Koreańska firma od jakiegoś czasu jest dość oszczędna w dawkowaniu zmian w kolejnych generacjach swoich urządzeń. Dotyczy się to smartfonów (tych składanych i klasycznych), tabletów i zegarków. Zamiast stosować rewolucję producent poprawia to, na co najbardziej narzekają klienci – np. konstrukcję zawiasów w Galaxy Z Flip5 albo procesor w serii Galaxy S23. Podobnie jest z zegarkami.

Reklama
Samsung Galaxy Z Flip5 / dziennik.pl

Tu największą rewolucją było przejście w 2021 r. z systemu Tizen na Wear OS od Googla. Rok temu z najdroższego modelu Classic zniknął obrotowy pierścień, na szczęście w tym – powrócił. Natomiast w klasycznych 6-kach w porównaniu do ubiegłorocznych piątek zmieniło się niewiele. Więc używając przez ostatnie tygodnie modelu Watch6 44 mm przeżywałem swoiste deja vu.

Reklama

Co najważniejsze, było to deja vu bardzo przyjemne. W połączeniu ze smartfonem Samsunga (u mnie był to Z Flip5) dostajemy intuicyjny w obsłudze smartwatch z doskonałym jak dla mnie oprogramowaniem i przyzwoitym jak na Wear OS czasem działania. Czyli w zasadzie to samo, co mieliśmy w Watch5.

Galaxy Watch6 – wykonanie, ekran

Jeśli położymy obok siebie Watch 5 i 6 trudno będzie dostrzec jakieś różnice. Oczywiście – one są, ale minimalne. Wyświetlacz urósł i ma teraz 1.5 a nie 1.4 cala. Ale waga – spadła – z 33.5 g do 33.3 g. Nadal mamy szkło szafirowe, aluminiową ramę i identycznie rozmieszczone przyciski, służące również jako czujniki do mierzenia zdrowotnych parametrów. Wciąż są obecne militarne normy wytrzymałości i standard IP 68.

Samsung Galaxy Watch6 / dziennik.pl
Reklama

Pierwszą bardziej zauważalną zmianą jest zastosowanie innych, łatwiejszych w zdejmowaniu i montowaniu zaczepów paska (20 mm). Teraz mamy duży, centralnie umieszczony przycisk.

Samsung Galaxy Watch6 / dziennik.pl

Drugą różnicę dostrzeżemy po wyjściu na dwór. To jasność maksymalna ekranu, która teraz sięga rewelacyjnych 2000 nitów. W Watch5 było to 1000 nitów. Komfort używania zegarka jest doskonały, nic nie robi sobie z wakacyjnego słońca, a automatyczna regulacja sprawdza się w „każdą stronę” czyli podczas rozjaśniania na dworze i przygaszania w ciemności.

W sumie – Watch6 jest lekki, materiały nie uczulają, a jego ascetyczny design przekonuje mnie już po raz kolejny.

Galaxy Watch6 – działanie, oprogramowanie

Samsung zastosował autorski procesor Exynos W930, który jest nieco podciągniętą pod względem wydajności wersją zeszłorocznego W920. Pod jego kontrolą wszystko działa sprawnie. Ale ponieważ mam porównanie i używam też TicWatcha Pro 5 pracującego na najnowszym Snapdragonie W5+ Gen 1, wiem, że można jeszcze szybciej i jeszcze płynniej. Na szczęście smartwatche to nie smartfony, tu wydajność nie jest aż tak ważna, i to co jest w Watch6 sprawdza się bardzo dobrze. Nie mamy żadnych „przestojów i zamyśleń”, animacje są płynne, kultura pracy – wysoka.

Samsung Galaxy Watch6 / dziennik.pl

Dostajemy 16 GB miejsca na pliki i 2 GB RAM.

System to Wear OS, ale przykryty nakładką Samsunga. Co ma dwie wielkie zalety. Użytkownicy smartwatchy tego producenta z poprzednim systemem nie będą czuć się zagubieni – wszystko jest bardzo podobne. A dodatkowo dostajemy możliwość doinstalowania wielu aplikacji, na czele z płatnościami Google Pay, których wcześniej Samsung nie oferował. Skorzystamy również z map Google.

Na smartfonie do zarządzania zegarkiem musimy mieć zainstalowaną, tak jak zawsze, aplikację Galaxy Wearable.

Aplikacja Galaxy Wearable / dziennik.pl

W zegarku jest wiele przydatnych funkcji, m.in. monitorujących nasze zdrowie, ale Samsung dość sprytnie ogranicza ich dostępność. Żeby skorzystać z wszystkich opcji musimy mieć smartfon tego producenta. Jeśli go nie mamy i połączymy zegarek do innego telefonu, nie będziemy mogli np. zmierzyć EKG. Podobnie było w poprzednich latach i nie wydaje mi się, by coś się w tej kwestii zmieniło. Firma chce w ten sposób zachęcić klientów do korzystania z całego spektrum jej urządzeń które łatwo się ze sobą łączą i mają największą funkcjonalność.

W tym roku Samsung zwraca szczególną uwagę na monitorowanie snu – które zostało poprawione, dodano również funkcję „Trenera Snu”.Reklamuje go w ten sposób:

Nie zdejmuj Galaxy Watch6 do łóżka i monitoruj swój sen, by poprawić jego jakość. Planuj porę snu, wykrywaj chrapanie, poznawaj i śledź swoje fazy snu – czuwanie, lekki, głęboki, REM. Na koniec uzyskaj dostęp do trenera snu i sprawdź wszystkie wskazówki, jak wypoczywać jeszcze lepiej.

Oczywiście mamy bardzo rozbudowane monitorowanie wszystkich funkcji życiowych. Za pomocą zegarka można wykonywać połączenia, pisać SMS-y (tu sprawdza się nieco większy ekran), używać nawigacji, płatności, a jeśli mamy wersję z e-SIM smartfon w zasadzie przestaje być nam potrzebny i na trening czy spacer możemy wybrać się bez niego, cały czas pozostając w kontakcie ze światem.

Samsung Galaxy Watch6 / dziennik.pl

Tylu opcji nie daje żaden z innych systemów dla smartwatchy współpracujący z Androidem. Jest jednak za to cena, którą zegarki z Wear OS wciąż muszą płacić.

Galaxy Watch6 – bateria

To czas działania na jednym ładowaniu. Choć i tak na przestrzeni ostatnich lat widać tu poprawę. Watch4 pracował dzień. Watch5 – półtora dnia. A z Watch6 udawało mi się wycisnąć dwa dni. Ale oczywiście po spełnieniu pewnych warunków.

Pierwszy to wyłączenie opcji Always on Display. Z nią nigdy nie osiągnąłem dwóch pełnych dni. Bez – było to możliwe.

Warunek drugi – brak ćwiczeń. Jeśli chcemy wykorzystywać ten zegarek sportowo – to trzeba się niestety nastawić na częstsze ładowanie. A wtedy wszystko zależy od naszej aktywności.

Samsung Galaxy Watch6 / dziennik.pl

Generalnie Samsung zdaje sobie sprawę że czas pracy jest wciąż jednym ze słabszych punktów zegarków i stara się go poprawiać. W tegorocznym modelu bateria jest większa – ma 425 mAh, co oznacza że urosła o 15 mAh. Niewiele ale zawsze coś, procesor jest również bardziej energooszczędny i to przekłada się na dłuższe działanie.

Galaxy Watch6 – podsumowanie

Ja z Galaxy Watch6 na nadgarstku czułem się doskonale. Ale jeśli byłbym posiadaczem Watch5 – nie zdecydowałbym się na wymianę. Inaczej w przypadku 4-ki. Tu przede wszystkim przekonałby mnie dłuższy czas pracy – konieczność częstego ładowania a przede wszystkim myślenia o tym, czy uda się dotrwać do końca dnia może być na dłuższą metę męcząca.

Samsung Galaxy Watch6 / dziennik.pl

Oczywiście w stosunku do Watch5 również mamy zmiany – nieco większy ekran przekłada się na nieco większy komfort używania. Ale nie oszukujmy się, nie będziemy na zegarku pisać długich maili czy SMS-ów, więc nie jest to rzecz decydująca. Dużo wyższa jasność maksymalna jest świetną sprawą, ale i 1000 nitów w starszym zegarku „daje radę”. Podobnie jak nieco mniejsza bateria i nieco mniej wydajny procesor. Więc Watch6 jest zegarkiem udanym, ale nie jest żadną rewolucją a rozsądną ewolucją. I można chyba poczekać aż jego cena nieco spadnie.