Najnowszej wersji systemu nie dostaną:

  • iPhone 8;
  • iPhone 8 Plus;
  • iPhone X;
  • iPad 5. generacji;
  • iPad Pro 9,7 cala 1. generacji;
  • iPad Pro 12,9 cala 1. generacji.
iPhone 8 / Shutterstock

Urządzenia nie zostaną oczywiście porzucone przez producenta. Ich właściciele będą wciąż otrzymywać poprawki bezpieczeństwa. iPhony 8 i X zostały wypuszczone na rynek w 2017 r., co oznacza, że otrzymywały nową wersję iOS przez pięć lat. Apple co roku kończy wsparcie dla swoich starszych urządzeń i nie ma w tym nic dziwnego. Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, że jest ono o wiele dłuższe niż wśród urządzeń z Androidem. Co oznacza, że jeśli ktoś jest zadowolony ze swojego iPhona czy iPada, to nie musi go wymieniać po roku czy dwóch, ale spokojnie może spędzić z nim co najmniej pięć lat.

Reklama

Właśnie wsparciem Apple wygrywał przez lata ze smartfonami i tabletami pracującymi na systemie Android. Tam regułą są trzy duże aktualizacje we flagowych urządzeniach i zazwyczaj dwie na niższych półkach. Dopiero od niedawna producenci zaczęli przywiązywać do nich większą wagę. Bez wątpienia wpływ na to miały pandemia i kłopot z łańcuchami dostaw. To spowodowało poważne ograniczenia w produkcji. A dla klientów mniejszą dostępność sprzętów i wyższe ceny, co w konsekwencji przełożyło się na mniejszą chęć do zakupów.

W tej sytuacji firmy zaczęły zwracać większą uwagę na to, co dla użytkowników jest najważniejsze. Najlepszym przykładem będzie tu Samsung, który jako pierwszy zapowiedział 4 duże aktualizacje systemu i 5 lat poprawek bezpieczeństwa dla swoich smartfonów. I to nie tylko dla flagowej linii S, ale również tych niższych. Do tego firma zrezygnowała z wizualnych rewolucji w każdej kolejnej generacji urządzeń, stawiając raczej na powolną ewolucję – podobnie jak robi to Apple. W efekcie – choć ceny Samsungów są wysokie, to klienci i tak je wybierają, bo wiedzą że będą mogli ich bezpiecznie używać przez dłuższy czas, czyli co najmniej przez 4 lata.

Samsung Galaxy A52 / Fot. materiały prasowe
Reklama

Na podobne rozwiązanie zdecydował się OnePlus – przy czym jedynie dla flagowej półki. Jego najdroższe urządzenia również mają mieć 4 duże aktualizacje systemu. Co ciekawe Google, czyli firma która chce być Applem wśród urządzeń z Androidem i jest też właścicielem tego systemu, daje tylko 3 duże aktualizacje swoim Pixelom.

Oczywiście pozostaje jeszcze kwestia jakości aktualizacji i wprowadzania do urządzeń nowych funkcji i usprawnień. Dawniej Apple był tu bezkonkurencyjny, ale od jakiegoś czasu to się zmieniło. A użytkownicy skarżą się, że ich smartfony zamiast działać lepiej – pracują gorzej. Najlepszym przykładem jest tu ostatnia wersja iOS 16.4. Wprowadza ona kilka usprawnień takich jak nowe emotikony czy poprawa jakości połączeń głosowych. Ale po jej zainstalowaniu użytkownicy masowo skarżą się na o wiele szybsze zużywanie się baterii. Fora użytkowników Apple roją się od komentarzy na ten temat. A serwisy zajmujące się urządzeniami tego producenta przetestowały już kilka modeli porównując starszą wersję systemu z nowszą. I na wszystkich z nową wersją żywotność baterii była gorsza – nawet do 15 proc.

iPhone SE2 / dziennik.pl

To nie pierwsza tego rodzaju wpadka Apple, poprzednia była przy iOS 15.7 i naprawiła ją dopiero duża aktualizacja systemu do wersji 16.