Pierwszy alkomat, Alcolife Go to urządzenie, które służy do szybkiego badania dużej grupy ludzi - można nim podobno sprawdzić nawet 500 osób na godzinę. Działa on na zasadzie bezustnikowej - tzn. wykrywa alkohol w wydychanym powietrzu, nawet u osób nieprzytomnych. Można też nim sprawdzić m.in. zawartość alkoholu w płynie.
Co ważne, urządzenie zapamiętuje wyniki do 28 tysięcy pomiarów, a wszystkie pomiary można wydrukować na specjalnej, kupowanej osobno drukarce BlueTooth. Zasilany jest czterema zwykłymi bateriami AA
Jak działa? Bardzo prosto… Dmuchamy w stronę ustnika i po kilku sekundach mamy wynik. Jest on zgodny z policyjnym alkomatem, więc nie musimy się bac, że urządzenie przekłamuje dane o promilach.
Alcolife Free
Drugim testowanym urządzeniem jest Alcolife Free. To domowy alkomat, także zasilany bateriami AA, który pomoże sprawdzić rano, czy efekty poprzedniego wieczoru już minęły. Działa oparty na tej samej metodzie, co sprzęt policyjny, jednak producent przypomina, że tolerancja urządzenia to +/- 5 proc. Dlatego jeśli wykaże graniczny pomiar, to lepiej założyć, że podaje mniejszą dawkę niż w rzeczywistości.
Obsługa jest bardzo prosta, sprzętu można użyć najwcześniej 30 minut po spożywaniu alkoholu, inaczej się uszkodzi. Dmuchamy w ustnik i czekamy na wynik. Kilka prób pokazało, że był zgodny z wskazaniami urządzenia policyjnego, jednak dalej trzeba pamiętać o możliwej tolerancji alkomatu.
Podsumowanie: Oba urządzenia, choć mają różne zastosowania, to działają tak samo dobrze. Alcolife Go idealnie sprawdzi się w firmie, na budowie czy na innych miejscach pracy, natomiast ten drugi, mniejszy model, może nam rano uratować skórę.