Zidentyfikowaliśmy słaby punkt platformy jednego z naszych dostawców. Ten słaby punkt został już zlikwidowany - powiedział na konferencji prasowej Erik Hope, szef agencji rządowej odpowiedzialnej za świadczenie usług dla ministerstw.

Reklama

Atak został zauważony z powodu "nietypowego" ruchu na platformie - przekazał Hope, odmawiając podania szczegółów. Został wykryty 12 lipca i od tamtej pory był badany przez policję.

Hope dodał, że jest zbyt wcześnie, aby stwierdzić, kto stoi za atakami i jaki był ich zakres wpływu. Kancelaria premiera, ministerstwa spraw zagranicznych, obrony i sprawiedliwości nie ucierpiały, ponieważ korzystają z innej platformy informatycznej, niż reszta norweskich resortów.

To nie pierwszy atak na Norwegię

Norweski sektor państwowy został już wcześniej dotknięty cyberatakami, w tym m.in w czerwcu 2022 roku, kiedy miał miejsce atak hakerski typu DDoS, o który obwiniono "przestępczą grupę prorosyjską". Norwegia, członek NATO, wspiera walczącą z Rosją Ukrainę militarnie, humanitarnie i finansowo.

Liczba cyberataków w Norwegii potroiła się w latach 2019-2021 - podała krajowa agencja bezpieczeństwa cybernetycznego w swoim najnowszym raporcie z oceny ryzyka opublikowanym w lutym. Liczba poważnych incydentów tego typu w 2022 roku była podobna do liczby z 2021 roku.