Anteny molekularne zamiast kabli
Kluczem do odkrycia okazały się tzw. anteny molekularne – odpowiednio dobrane cząsteczki organiczne, które potrafią „przechwytywać” ładunek elektryczny i przekazywać go dalej. Dzięki nim badacze nauczyli się zasilać izolujące nanocząstki, czyli materiały, które normalnie w ogóle nie reagują na prąd.
W praktyce oznacza to powstanie zupełnie nowego typu diod LED, zbudowanych z nanocząstek domieszkowanych lantanowcami. Materiały te były od dawna znane z tego, że emitują światło o wyjątkowej czystości i stabilności – problem polegał na tym, że nie dało się ich podłączyć do elektroniki. Aż do teraz.
Nowa generacja diod LED. Jak to działa?
Naukowcy połączyli nanocząstki z organicznym barwnikiem – kwasem 9-antracenokarboksylowym (9-ACA). To właśnie on pełni rolę anteny. Prąd elektryczny trafia najpierw do cząsteczki organicznej, a dopiero potem – w niezwykle wydajnym procesie transferu energii – do wnętrza nanocząstki.
Co ciekawe, wykorzystywany jest tu tzw. stan trypletowy, który w wielu technologiach uznawany jest za „ślepą uliczkę”, bo energia zwykle się w nim marnuje. W nowym rozwiązaniu ponad 98% tej energii zostaje jednak skutecznie przekazane dalej i zamienione w światło.
Światło idealne do medycyny i komunikacji
Efekt? Diody LED emitujące ultra-czyste światło bliskiej podczerwieni, i to przy niskim napięciu – około 5 woltów. Emitowane promieniowanie ma wyjątkowo wąskie widmo, znacznie czystsze niż w przypadku popularnych kropek kwantowych.
Dlaczego to takie ważne? Drugi zakres bliskiej podczerwieni bardzo dobrze przenika przez tkanki biologiczne. To oznacza ogromny potencjał dla:
- obrazowania głęboko położonych tkanek i nowotworów,
- monitorowania pracy narządów w czasie rzeczywistym,
- precyzyjnego aktywowania leków za pomocą światła.
Równie ciekawie wygląda przyszłość w komunikacji optycznej, gdzie czyste i stabilne długości fali pozwalają przesyłać więcej danych z mniejszymi zakłóceniami, oraz w czujnikach wykrywających konkretne substancje chemiczne czy biomarkery.
Pierwsza generacja urządzeń. Dopiero początek
Choć obecna wersja technologii osiąga sprawność rzędu 0,6%, badacze podkreślają, że to dopiero pierwsza generacja urządzeń. Sama koncepcja jest niezwykle uniwersalna i pozwala łączyć różne cząsteczki organiczne z wieloma izolującymi nanomateriałami.
Jak mówią autorzy badań, opublikowanych w czasopiśmie Nature, otworzyła się właśnie nowa przestrzeń dla optoelektroniki – pełna rozwiązań, których zastosowań jeszcze nawet nie potrafimy przewidzieć.
Jedno jest pewne: „niemożliwe” właśnie stało się możliwe.
Źródło: University of Cambridge