Infinix jest firmą Chińską, która smartfony sprzedaje głównie w Afryce. Zresztą podobnie jak marka Tecno, która zadebiutowała w naszym kraju w tym miesiącu. Obie należą do Transsion Holdings, a więcej o nich i nietypowej ścieżce rozwoju biznesu znajdziecie w tym tekście.
Swoje pierwsze smartfony Infinix wprowadził do Polski latem zeszłego roku. Nie był to jednak debiut zbyt udany, bo urządzenia były po prostu niedopracowane jeśli chodzi o oprogramowanie. Mnóstwo dziwnych aplikacji, których zresztą nie dało się używać w naszym kraju, i nie do końca przetłumaczony interfejs mogły zniechęcić. Zwłaszcza że ceny nie były wcale takie atrakcyjne.
Jednak poniedziałkowa premiera pokazała, że firma szybko się uczy, wyciąga wnioski z konstruktywnej krytyki, a jej najnowsze urządzenia są dobrze wycenione i mogą sporo namieszać na styku półek średniej i budżetowej. Czyli tych, gdzie najczęściej sięgają klienci.
Zwłaszcza, że w kilku smartfonach dostajemy coś co w tej klasie jest bardzo rzadko spotykane – czyli ładowanie indukcyjne. Znajdziemy je w modelach Note 30 Pro i Note 30 VIP. Kosztują one odpowiednio 1399 i 1899 zł. Oprócz nich firma pokazała jeszcze dwa urządzenia z tej linii – Note 30 i Note 30 5G kosztujące 1099 i 1399 zł.
Dwa najdroższe modele są wyposażone w ekrany AMOLED, dwa tańsze mają wyświetlacze IPS. Wszystkie mają głośniki stereo dostrajane przez JBL, wejście mini-jack na słuchawki i ładowanie indukcyjne. W modelu VIP może się ono odbywać z mocą 50W, w Pro – 15W. Co ciekawe, producent dołącza do zestawów sprzedażowych modelu VIP 15W ładowarkę indukcyjną, w modelu Pro można ją dokupić za symboliczną złotówkę. Firma „dopieszcza” klientów, bo w pudełkach mamy nie tylko kabelek, ładowarkę i etui ale również słuchawki oraz szkło ochronne na ekran z zestawem do samodzielnego montażu.
Oczywiście niska cena nie bierze się znikąd. Modele 30 Pro i 30 nie obsługują sieci 5G. A w żadnym nie znajdziemy szerokiego kąta. Również polityka aktualizacji odstaje od konkurencji – w tej półce cenowej standardem są dwie duże aktualizacje systemu, tu mamy gwarancję jednej. Firma nie wyklucza jednak, że może się to jeszcze zmienić, a dobrą informację jest to, że urządzenia przychodzą do nas z Androidem 13.
W stosunku do zeszłorocznych modeli ogromną zmianą jest też to, że w żadnym nie znajdziemy preinstalowanych aplikacji firm trzecich. Nakładka Infinixa w końcu wygląda czytelnie i przejrzyście.
Oprócz serii Note Infinix zapowiedział również wprowadzenie dwóch innych serii – budżetowych Smart i Hot.
Model Note 30 Pro jest już w naszej redakcji i za jakiś czas opublikujemy jego test.