Czy nasze dziecko powinno mieć smartfon. A może wystarczy mu zwykły telefon. W jakim wieku najlepiej mu go sprezentować. Czy limitować korzystanie z Internetu i social mediów. Z pozoru prosta czynność czyli wybranie urządzenia dla naszej pociechy może stać się prawdziwą drogą przez mękę. A na końcu zamiast uśmiechu radości możemy zobaczyć grymas zawodu na twarzy. W tym tekście postaramy się odpowiedzieć na kilka podstawowych pytań i pomóc w podjęciu sensownej decyzji.
Tym razem, inaczej niż w tekście o smartfonach dla seniora, nie będziemy polecać konkretnych marek i modeli. To ostatni etap tej przygody, dziś skupimy się na innych, ważniejszych nawet kwestiach.
W jakim wieku
Kiedy dziecko powinno mieć pierwszy kontakt ze smartfonem? Są tacy, którzy twierdzą, że im później, tym lepiej. Na ten temat powstało już wiele tekstów a nawet opracowań naukowych. Na pewno dostarczanie zbyt wielu bodźców w zbyt młodym wieku nie jest wskazane. I załatwianie sobie chwili spokoju wręczaniem smartfona z bajkami nie jest najlepszym wyjściem. To raczej przejaw naszej wygody i to wygody pozornej. Bo to co teraz wydaje się dla obu stron (naszej i dziecka) najlepszym rozwiązaniem, może mieć złe konsekwencje w przyszłości. Więź emocjonalna z telefonem może się w którymś momencie okazać silniejsza niż z rodzicem.
Z drugiej strony nie będzie też dobrze, gdy smartfon będzie zakazanym owocem, który kusi. Bo chcąc ochronić dziecko, możemy mu zaszkodzić. Najrozsądniej będzie chyba tłumaczyć. I to od najmłodszego wieku – pokazywać plusy, ale też ostrzegać przed minusami, których młoda osoba może jeszcze sobie nie uświadamiać.
Z grubsza można jednak założyć, że początek szkolnej edukacji to również czas, kiedy dziecko może dostać swoje pierwsze urządzenie.
Smartfon czy tradycyjny telefon
Żeby odpowiedzieć na to pytanie musimy zdecydować, do czego dziecko będzie go wykorzystywać. Jeszcze kilka lat temu do podstawowego kontaktu zdecydowanie wystarczył niewielki telefon z klawiaturą. Jednak dziś to już chyba przeżytek. Do porozumiewania nie służą nam już tylko SMS-y i telefon, mamy całe mnóstwo różnych komunikatorów. Więc nawet jeśli na początku zdecydujemy, że dziecko będzie się posługiwać tradycyjną komórką, to z tyłu głowy musimy mieć to, że prędzej czy później zastąpi ją smartfon.
Z Internetem czy bez
Internet to zło? Być może, ale w takiej samej części jak dobro. Każdy medal ma dwie strony i to w dużej mierze od nas zależy, jak młoda osoba będzie z niego korzystać. Na pewno jednak nieograniczony dostęp od samego początku nie jest wskazany i przydatne będzie zainstalowanie jakiegoś programu z kontrolą rodzicielską. Limitowanie przesyłu danych może na początku być trudne do zaakceptowania, ale spowoduje, że po jakimś czasie dziecko zajmie się bezpośrednim kontaktem z rówieśnikami. Albo jakąś formą aktywności fizycznej.
Poza tym dobrze, by w świat Internetu wprowadzali je, albo przynajmniej spróbowali wprowadzić, rodzice. Pokazanie wartościowych treści może, choć niestety nie musi, zaowocować w przyszłości.
Drogi czy tani
Gdy już wszystkie strony układu dojrzeją do decyzji o kupnie smartfona, pozostaje jeszcze kwestia jego wyboru. Oczywiście młodzi ludzie są podatni na mody i reklamy, ale zdecydowanie nie ma sensu kupować im topowych modeli kosztujących grube tysiące. Dziecko nie będzie w stanie wykorzystać ich możliwości. W dodatku narażamy je na niepotrzebne niebezpieczeństwo – szansa kradzieży takiego urządzenia zawsze jest duża.
Bardzo sensownym rozwiązaniem jest poszukanie pierwszego smatfona na rynku urządzeń używanych. Można za stosunkowo niewielkie pieniądze kupić urządzenie dobrej klasy. Dziś nowe smartfony bardzo podrożały i kupno czegoś nawet niższej klasy wiąże się z wydatkiem grubo ponad tysiąca złotych.
Po drugie – jeśli decydujemy się na telefon nowy – to szukajmy czegoś wypuszczonego rok czy dwa lata temu – cena będzie o wiele bardziej atrakcyjna, a różnic w specyfikacji czy jakości wykonania nie będzie wielu. Dziś często nowe smartfony bywają gorsze od starszych.
I po trzecie – nie kupujmy smartfonów bardzo drogich i bardzo tanich. W obu przypadkach – szkoda. W pierwszym – naszych pieniędzy. W drugim – zdrowia dziecka. Niższa średnia czy średnia półka będą najsensowniejszym wyborem.
A jakie konkretnie modele polecamy? Tym zajmiemy się za tydzień.