Dreame L40 Ultra to odkurzacz, który pokazuje, czym naprawdę jest bezobsługowy sprzęt tego typu. Do tej pory bowiem, mopującym odkurzaczom trzeba było myć podkładki, samemu uzupełniać wodę, odpinać zbiorniki z wodą itp. Chiński koncern zawstydził jednak konkurencję.

Reklama

Dreame L40 Ultra - odkurzacz praktycznie bezobsługowy

Stacja dokująca Dreame L40 Ultra jest doskonale przemyślana. Po pierwsze jest na tyle masywna, że odkurzacz jej nie przesunie, gdy do niej wjeżdża. Po drugie, ma wkładane dwa zbiorniki - jeden o pojemności 4,5 litra, na czystą wodę i płyn do mycia podłóg, drugi, o pojemności 4 litry, to pojemnik na brudną wodę z odkurzacza. Tu nie trzeba bowiem niczego wylewać po sprzątaniu. L40 sam opróżnia zbiornik i uzupełnia go świeżą wodą. Do tego stacja dokująca pierze też dwie okrągłe podkładki mopujące. My musimy tylko zadbać, żeby co jakiś czas opróżnić pojemniki z brudną wodą i kurzem i dolać czystej. Nic więcej robić nie musimy. Na takie funkcje czekałem.

Dreame L40 Ultra / Materiały prasowe

Samo uruchomienie odkurzacza jest proste - ściągamy aplikację, która krok po kroku przeprowadzi nas przez dość łatwe połączenie z domową siecią. L40 Ultra nie ma żadnych problemów, jak niektóre sprzęty tego typu, z podłączeniem do hybrydowej sieci 5GHz/2,5 GHz.

Dreame L40 Ultra - rozpoznawanie terenu

Dreame L40 Ultra ma wbudowany LIDAR oraz korzysta ze sztucznej inteligencji, by jak najlepiej i jak najszybciej ogarnąć plan naszego mieszkania. Tak, podczas pierwszych paru przejazdów, gdy rysuje sobie mapę sprzątania bywa niezdarny, potem jednak, gdy wszystko jest już zmapowane, to radzi sobie doskonale. Sam projektuje sobie najlepszą trasę. Do tego ma potężną baterię, która wystarczy na około 170 minut pracy. Jedyny problem ma, ze względu na kopułkę lidaru i swoją wysokość, z wjeżdżaniem pod niskie szafki. O ile pod łóżkiem posprząta bez problemu, o tyle pod niektóre meble w salonie nie był w stanie wjechać.

Dreame L40 Ultra - jakość pracy

Reklama

Jak radzi sobie ze sprzątaniem? Jak na odkurzacz samobieżny bardzo dobrze. Potrafi m.in. rozpoznać, gdzie jest najbrudniej i samemu dostosować moc sprzątania. Do tego ogarnia sierść długowłosego kota i radzi sobie z dywanami.

A co z mopowaniem? Tu jest bardzo dobrze. Obracające się podkładki, które mogą wysuwać się spod odkurzacza, by dotrzeć w miejsca, w które nie wjedzie korpus L40 Ultra radzą sobie ze zwykłymi zabrudzeniami. Ślady łapek, butów i inne takie rzeczy znikają bez problemu. Nie poradził sobie jedynie z dużą ilością pyłu po wymianie drzwi w przedpokoju, bo nawet po kilku przejażdżkach, wciąż jeszcze nie było to idealnie posprzątane i trzeba było użyć zwykłego mopa. Do jednak codziennego sprzątania i pilnowania, by podłogi zarówno panelowe jak i terakotowe były umyte nie mam zastrzeżeń.

Dreame L40 Ultra / Materiały prasowe

Dreame L40 Ultra - podsumowanie

Podsumowując, Dreame L40 Ultra jest drogim (kosztuje około 4 tysięcy złotych), ale bardzo dobrym odkurzaczem z funkcją mopa. Jest praktycznie bezobsługowy, potrafi poradzić sobie z sierścią zwierząt, choć nie jest idealnym narzędziem do sprzątania po remoncie. Trzeba też pamiętać, że nie zmieści się pod każdym meblem.