać samemu, albo zdać się na automat. W sezonie mamy do osiągnięcia cele, zlecone przez zarząd. O ile w przypadku wyboru jakiegoś Radomiaka czy podobnych, to w zasadzie mamy tylko się utrzymać, bo oczekiwania są żadne, o tyle w przypadku topowych zespołów, to w zasadzie mamy wygrać wszystko co jest do wygrania i zarobić przy tym miliony.

Reklama

Przed meczami możemy pozostawiać drużynę taktycznie - mamy do wyboru wiele formacji, każdemu graczowi możemy dobrać też odpowiednią rolę. Da się też ustawić taktyki defensywne i ofensywne, jak choćby szerokość ataku, czy ilu graczy ma się pojawiać w polu karnym, czy jak ma się zachowywać drużyna po utracie piłki. O ile te lepsze drużyny w miarę wypełniają nasze założenia taktyczne, o tyle te gorsze się starają... nie oczekujmy od obrońcy Stali Mielec, że będzie grał jak obrona Manchesteru City. A, ustawienia taktyki w trybie kariery przenoszą się z meczu na mecz, w pucharach czy podczas zwykłych rozgrywek ligowych nasze założenia się resetują po każdym meczu, co jest frustrujące, gdy trzeba wszystko na nowo ustawiać.

Wrażenia z rozgrywki

Reklama

Sam mecz? Dla mnie to najlepsza FIFA pod względem grywalności w serii. Piłkarze poruszają się w sposób realistyczny, zupełnie inaczej składa się do strzału Ronaldo czy Mbabe, a inaczej poruszają się napastnicy Radomiaka. O ile strzelenie gola z przewrotki Lewandowskim nie stanowi problemu, to jak piłkę dostaje gracz czegoś klasy Duisburg czy Stal Mielec, to albo nie trafi w piłkę i się wywali, albo uderzy w słupek, albo w ogóle piłka minie bramkę o kilometry. Czuć wyraźnie, nawet na łatwiejszych poziomach rozgrywki różnice między tymi najlepszymi zespołami, a ogonem Ekstraklasy. Inaczej piłkarze biegają po boisku, inaczej się zachowują, inaczej strzelają czy wykonują stałe fragmenty gry. Łatwiej prowadzi się też grę obronną i zabiera piłkę rywalom.

Właśnie, stałe fragmenty gry - ten element bardzo zmieniono. Zamiast pokazanego miejsca w które teoretycznie uderzy piłka, mamy teraz pokazaną parabolę lotu z punktu widzenia piłkarza wykonującego wolne czy rożne. Możemy piłkę podkręcić, odpowiednio skierować ją w pole karne itp. Dzięki temu dośrodkowania czy strzały są dużo łatwiejsze i łatwiej np. strzelać widowiskowe bramki z wolnych. To wreszcie działa jak powinno.

Ścieżka audio jest dobra. Trybuny szaleją po naszych dobrych akcjach... muzyka jest jak zawsze świetna. A komentarz? WIdać że panowie Smokowski z Laskowskim poprawili się. Tym razem, gdy np opowiadają o ustawieniu drużyny, a my przeprowadzamy ładną kontrę, to potrafią przerwać wcześniejsze wypowiedzi i nawiązać do naszej akcji. Do tego bywają złośliwi (co można wyłączyć w menu), bo np. cytują słynne "prawo Pascala" (choć nie do końca tak, jak ono brzmiało na szkolnych boiskach). Choć zdarzają się też błędu - np po odbiciu piłki od słupka mówią o świetnej obronie bramkarza, często też ich kwestie się powtarzają w meczu.

Podsumowanie

Podsumowując, FIFA 23 to najbardziej udana gra z serii. Dużo przyjemniej i bardziej bezproblemowo gra mi się w nią niż w poprzednie części. Lepiej zachowują się piłkarze, poprawiono komentarz czy grafikę, tryb kariery daje nam większą kontrolę nad klubem. Widać, że w porównaniu do F22 zmieniono nie tylko składy. Brakuje mi za to wykorzystania na PS5 3D Audio czy funkcji z pada, jak adaptacyjne spusty.