Trudno znaleźć w smartfonowym świecie firmę o bardziej konserwatywnym podejściu do swoich urządzeń. Design topowej Xperii nie zmienia się w zasadzie od modelu 1 z 2019 r., największą modyfikacją było przeniesienie rok później aparatów ze środka na lewy bok. Nawet Apple zmienia więcej w wyglądzie i budowie iPhonów.

Reklama

Sony jest konsekwentne nie tylko w designie. Także jej podejście do zdjęć w tej serii nie zmienia się od lat, będąc dokładnym przeciwieństwem tego, co robi konkurencja.

Podczas gdy wszyscy starają się jak najbardziej uprościć smartfonową fotografię, Sony funduje użytkownikom milion możliwości i ustawień. Mamy w sumie aż cztery aplikacje – do zdjęć, filmów i nagrywania dźwięku. A w każdej inny interfejs i inne możliwości. W tym pozornym szaleństwie jest jednak metoda. Sony chce, by smartfon był identyczny w obsłudze jak jej niezwykle popularne aparaty Alpha albo ZV. Więc jeśli ktoś ich używa, tu poczuje się jak w domu.

Reklama
Sony Xperia 1V / dziennik.pl
Sony Xperia 1V / dziennik.pl

Czy to działa? Nie wiem, ale skoro sprawdzony już przepis po raz kolejny został wykorzystany w tym roku w najnowszej Xperii 1V – to rozumiem, że raczej tak.

Dodatkowo Sony jest bogatą firmą, której finanse opierają się nie na smartfonach a na wielu innych urządzeniach. Xperie są dopełnieniem portfolio, choć po przeprowadzonych restrukturyzacjach i one przynoszą w ostatnich latach zyski.

Jak sprawuje się nasz dzisiejszy bohater, czyli Xperia 1V? Smartfon jest drogi, zadebiutował w cenie 6499 zł, teraz można go już kupić o tysiąc złotych taniej. To urządzenie z najwyższej półki, z kilkoma unikatowymi rozwiązaniami. Ale ciągną się za nim również demony przeszłości, z którymi firma od lat nie jest w stanie się uporać. Jak mi się go używało i czy warto zapłacić za niego takie pieniądze? Zapraszam do recenzji.

Sony Xperia 1V / dziennik.pl
Reklama

Sony Xperia 1V – specyfikacja

  • wymiary: 165 x 71 x 8.3 mm
  • waga: 187 g
  • budowa: przód - Gorilla Glass Victus 2, tył - Gorilla Glass Victus, aluminiowa rama
  • wyświetlacz: 6.5 cala, OLED, 1644 x 3840 pikseli, 643 PPI, proporcje 21:9, odświeżanie do 120Hz, HDR BT.2020
  • procesor: Qualcomm Snapdragon 8 Gen 2 (4 nm), Adreno 740, 12 GB RAM, 256 ROM
  • obiektywy:
  • główny 48 MP, f/1.9, 24mm, 1/1.35", 1.12µm, Dual Pixel PDAF, OIS
  • tele 12 MP, f/2.3, 85mm, f/2.8, 125mm, 1/3.5", Dual Pixel PDAF, 3.5x-5.2x optyczny zoom, OIS
  • szeroki kąt 12 MP, f/2.2, 16mm, 1/2.5", Dual Pixel PDAF
  • selfie 12 MP, f/2.0, 24mm, 1/2.9", 1.25µm.
  • inne: IP65/IP68, Bluetooth 5.3, głośniki stereo, wejście mini-jack, GPS (L1+L5), GLONASS, BDS, GALILEO, QZSS
  • bateria 5000 mAh, ładowanie przewodowe 30W, ładowanie bezprzewodowe, ładowanie zwrotne.

Sony Xperia 1V – budowa

Pod względem jakości wykonania – wszystko jest na najwyższym poziomie. Materiały są premium, szklany tył jest matowy, z przyjemną, lekko chropowatą fakturą. Boki są równo ścięte, ale ponieważ urządzenie jest węższe niż większość smartfonów, bo ekran ma kinowe proporcje 21:9 to i tak świetnie leży w dłoni. Chwyt jest pewny, z 1V korzysta się zaskakująco wręcz wygodnie i komfortowo.

Obiektywy w tradycyjnej pastylce wystają niewiele, w miejscu w którym umieszczono moduł NFC mamy znaczek, więc wiadomo jak najlepiej przykładać smartfon do czytnika.

Sony Xperia 1V / dziennik.pl

Na dole jest szuflada na dwie karty SIM, jedną można zastąpić kartą pamięci. Tradycyjnie nie potrzebujemy szpilki – można ją wysunąć podważając paznokciem. Obok jest USB-C.

Na prawym boku na dole mamy fizyczny spust migawki aparatu, wyżej jest czytnik linii papilarnych. Sony konsekwentnie unika umieszczania go pod wyświetlaczem i równie konsekwentnie nie stosuje rozpoznawania twarzy. Jak dla mnie czytnik mógłby być zdecydowanie szybszy i dokładniejszy. Choć miałem go ustawionego tak, by działał na dotknięcie, bez potrzeby wciskania, to jednak bardzo często musiałem go przyciskać, bo nie chciał odczytać palca. Jakoś ciężko mówić tu o „flagowych” doznaniach.

Sony Xperia 1V / dziennik.pl

Nad czytnikiem jest przycisk do regulacji głośności. Z kolei na górnej krawędzi jest rarytas w postaci wejścia mini-jack na słuchawki. Docenią go fani dobrej jakości dźwięku, bo smartfon gra doskonale zarówno na nich, jak i na słuchawkach bezprzewodowych. Głośniki zewnętrzne są dwa, w szczelinach na dole i na górze – grają bardzo dobrze, świetnie sprawdzają się również podczas rozmów.

Sony Xperia 1V – ekran

Wyświetlacz OLED ma rozdzielczość 4K. Ale jasność maksymalna to około 1000 nitów. Osobiście oddałbym wysoką rozdzielczość za dodatkowe 400, 500 nitów. Bo na tak małym ekranie 4K moim zdaniem nie ma wielkiego sensu i FHD całkowicie wystarcza. Za to wyższa jasność zdecydowanie by się przydała, zwłaszcza w urządzeniu którym robimy tak dużo zdjęć. A tu czasem miałem kłopot by ocenić na dworze, czy fotografia jest OK.

Sony Xperia 1V / dziennik.pl

Drugi minus to odświeżanie. W tak drogim urządzeniu przydałby się moim zdaniem ekran LTPO tak by było ono płynne w zakresie od 1 do 120 Hz. A mamy albo 60 Hz albo 120 Hz, które drenuje baterię.

Za to wielką zaletą jest brak dziury w ekranie – kamerkę do selfie mamy w pasie nad nim, ten dolny jest symetryczny. A kinowe proporcje doskonale sprawdzają się przy oglądaniu filmów – w dobie Netflixa i innych serwisów streamingowych to doskonałe rozwiązanie.

Nie ma diody powiadomień, na szczęście jest Always on Display.

Sony Xperia 1V – działanie

Flagowe urządzenie ma flagowe podzespoły. Czyli Snapdragona 8 Gen 2 z GPU Adreno 740, 12 GB RAM i 256 GB ROM.

Sony Xperia 1V / dziennik.pl

Taki zestaw nie ma prawa działać źle. I Xperia przez cały czas trwania testów nie zawodziła w tym względzie. Była szybka, błyskawiczna, płynna. Ale niestety była również ciepła. Nie wiem co zrobiło Sony, ale 1V to chyba jedyny model z tym procesorem w moich rękach, który nieprzyjemnie się nagrzewał. A gdy obciążałem go bardziej, np. przy robieniu zdjęć, kilka razy pojawił się nawet komunikat o tym, że temperatura jest zbyt wysoka i smartfon zamknie aplikację. Więc musiałem cierpliwie czekać, aż ostygnie. Tak działo się lata temu w różnych modelach tego producenta i niestety jest to coś, z czym do dziś nie może się on uporać. Co boli zwłaszcza w urządzeniu dysponującym tak wieloma możliwościami fotograficznymi.

Smartfon oczywiście nie ma problemów z działaniem GPS, NFC, na pochwałę zasługuje też jakość rozmów telefonicznych – doskonała również gdy włączymy głośniki.

Sony Xperia 1V – oprogramowanie

Tu będzie krótko. Android 13 z lekką nakładką Sony delikatnie go modyfikującą i dodającą kilka funkcji (np. pasek boczny) sprawdza się świetnie. Możemy podzielić ekran, uruchomić aplikacje w dodatkowym oknie, dla mnie jest wszystko co być powinno. Osobiście żałuję tylko bardzo przyjemnej galerii którą Sony jakiś czas temu zastąpiło tą wbudowaną od Google. Szczęśliwie została aplikacja Muzyka.

Sony Xperia 1V / dziennik.pl

Sony Xperia 1V – zdjęcia, filmy

Zestaw jest niezwykle rozbudowany. To obiektywy:

  • główny 48 MP, f/1.9, 24mm, 1/1.35", 1.12µm, Dual Pixel PDAF, OIS
  • tele 12 MP, f/2.3, 85mm, f/2.8, 125mm, 1/3.5", Dual Pixel PDAF, 3.5x-5.2x optyczny zoom, OIS
  • szeroki kąt 12 MP, f/2.2, 16mm, 1/2.5", Dual Pixel PDAF
  • selfie 12 MP, f/2.0, 24mm, 1/2.9", 1.25µm.
Sony Xperia 1V / dziennik.pl

Firma używa sensorów Exymor. A aplikacji do obsługi mamy kilka. Zaczynając od tej podstawowej. Już w niej jest mnóstwo trybów do wyboru: basic, tryb automatyczny, program auto, priorytet szybkości migawki, ekspozycja ręczna i pełny manual. Do tego są dwie apki: Cinema Pro i Video Pro oraz Music Pro do nagrywania dźwięku. Interfejs każdej jest oczywiście inny. W tej pierwszej mamy tryb nocny, portretowy z możliwością ustawienia stopnia rozmycia tła, flesz, filtry czyli wygląd kreatywny.

Sony Xperia 1V / dziennik.pl

Przechodząc zaś do jakości zdjęć.

Sony jest bardzo konserwatywne jeśli chodzi o podejście do fotografii. U konkurencji mamy zazwyczaj bardziej lub mniej ale jednak podciągnięte kolory, zwiększony kontrast i wszystkie rzeczy za które odpowiedzialna jest AI. A tu mamy bardzo naturalny obraz który mniej więcej odpowiada temu, co widzi nasze oko. Choć i tak mam wrażenie, że aparat minimalnie dodaje coś od siebie. Czy to źle? Moim zdaniem nie, jest po prostu inaczej. A jeśli chcemy mieć tak jak gdzie indziej, wystarczy kliknąć przycisk Auto albo Dynamicznie w edytorze zdjęć. Przykład poniżej.

dziennik.pl
dziennik.pl

Oczywiście bardziej wprawieni użytkownicy mogą zapisywać zdjęcia w RAW i szaleć do woli w postprodukcji. Najważniejsze, że trudno mieć zastrzeżenia do technicznej strony. Ilość szczegółów jest doskonała. A dzięki obiektywom tele można w zasadzie bezstratnie przybliżać się do fotografowanego obiektu, co daje nam dodatkowy ogrom możliwości. Porównywalny jedynie do Samsunga Galaxy S23 Ultra.

Tryb nocny rozjaśnia ujęcia, portretowy rozmywa tło i dokładnie odcina pierwszy plan. Wszystko jest tak jak być powinno.

dziennik.pl
dziennik.pl
dziennik.pl
dziennik.pl
dziennik.pl
dziennik.pl
dziennik.pl
dziennik.pl
dziennik.pl
dziennik.pl

Filmy nagramy w 4K nawet w 120 FPS, nie mamy 8K. W 4K można przemieszczać się pomiędzy obiektywami a przybliżanie jest niesłychanie płynne, baz żadnych szarpnięć. Doskonale działa stabilizacja. W ustawieniach zaś znajdziemy np. tryb prezentacja produktu – w którym aparat optymalizuje ustawienia pod kontem nagrania recenzji, czy priorytet zbierania głosu (tył albo wszystkie kierunki). Możliwości jest mnóstwo – a cały czas mówimy tu o podstawowej, najprostszej aplikacji.

Tak jak już pisałem – Sony prezentuje zupełnie odmienną koncepcję mobilnej fotografii a my po prostu musimy zdecydować czy takie podejście nam odpowiada, czy wolimy coś prostszego. Ale pod względem jakości – jak dla mnie jest doskonale.

Sony Xperia 1V – bateria

5000 mAh daje nam spokojny dzień intensywnej pracy albo półtora średniego używania. Spodziewałem się nieco więcej, ale jednak swoje robi tu wysoka rozdzielczość ekranu i procesor. Co do ładowania – Sony jest w obozie firm (razem z Samsungiem, Apple czy Google) które twierdzą, że użytkownikom wystarcza mniejsza moc, więc musimy się zadowolić 30W. To pozwala naładować akumulator od 0 do 50 proc. w pół godziny a do pełna – w nieco ponad godzinę. O ładowarkę musimy postarać się sami – w pudełku jej nie ma. Smartfon można również naładować bezprzewodowo.

Sony Xperia 1V – podsumowanie

Smartfon na pewno jest wyjątkowy, w dodatku wzbudza skrajne emocje. Dla jednych jest za drogim, skomplikowanym urządzeniem, drudzy widzą w nim telefon wart każdej złotówki. Na pewno zestaw aparatów, jakość wykonania, dźwięku czy wyświetlacz bez dziury zasługują na wielkie słowa uznania. Jednocześnie jego jasność maksymalna czy wysokie temperatury urządzenia stopują nieco entuzjazm. Moim zdaniem jeśli ktoś będzie wiedział jak wykorzystać zaawansowane możliwości Xperii 1V – będzie zadowolony. A jeśli ktoś woli proste rozwiązania – lepiej niech poszuka czegoś innego.

Sony Xperia 1V / dziennik.pl