Aluminiowa obudowa, dotykowy ekran, sterowany rysikiem, pełna klawiatura, do tego aparat o rodzielczości 3,2MP i możliwość oglądania filmów. Sam wygląd P1i pokazuje, że to telefon do zadań specjalnych.
Nie ma on żadnego problemu z pracą na plikach Excela czy Worda. Umie też otworzyć pliki PDF. Biznesmeni mogą też połączyć się z siecią bezprzewodową, by bez problemu sprawdzić w internecie wszystkie ważne informacje.
Telefon ma jednak też skusić zwykłego odbiorcę - dlatego Sony zamontował w nim odtwarzacz filmów, radio i odtwarzacz plików mp3. P1i ma też bardzo ciekawą funkcję rozpoznawania utworów - wystarczy fragment piosenki odtworzyć w specjalnym programie, a ten połączy się z internetową bazą danych i poda nam tytuł utworu i jego wykonawcę.
P1i ma też oczywiście aparat fotograficzny. Niestety, brakuje w nim lampy błyskowej - jej funkcję przejęły dwie diody. Do zalet telefonu możemy też zaliczyć baterię - można rozmawiać przez sześć godzin. A przy kilkudziesięciu minutach rozmów, kilkunastu SMS-ach dziennie i korzystaniu z internetu - o ładowarce możemy zapomnieć przez trzy dni
Ciekawą funkcją jest rozpoznawanie pisma - pisząc rysikiem na ekranie, telefon rozpoznaje litery i wprowadza je do notatki czy SMS-a. Choć, oczywiście, zapis takiego gryzmolenia trwa dłużej niż przy używaniu standardowej klawiatury.
Niestety, gadżet ma też wady. Jedną z nich jest dziwna klawiatura. Przyciski są za małe. Do tego każdy klawisz odpowiada za dwie litery - trzeba więc dobrze wyczuć, którą stronę przycisku wciskamy, by wybrać odpowiednią literę. Najłatwiej więc korzystać z wirtualnej klawiatury, z której litery wybieramy rysikiem. Nie da się też na wbudowany dyktafon nagrać rozmowy telefonicznej.
Inną wadą jest używany format karty pamięci. Sony, jak zwykle we wszystkich swych urządzeniach, stosuje format Memory Stick, który jest droższy od kart typu Secure Digital.
Dużą wadą jest brak szybkiego internetu przez system edge - telefon wykorzystuje tylko sieć 3g, tak więc w rejonach, w którym nie ma zasięgu 3g, korzystanie z sieci jest utrudnione.
Brakuje też różnych profili, takich jak spotkanie czy profil uliczny. Musimy, przed ważnym spotkaniem, ręcznie powyłączać dzwonki.