Plotki o tym, że potentat z MountainView przygotowuje się do stworzenia przeglądarki, krążyły po Krzemowej Dolinie już od jakiegoś czasu. Wczoraj pogłoski te oficjalnie potwierdzono na korporacyjnym blogu, który pełni funkcję wirtualnego słupa ogłoszeniowego Google’a. - Zdaliśmy sobie sprawę, że musimy zupełnie od nowa przemyśleć to, czym powinna być przeglądarka - czytamy na blogu.
>>> Zobacz także: Google groźniejszy od KGB
Jak twierdzą inżynierowie Google’a, internet ma dzisiaj zupełnie inny charakter niż przed kilkoma laty. Zamiast litego tekstu okraszonego z rzadka obrazkami, na stronach www znajdziemy filmy wideo, nagrania dźwiękowe, animacje czy miniaplikacje do prowadzenia pogawędek na żywo. Stąd potrzebna jest przeglądarka nowej generacji - szybko działająca i nieobciążająca komputera, o przejrzystym interfejsie, która bez problemu poradzi sobie z bogatymi treściami stron www. "To, czego potrzebowaliśmy, nie było tak naprawdę przeglądarką, ale nową platformą służącą do wyświetlania stron internetowych oraz aplikacji. I to właśnie postanowiliśmy zbudować " - wyjaśnia Sundar Pichai, wiceprezes Google’a do spraw zarządzania produktami.
"Dla większości osób nie liczy się, jakiej używają przeglądarki. Zależy im jednak na tym, by móc szybko i bezproblemowo otwierać oraz przeglądać ulubione witryny" - zauważa Pichai. A to właśnie ma gwarantować Chrome.
W wtorek nowa przeglądarka została udostępniona internautom ze stu krajów. Testowa wersja programu będzie przystosowana do pracy na komputerach z systemem operacyjnym Windows Microsoftu. Google zaznacza jednak, że pracuje nad wersjami Chrome’a na komputery Apple’a z systemem MacOS oraz maszyny działające pod systemem Linux.
By ustrzec się przed przypadkowymi zawieszeniami przeglądarki i wszystkich działających stron, w Chrome każda witryna jest otwierana w odrębnym procesie. Dzięki temu nawet gdy jedna ze stron zawiera błąd i może zakłócić działanie systemu, awaryjnemu zamknięciu ulegnie tylko ona, a nie wszystkie zakładki. Dzięki temu serfowanie po internecie staje się nie tylko bardziej stabilne, ale i bezpieczniejsze. Drugim mechanizmem zabezpieczającym działanie przeglądarki są tzw. „piaskownice” - wirtualne schowki, w których otwiera się i uruchamia dodatkowe przypisane do strony aplikacje, np. plug-iny. Jeśli taki plug-in nagle przestanie działać, wówczas nie odbije się to na działaniu całej przeglądarki.
Inżynierowie Google’a zwracają uwagę, że Chrome posiada bardzo wysokie standardy bezpieczeństwa, i jest skonstruowany tak, by zapobiegać atakom wirusów, instalacji niepożądanego szpiegowskiego oprogramowania czy wreszcie phishingowi (wykradaniu haseł i loginów). Przeglądarka regularnie pobiera także listy podejrzanych stron i ostrzega użytkownika, gdyby ten chciał na nie wejść.
Nowa przeglądarka z pewnością pomoże Google’owi w rozpowszechnianiu wśród internautów autorskich aplikacji, które umiejscowione są w sieci, a nie na dysku komputera. Coraz częściej zdarza się, że dostępne online programy zastępują tradycyjne, offline’owe aplikacje - za przykład można podać program do przeglądania zdjęć Picasa, Google Maps czy edytor dokumentów Documents. "Podobnie jak klasyczna strona domowa Google’a, Google Chrome jest klarowny i szybki" - dodaje Pichai - szybko zabiera cię tam, gdzie chcesz, a gdy trzeba, usuwa ci się z drogi".
p
Wszystko o Chrome:
Google zachęca internautów do testowania swojego nowego produktu oraz przesyłania komentarzy na temat jego działania. Strona, z której można pobrać przeglądarkę: www.google.com/chrome.
Przed ściągnięciem programu warto się zapoznać z charakterystyką przeglądarki, jej atutami oraz funkcjami. Napisany w formie zabawnego komiksu podręcznik-informator o Chrome znajdziemy na stronie : http://www.google.com/googlebooks/chrome
W poszukiwaniu informacji o nowościach Google’a warto zaglądać na oficjalny blog firmy. Post poświęcony premierze testowej wersji nowej przeglądarki znajdziemy tutaj: tinyurl.com/gchrome/