Jak można przeczytać na stronie UseCrypt, aplikacja jest zabezpieczona niezależnym od systemu operacyjnego hasłem, uniemożliwiając dostęp osobom trzecim. Poza tym komunikator ma sprawdzać, czy telefon jest bezpieczny i nie znajduje się na podsłuchu lub nie zostało na nim zainstalowane złośliwe oprogramowanie.Aplikacja była przez długi czas promowana przez celebrytów, a filmik reklamowy nagrywał Patryk Vega. Pojawiły się też pogłoski, że UseCrypt jest w stanie wykryć program szpiegujący Pegasus, zabezpieczeń nie jest w stanie złamać nawet izraelski Mossad i że wkrótce nastąpi wejście na amerykańską giełdę.

Reklama

UseCrypt nie taki bezpieczny, jak myślano

W 2020 roku zaczęły jednak pojawiać się niezależnie opinie ekspertów na portalach Niebezpiecznik, Informatyk Zakładowy oraz Zaufana Trzecia Strona. Mieli oni sporo uwag co do kwestii bezpieczeństwa komunikatora, wskazując konkretne luki i niedociągnięcia. Wykazali także, że autorzy aplikacji w dużej mierze poszli na skróty, a niektóre błędy są tak podstawowe, że powinien wyłapać je nawet początkujący tester. Te nieprzychylne opinie spotkały się z reakcją twórcy UseCrypt. W 2021 roku w sieci zawrzało od afery, w której uczestniczyły wspomniane trzy redakcje oraz spółka tworząca komunikator.

Spółka zarzuciła oszustwo portalom oraz miała skierować sprawę do prokuratury. Wcześniej każda z trzech redakcji otrzymywała żądania usunięcia komentarzy oraz artykułów. Finalnie okazało się, że rzekome doniesienie do prokuratury było mitem, a pozew cywilny wniesiony w stosunku do jednego z portali został wycofany. W 2021 roku “Puls Biznesu” poinformował, że prawa do komunikatora sprzedano amerykańskiemu funduszowi Lazar Vision Fund, czego przyczyną miał być konflikt z mniejszościowymi akcjonariuszami spółki akcyjnej.

Reklama

Co dalej działo się z twórcą UseCrypt?

W latach 2016-2017 trzy spółki należące do Pawła M. (w tym UseCrypt), będące częścią spółki Largo Capital, szykowały się do wejścia na giełdę. Pomimo sprzedaży akcji, żadna z nich nie weszła na giełdę, a Largo Capital została w 2023 roku wykreślona z rejestru przedsiębiorców. Inwestorzy, którzy nie odzyskali pieniędzy, złożyli zawiadomienie do stołecznej prokuratury. Mecenas Jacek Gaj, który rozmawiał z “Wirtualną Polską” przyznaje, że sprawa dotyczy szkody na ponad 70 milionów złotych.

Sprawą sprzedaży akcji zajął się też Wydział Zamiejscowy Prokuratury Krajowej, funkcjonariusze z CBŚP oraz Kancelaria Finansowa Nikodemus. Ta ostatnia w styczniu 2023 roku znalazła się na liście ostrzeżeń Komisji Nadzoru Finansowego, z uwagi na prowadzenie działalności w zakresie obrotu instrumentami finansowymi bez wymaganego pozwolenia. W grudniu zeszłego roku zatrzymano prezesa kancelarii i Pawła M., czyli właściciela aplikacji UseCrypt oraz kilka innych osób.

Paweł M. usłyszał zarzut działania w zorganizowanej grupie przestępczej, co miało trwać od 2013 do 2021 roku. Jego nielegalna działalność miała polegać na oferowaniu akcji, obligacji lub certyfikatów inwestycyjnych, bez płacenia inwestorom należnych odsetek i bez zwracania zainwestowanego kapitału. Szef UseCrypt usłyszał też zarzut oszustwa i utworzenia mechanizmu piramidy finansowej oraz prania brudnych pieniędzy, na kwotę minimum 36 milionów złotych. Póki co Paweł M. ma zakaz opuszczania kraju i musi raz w tygodniu stawiać się w komisariacie policji. Na ten moment trwa postępowania przygotowawcze.