Materiał powstał we współpracy z Samsung
Netflix, Apple TV, HBO, Rakuten… te i inne serwisy pozwalają nam obejrzeć najnowsze filmy czy seriale w rozdzielczości 4K z dźwiękiem w Dolby Atmos. Dlaczego więc ograniczać się do oglądania ich na tablecie, czy kilkunastocalowym ekranie laptopa? To przecież zabijanie wizji reżysera i operatora. Jeśli nie możemy pójść do kina, trzeba sobie zapewnić warunki oglądania, które nawiążą do starych czasów.
Sercem takiego zestawu musi być dobry telewizor. Polacy coraz częściej rozumieją już, że 55” nie wystarczy. Najlepiej 65” lub więcej – jak bowiem wynika z badań firmy Samsung, 57 proc. Polaków, którzy kupili 65-calowy ekran (lub mniejszy), żałuje, że nie dali się namówić na telewizory o przekątnej 75”. Zwłaszcza, że ceny takich telewizorów spadają i dobry, duży ekran możemy już mieć za około 7 tysięcy złotych. Biorąc pod uwagę, że telewizor to inwestycja na kilka lat, lepiej potem nie żałować, że nie wzięło się większego ekranu.
Dodatkowe funkcje telewizorów Samsung QLED pozwalają także sprawić, że duży 65-calowy i większy ekran nie będzie czarnym lustrem wyłączonego telewizora na ścianie salonu, z której dodatkowo wisieć będzie plątanina kabli. Po pierwsze, w telewizorach QLED Q95T i wyższych modelach znajdziemy moduł One Connect. Podłączamy go do telewizora za pośrednictwem Jednego Prawie Niewidocznego Przewodu. Do One Connect, podpinamy np. konsole czy soundbar, a sam moduł możemy ukryć w szafce pod telewizorem.
Reklama
Mało tego, Tryb Ambient+ zamieni czarne lustro ekranu wyłączonego telewizora w stylową dekorację, dopasowującą się kolorem do ściany. To mogą być np. nasz zdjęcia lub animacje i propozycje animacji zapisane w telewizorze.
Reklama
Telewizor to nie tylko filmy, to także centrum inteligentnego domu (jeśli w domu mamy „smart” urządzenia AGD od Samsunga), a także – dzięki nowym konsolom – doskonałe gry w świetnej jakości obrazu. Możemy być pewni, że Tryb Gry w telewizorach firmy Samsung sprawi, że rozgrywka będzie płynna w nawet najbardziej wymagających tytułach.
Telewizory Samsung QLED są w stanie wydobyć wszystkie szczegóły, zapewnić odpowiedni kontrast, czerń, nasycenie kolorów czy wyświetlić obraz w odpowiedniej jakości HDR –np. Q80T oferuje nam fantastyczną głębię kolorów. Do tego nie musimy się ograniczać do jakości 4K. Samsung wprowadził w tym roku bowiem na rynek kolejne QLED-y w rozdzielczości 8K, których procesory radzą sobie ze skalowaniem materiałów w niskiej rozdzielczości (jak choćby filmów DVD czy obrazu z anteny) do jakości możliwie zbliżonej do 8K, choć oczywiście finalny efekt zależy od jakości i rodzaju materiału wejściowego.
Nie musimy się też martwić o odpowiednie oświetlenie pokoju czy zasłonięcie okien przed oglądaniem. Funkcja Adaptacji Obrazu, dostępna także w telewizorze Q80T ocenia warunki w pokoju i sama dostosowuje jasność i inne parametry obrazy
Sam telewizor to nie wszystko, mimo że tegoroczna linia telewizorów Samsung oferuje nam dźwięk w dobrej jakości, to jednak dedykowany soundbar zapewni nam najwyższą jakość dźwięku. Flagowy Q950T, wraz z tylnymi głośnikami i dźwiękiem Dolby Atmos jest pierwszym soundbarem, który oferuje nam prawdziwy dźwięk 9.1.4. Oglądając więc na nim filmy w wysokiej rozdzielczości z Atmos (lub nawet skalowane zwykłe 5.1) możemy poczuć się, jakbyśmy byli w samym środku akcji. Samsungowi udało się też w tym roku sprawić, że nawet soundbary ze średniej półki cenowej – np. Q70T grają fantastycznie i są w stanie zagwarantować nam dobrą jakość dźwięku.
Dlaczego warto zbudować sobie ekosystem jednego producenta? Nie chodzi tylko o bardzo prostą konfigurację za pomocą aplikacji Smart Things, ale o dodatkowe funkcje. Dzięki funkcji Q-Symphony po raz pierwszy wykorzystywane są jednocześnie głośniki telewizorów QLED z 2020 roku i najnowszych soundbarów z Q-serii. Zapewnia to efekty, jakich nie dadzą nam urządzenia innych producentów.