Choć morza i oceany zajmują aż 70 proc. powierzchni naszej planety, jedynie 5 proc. ich wód zostało zbadanych przez naukowców. W poznawaniu tajemniczego podwodnego świata ma pomóc nowy dodatek do cieszącego się olbrzymią popularnością narzędzia Google Earth (wirtualnego, trójwymiarowego modelu naszej planety).
Tym razem inżynierowie odtworzyli wygląd morskiego dna: podwodne łańcuchy górskie, rowy oceaniczne, wulkany oraz uskoki. Tak jak w przypadku zwiedzania wirtualnego Paryża czy Nowego Jorku, i tym razem użytkownik Google Earth może obejrzeć podmorskie cuda z każdej strony, opływając skały lub nurkując na rafie.
W pracach nad stworzeniem interaktywnego oceanu wzięli udział naukowcy z kilkudziesięciu instytucji badawczych, którzy dostarczyli nie tylko informacje, ale także zdjęcia oraz filmy dotyczące podwodnego życia. – Po raz pierwszy wszyscy, począwszy od ciekawskich dzieci, a na poważnych naukowcach skończywszy, będą mogli zobaczyć ten (podwodny – red.) świat na własne oczy – mówi Sylvia Earle, oceanograf i badacz National Geography Society, konsultant naukowy projektu Ocean in Google Earth. Łącznie do wyboru mamy ponad 20 różnych warstw tematycznych, umożliwiających eksplorację wód zgodnie z naszymi zainteresowaniami.
Jedną z ciekawszych funkcji dostępnych w Google Ocean jest możliwość towarzyszenia morskim zwierzętom w ich podwodnych wędrówkach. Warstwa „Animal Tracking" powstała we współpracy z naukowcami z projektu badawczego TOPP - Tagging of Pacific Predators. Jego celem jest badanie szlaków wędrówek morskich drapieżników (nie tylko ryb, ale także gadów i ssaków) zamieszkujących Ocean Spokojny.
W ramach rozpoczętej w 2000 roku akcji naukowcy dokumentują trasy podróży ok. 2 tys. zwierząt należących do 22 różnych gatunków. Wśród nich znalazły się tuńczyki, żółwie skórzaste, żarłacze białe, lamny dwustępkowe, a także lwy oraz słonie morskie. Biorąc pod uwagę tryb życia zwierząt (np. to, czy pozostają cały czas zanurzone w wodzie), naukowcy opatrują je różnymi nadajnikami GPS, wysyłającymi sygnał o położeniu drapieżnika. Informacje geolokalizacyjne są zbierane przez satelitę ARGOS, który następnie wysyła je do instytutów naukowych, gdzie podlegają analizie.
Właśnie na podstawie tych informacji możliwe jest śledzenie zwierząt z Google Earth. Klikając na ikonkę danego gatunku poznamy podstawowe informacje na jego temat oraz będziemy mogli wybrać opcję szybkiej lub powolnej żeglugi.
Choć oceany to niewątpliwa perła piątej edycji Google Earth, w narzędziu pojawiło się też kilka innych nowych funkcji. Najciekawszą wydaje się „Podróż w czasie", czyli opcja umożliwiająca obejrzenie, jak zmieniał się dany obszar na przestrzeni lat. – Możesz zajrzeć w przeszłość i na własne oczy przekonać się, jak w niezwykłym tempie zachodzą zmiany na Ziemi – mówił podczas konferencji prasowej Al Gore, były wiceprezydent USA, a obecnie ekologiczny guru. – Na przykład da się zobaczyć kadr po kadrze, jak topnieją lodowce z Glacier National Park.
Osoby o mniej ekologicznym zacięciu mogą prześledzić, jak rozbudowywało się Las Vegas lub też jak wyglądały kolejne etapy budowy stadionów stworzonych na potrzeby mistrzostw świata w piłce nożnej w 2006 roku.
Nowością jest także warstwa Mars 3D zawierająca zdjęcia wysokiej rozdzielczości Czerwonej Planety, a także możliwość tworzenia narracji do własnych wycieczek. Zapalonym podróżnikom przyda się funkcja przenoszenia danych z urządzeń GPS do Google Earth, co ułatwi zapisanie tras odbytych wojaży.