A500 Mini wygląda jak mocno zmniejszona Amiga 500 - niestety klawiatura to tylko atrapa, nie da się jej więc używać jako pełnoprawnego komputera, a jedynie jako narzędzie do gier. Konsola jest faktycznie niewielka - ma 20 cm długości. W zestawie znajdziemy mysz i pad (niestety tylko jeden), stylizowane na oryginalne amigowskie gadżety. Nie znajdziemy za to zasilacza - musimy A500 podłączyć kablem USB-C do ładowarki telefonu.
Uruchomienie konsolki i podłączenie jej do telewizora jest proste - wystarczy wpiąć ją kablem HDMI do ekranu, wcisnąć przycisk i gotowe. Trzeba tylko dopasować wielkość wyświetlanego okna, bo na moim Samsung Q900R nie dopasował się ekran automatycznie i paski informacyjne w grach były już "poza telewizorem". Dopiero po manualnej korekcji udało się wszystko wyświetlić prawidłowo.
Samo menu jest proste - na ekranie mamy listę gier, przewijamy ją przyciskami pada i potem jedno kliknięcie i wszystko się uruchamia błyskawicznie. Nie trzeba żadnej więc "wiedzy pradawnych", by grać.
Biblioteka gier
Same gry to żywcem przeniesione produkty ze starych dobrych lat, nawet nie wyglądają tak koszmarnie, jak by się mogło wydawać. Grafika owszem, trąci myszką, ale wszystko wciąż jest grywalne. Na liście znajdziemy m.in. Another World, Kickoff czy Alien Breed... zabrakło za to najlepszej gry z Amigi, czyli Moonstone. Wszystkie chodzą płynnie, wyświetlają się na ekranie prawidłowo, nie ma żadnych problemów z nimi... jest tylko czysta radość z grania w stare, dobre rzeczy - tylko trzeba pamiętać, że one są dużo trudniejsze niż obecne produkcje. A gdy nam się te 25 tytułów na liście startowej znudzi, to - jeśli mamy dostęp do legalnych kopii - to można samemu wgrać ulubione tytuły na konsolę. To duży plus, że nie jesteśmy ograniczeni tylko do 25 produkcji.
Wady konsoli? Dla mnie dwie - przede wszystkim pad, wzorowany na oryginalnym jest mało wygodny. Możemy docenić, jaką ewolucję przeszły kontrolery, gdy dziś posługujemy się tak wygodnymi padami, jak te do Xbox czy PS5. Niestety po kilkudziesięciu minutach bolą ręce, bo urządzenie praktycznie nie jest ergonomiczne. A druga wada? Nie możemy tego pada zastąpić niczym innym... zarówno kontrolery Xbox czy PS5 nie są rozpoznawalne przez A500, a szkoda.
Podsumowanie
Podsumowując - A500 Mini to konsolka nie dla tych, którzy chcą mieć w pełni funkcjonalny komputer, na którym da się uruchamiać i pisać wszelkie programy i grać. To konsolka dla tych, którzy albo chcą przypomnieć sobie stare dobre czasy, albo chcą się dowiedzieć, za czym to tęsknią ich rodzice. Jest prosta w obsłudze, daje nam nieskończone możliwości wgrywania dodatkowych gier...a to wszystko za przyzwoitą cenę 600 złotych.