Zaprezentowany w zeszłym roku model Ultra miał prawie wszystko to, czego wymaga się od flagowców. Ale właśnie to „prawie” jest w tym przypadku najważniejsze. Mówimy w końcu o urządzeniach drogich, a nawet bardzo drogich. Tam brakowało pełnego uszczelnienia na poziomie IP68. Czyli tego, by bezpiecznie zabierać ją na wakacjach nad basen czy jezioro. Niby niewiele, ale jednak. Motorola edge 40 Pro ten brak nadrabia, a w jej specyfikacji nie ma już żadnego słabego punktu. Mamy topową jakość wykonania, ekranu, najwyższą z możliwych wydajność, doskonałe oprogramowanie i świetny zestaw obiektywów.

Reklama
dziennik.pl

Mamy również wysoką cenę. Za edge 40 pro trzeba zapłacić 4799 zł. Smartfon oferowany jest w jednym wariancie pamięciowym – 12/256 GB i w dwóch kolorach – czarnym i błękitnym. To dużo, ale tyle trzeba zapłacić za Xiaomi 13 w wersji 8/256 (bywa taniej na promocjach), za Samsunga Galaxy S23+ (8/256) trzeba zapłacić 5299 zł. A VIVO X90 Pro (12/256) to wydatek 5999 zł. Więc tak, Motorola jest droga, ale tak samo jak inne flagowce konkurencyjnych firm.

Reklama

Przez kilka ostatnich dni mogłem już używać edge 40 pro. Oto garść moich pierwszych wrażeń.

Motorola edge 40 pro – specyfikacja

  • Wymiary: 161.2 x 74 x 8.6 mm
  • Waga: 199 g
  • Budowa: szklany przód i matowy szklany tył (Gorilla Glass Victus), aluminiowa rama
  • Wyświetlacz: 6.67" pOLED, FHD+ (2400 x 1080), 394 PPI, proporcje 20:9, HDR10+, odświeżanie do 165Hz
  • Bateria: 4600mAh
  • Ładowanie: 125W TurboPower, 15W bezprzewodowe, 5W zwrotne
  • Wodoodporność: IP68
  • Audio: Głośniki stereo Dolby Atmos
  • Aparaty: 
  • główny 50 MP, f/1.8, 1/1.55", 1.0µm, PDAF, OIS;
  • szeroki kąt 50 MP, f/2.2, 114˚, 1/2.76", 0.64µm, AF;
  • tele 12 MP, f/1.6, 1/2.93", 1.22µm, PDAF, 2x optyczny zoom; 
  • selfie 60 MP, f/2.2, 1/2.8", 0.61µm.

Motorola edge 40 pro – budowa

Smartfon wykonany jest absolutnie topowo. Świetnie wygląda matowy, szklany tył, który nie zbiera odcisków palców. Dodatkowo w pudełku znajdziemy twarde, przeźroczyste etui. Wyspa z obiektywami wystaje, ale etui zapewnia jej ochronę – jest specjalnie wyprofilowane. Przyciski na prawym boku przyjemnie klikają, są doskonale dopasowane, nie ma mowy o jakichkolwiek luzach.

dziennik.pl

Bardzo dobrze grają głośniki stereo – dolny jest tylko nieco głośniejszy. Telefon świetnie gra też na słuchawkach, a equalizer działa również na tych bezprzewodowych. Żeby podłączyć przewodowe musimy mieć przejściówkę, bo gniazda mini-jack brak.

dziennik.pl

Dzięki zaokrąglonym bokom i cienkiej ramce urządzenie doskonale leży w dłoni. Ale osobiście polecałbym nosić je w dołączonym do zestawu etui. Już tłumaczę dlaczego.

Motorola edge 40 pro – wyświetlacz

Ekran nie jest płaski, tylko dość mocno zaoblony na boki. I to na wszystkie, czyli nie tylko lewa/prawa ale również góra/dół. Właśnie te boki, choć wyglądają ładnie, to jednak mogą czasem przeszkadzać. Cienka ramka sprawia bowiem, że czasem dotykamy niechcący ekranu. Mi zdarzyło się to kilka razy podczas robienia zdjęć – nie chciał wtedy zadziałać spust migawki – słusznie zresztą. Gdy założyłem etui, takiego problemu już nie miałem ani razu. Więc przyda się ono nie tylko dla ochrony ale również ze względów użytkowych.

dziennik.pl

Natomiast dzięki takiej budowie wyświetlacza posługiwanie się gestami, i to wszystkimi, także tymi z dołu i góry, jest niesłychanie wygodne.

Jakość wyświetlanego obrazu jest znakomita. Jasność maksymalna sięga 1300 nitów. Ale wisienką na torcie jest odświeżanie, które można ustawić nawet na 165 Hz (do wyboru mamy jeszcze 60 i 120 Hz). Jest również opcja automatycznego odświeżania, której używałem i zarówno ona jaki i 165 Hz zapewnia rewelacyjną wręcz płynność. W połączeniu z topową wydajnością procesora daje to nam w sumie perfekcyjnie wręcz działające urządzenie.

dziennik.pl

Szkoda, że motorola cały czas nie zdecydowała się na wprowadzenie pełnoprawnego Always on Display. Mamy tradycyjny ekran moto podświetlający się po przyjściu powiadomienia i gdy poruszymy telefonem.

Motorola edge 40 pro – działanie, oprogramowanie

Snapdragon 8 Gen 2 plus 12 GB RAM daje nam olbrzymi zapas mocy w absolutnie każdej sytuacji. W AnTuTu Benchmark telefon uzyskał 1202269 pkt. (6 pozycja). Nie ma problemów z niczym (gry, aplikacje). I oczywiście tzw. cała reszta, czyli działanie GPS czy jakość połączeń głosowych, również jest bez zarzutu.

dziennik.pl

Podobnie będzie z oprogramowaniem. Gesty moto (szybkie uruchomienie latarki, aparatu itd.) są praktyczne. Platforma ready for – dzięki której można podłączyć telefon do telewizora czy zamienić go w kamerkę podczas telekonferencji – również. A zabezpieczenia ThinkShield i Moto Secure dbają o bezpieczeństwo naszych danych.

Motorola edge 40 pro – zdjęcia, filmy

Zastaw aparatów prezentuje się następująco:

  • główny 50 MP, f/1.8, 1/1.55", 1.0µm, PDAF, OIS;
  • szeroki kąt 50 MP, f/2.2, 114˚, 1/2.76", 0.64µm, AF;
  • tele 12 MP, f/1.6, 1/2.93", 1.22µm, PDAF, 2x optyczny zoom; 
  • selfie 60 MP, f/2.2, 1/2.8", 0.61µm.
dziennik.pl

W zeszłorocznej Ultrze w głównym obiektywie mieliśmy do dyspozycji 200 MP. Ale to nie ilość pikseli odgrywa w smartfonach decydujące znaczenie jeśli chodzi o jakość zdjęć. Tu rządzi oprogramowanie. I motoroli zawsze czegoś brakowało. Dwa spacery w brzydką pogodę nie dają mi prawa by kategorycznie stwierdzić, że jest idealnie. Ale mogę spokojnie napisać, że jest bardzo dobrze i to na flagowym poziomie. Oba obiektywy zachowują spójność kolorów. Czyli coś, czego nie udaje się zachować przy dużej dysproporcji między obiektywami głównym i szerokim kątem. Do tego szeroki kąt ma bardzo dużą ilość szczegółów nawet przy bokach kadrów, czyli tam, gdzie zazwyczaj jest najsłabszy punkt tych obiektywów. Nie mam zastrzeżeń do rozpiętości tonalnej, odwzorowania barw, które jest naturalne, z minimalnie jak na smartfonową fotografie podkręconą saturacją.

dziennik.pl
dziennik.pl
dziennik.pl
dziennik.pl

Bardzo dobrze sprawdza się obiektyw tele, oczywiście przy założeniu, że mamy dużo światła, czyli najlepiej na dworze. Z założenia służy do zdjęć portretowych i te wychodzą naprawdę ślicznie. Jest piękne rozmycie tła, które można sobie dostosować w ustawieniach i bardzo dokładne odseparowanie głównego obiektu. Ten obiektyw wykorzystujemy również jako 2x przybliżenie optyczne, maksymalne, cyfrowe, wynosi 16x.

dziennik.pl
dziennik.pl
dziennik.pl
dziennik.pl
dziennik.pl
dziennik.pl

Niestety nie miałem jeszcze okazji zabrać telefonu na spacer nocą, więc nie mogę w tym momencie napisać o fotografii nocnej. Ale za kilka dni uzupełnię ten akapit.

Świetnie wypada nagrywanie filmów, które są doskonale stabilizowane również przy 4K. Przechodzenie pomiędzy obiektywem głównym a szerokim kątem może się odbywać przy rozdzielczości FHD.Bardzo ładnie i efektownie wygląda nagrywanie filmów z rozmytym tłem.

Motorola edge 40 pro – bateria

Pojemność ogniwa to 4600 mAh. Na razie starcza mi to na półtora dnia. Ale przy założeniu, że smartfon uczy się naszego zachowania oraz tego, że na początku intensywnie go używam, poznając jego możliwości, obstawiam, że za parę dni będę w stanie dobić do dwóch dni. Natomiast wielkim plusem jest możliwość szybkiego naładowania urządzenia 125W ładowarką. 6 min od 0 do 50 proc, 21 do pełna – to świetne rezultaty.

dziennik.pl
Reklama

A jeśli ktoś się martwi, że szybkie ładowanie szybko zdegraduje baterię, w ustawieniach znajdzie mnóstwo opcji – od zwolnienia ładowania do jego przyspieszenia, by wykorzystać maksimum możliwości ładowarki. Jest też zoptymalizowanie ładowania, jeśli zostawimy telefon podpięty do niej na dłużej. Jest oczywiście ładowanie bezprzewodowe o mocy 15W i zwrotne – 5W.

Motorola edge 40 pro – podsumowanie

Będzie krótko. Po kilku dniach moje wrażenia są jak najbardziej pozytywne - motoroli udało się stworzyć smartfon z najwyższej półki. Brakuje mi nieszczęsnego AoD, ale to moje przyzwyczajenie. I na tle ogromu zalet – drobiazg. Świetne jest wykonanie, działanie, oprogramowanie, w końcu mamy wodoodporność na poziomie IP 68. Cena jest też flagowa, czyli wysoka ale konkurencja ceni się podobnie bądź bardziej. Takie niestety mamy teraz czasy, że nowa elektronika z różnych przyczyn jest po prostu droga i obawiam się, że wysokie ceny zostaną już z nami na dłużej.

dziennik.pl