Cena jak na linię FE jest dość wysoka, na otarcie łez firma oferuje do końca roku zwrot 300 zł na kartę Visa.

W momencie światowej premiery tego smartfona Samsung nie informował o jego dostępności w Polsce i Europie, inaczej niż debiutujących razem z nim tabletów i słuchawek. Szczegóły znajdziecie w tym tekście. Teraz okazuje się jednak że S23 FE będzie dostępny i u nas, a sprzedaż właśnie ruszyła.

Reklama

W tych cenach modelowi S23 FE trudno jednak będzie podbić rynek. Jego największym problemem może być procesor – Exynos 2200 znany z serii S22 nie jest wybitny, a na pewno przegrywa ze Snapdragonem 8 Gen 2 w jaki wyposażona jest cała seria S23. Jego głównym problemem jest przegrzewania się i nie najlepsze zarządzanie energią, przez co czas pracy w urządzeniach w niego wyposażonych nie należy do najlepszych. Jak będzie w przypadku S23 FE? O tym przekonamy się podczas testów.

Seria Galaxy S22 / ShutterStock

Poza procesorem cała reszta nie daje już, przynajmniej w teorii, powodów do narzekań. Konstrukcja jest premium – mamy dwie tafle szkła Gorilla Glass 5 oraz aluminiową ramę. Wyświetlacz to AMOLED o przekątnej 6.4 cala i jasności maksymalnej do 1450 nitów. Jest norma IP68, ładowanie indukcyjne, głośniki stereo, rozbudowany zestaw obiektywów z 50 MP głównym z OIS, 8 MP obiektywem tele z OIS i 3x optycznym zoomem 12 MP szerokim kątem oraz 10 MP selfie.

Reklama

Bateria ma 4500 mAh pojemności, można ją ładować z typową dla Samsunga, niską mocą 25W. Według zapewnień producenta w pół godziny naładujemy telefon od 0 do 50 proc.

Plusem jest na pewno długie wsparcie, firma oferuje 4 lata aktualizacji systemu i 5 lat poprawek bezpieczeństwa. Niestety na początek dostaniemy Androida 13 a nie 14 – najnowszą wersję systemu możemy już znaleźć na niektórych urządzeniach Samsunga.

Galaxy S23 FE będzie miał jednak trudno by przebić się na rynku, Galaxy S22 z takim samym procesorem jest już do kupienia w cenie poniżej 3 tys. zł, Galaxy S23 ze Snapdragonem 8 Gen 2 również jest do znalezienia w cenie niewiele ponad 3 tys. zł.

Samsung Galaxy S21 / dziennik.pl