- OnePlus Nord 3 – specyfikacja
- OnePlus Nord 3 – budowa
- OnePlus Nord 3 – ekran
- OnePlus Nord 3 – działanie
- OnePlus Nord 3 – oprogramowanie
OnePlus Nord 3 to kolejny przedstawiciel średniej półki, który wszedł w ostatnim czasie na nasz rynek. Od konkurentów różni go bardziej wydajny procesor, który ma moc jaką dwa, trzy lata temu mogliśmy znaleźć we flagowcach, brak 200 MP matrycy głównej, co moim zdaniem jest jego przewagą, oraz świetny suwak do ustawiania profili dźwiękowych na bocznej krawędzi. Bardzo podoba mi się też polityka aktualizacji OnePlus (3+4). W sumie smartfon ma sporo zalet, oczywiście trochę wad, co w tej klasie urządzeń jest zupełnie normalne i choć firma kazała nam czekać na następcę Norda 2 aż dwa lata, to spokojnie mogę napisać, że było warto. Już wszystko tłumaczę.
OnePlus Nord 3 – specyfikacja
- Wymiary: 162 x 75.1 x 8.2 mm
- Waga: 193.5 g
- Budowa: rama z tworzywa, przód szkło Dragontrail Glass, tył Gorilla Glass 5
- Wyświetlacz: 6.74 cala, Fluid AMOLED, 120Hz, jasność maksymalna 1450 nitów, 1240 x 2772 pikseli, 451 PPI, proporcje 20:9
- Procesor: Mediatek Dimensity 9000 (4 nm), Mali-G710
- Pamięć: 256GB ROM, 16GB RAM, UFS 3.1
- Dodatkowo: IP54, NFC, Bluetooth 5.2, głośniki stereo, GPS, GLONASS, GALILEO, BDS, QZSS
- Aparaty:
- obiektyw główny 50 MP, f/1.8, 24mm, 1/1.56", 1.0µm, PDAF, OIS;
- szeroki kąt 8 MP, f/2.2, 112˚, 1/4", 1.12µm;
- makro 2 MP, f/2.4;
- selfie 16 MP, f/2.4, 24mm, 1.0µm.
- Bateria: 5000 mAh, ładowanie 80W, od 0 do 60 proc. w 15 min, do 100 proc. w 32 min.
OnePlus Nord 3 – budowa
Smartfon jest duży, wyraźnie większy niż model sprzed dwóch lat. Matowy tył w czarno/szerej wersji kolorystycznej którą dostałem do testów nie zbiera odcisków palców i jest „klasycznie” ładny. Wersja zielona jest nieco krzykliwa i przede wszystkim błyszcząca, więc podejrzewam, że na niej odciski będą widoczne. Szkoda więc, że OnePlus nie dorzucił do pudełka żadnego, nawet najprostszego etui. Ale przynajmniej znajdziemy w nim ładowarkę, co w dzisiejszych czasach nie jest takie oczywiste.
Aparaty umieszczono w dwóch osobnych okręgach, bez żadnej wyspy. Obok nich jest dioda doświetlająca i „tajemnicze” oczko którego zastosowania nie zdołałem ustalić… Może chodzi jedynie o zachowanie symetrii?
Rama jest niestety z tworzywa a nie aluminium. Jest też płaska, ale tył delikatnie schodzi ku bokom, więc w sumie chwyt telefonu jest ok., kanty nie wbijają się nam w dłoń tak jak jest w iPhonach albo ostatnich Samsungach z linii S23.
Na dolnej krawędzi umieszczono tackę na dwie karty SIM, wejście USB-C i jeden z dwóch głośników. Drugi jest na górnej krawędzi a dźwięk wydobywa się przez jeden otwór i głośnik do rozmów. Jakość jest standardowa dla tej klasy czyli jest donośnie ale bez większej ilości basów. Dźwięk na słuchawkach jest OK.
Prawy bok to przycisk do włączania i rewelacyjny suwak do ustawiania profili dźwiękowych. Więc jeśli chcemy smartfon wyciszyć czy przełączyć w tryb wibracji, wystarczy jeden prosty ruch, nie trzeba wcale grzebać w ustawieniach. Aż dziwne, że takie rozwiązanie stosuje tylko dwóch producentów: Apple i właśnie OnePlus.
Na górnej krawędzi jest dioda na podczerwień, a wśród aplikacji znajdziemy IR Remote. Dzięki temu zestawowi można zamienić Norda 3 w pilota do domowych urządzeń.
Z kolei na lewym boku jest przycisk do regulacji głośności – na dobrej wysokości i z odpowiednim, wyczuwalnym skokiem.
OnePlus Nord 3 – ekran
Wyświetlacz to płaski, duży, 6.74 calowy Fluid AMOLED, z odświeżaniem do 120 Hz. Można ustawić je na sztywne 120 Hz, niskie 60 Hz bądź pozwolić by smartfon sam decydował o częstotliwości.
Jakość ekranu jest doskonała. Jasność maksymalnie osiąga bardzo wysokie 1450 nitów, więc nie ma problemu z używaniem telefonu na zewnątrz nawet w słoneczny dzień – wszystko jest na nim widoczne. Kolory są mocne i nasycone a kąty widzenia bardzo dobre.
Sporym pozytywnym zaskoczeniem był dla mnie rozmiar ramek wkoło wyświetlacza. Są równe z każdej strony niczym w dużo droższych Samsungach z linii S. Ale jednocześnie są na tyle szerokie, by nie martwić się o jakieś przypadkowe dotknięcia ekranu. Więc z jednej strony jest ładnie, z drugiej – praktycznie.
Pod ekranem umieszczono czytnik linii papilarnych który działa błyskawicznie, podobnie jak rozpoznawanie twarzy, więc w aspekcie biometrii i wygody użytkownika jest zdecydowanie flagowo.
Zamiast diody powiadomień mamy Always on Display czyli informacje wyświetlane na wygaszonym ekranie. Można wybierać spośród wielu wzorów, można ustawić przedział czasowy, tak by np. w nocy nic się nie świeciło. Pokazują się powiadomienia ze wszystkich aplikacji, działa podwójne uderzenie w wyświetlacz w celu wygaszenia bądź wybudzenia.
OnePlus Nord 3 – działanie
Za pracę telefonu odpowiada Mediatek Dimensity 9000 (4 nm). To na tyle wydajna jednostka, że zastosował ją nawet Asus w swoim gamingowym modelu ROG Phone 6D. OnePlus pożenił go z astronomicznymi 16 GB RAM, które jeszcze można rozszerzyć wirtualnie o kolejne 12 GB. W AnTuTu Benchmark smartfon osiąga 910374 tys. pkt. A działanie jest zdecydowanie jednym z jego najjaśniejszych punktów. Telefon jest szybki, płynny i prezentuje poziom znany z flagowców a nie ze średniaków. Moim zdaniem na tej półce cenowej to lider pod tym względem.
Natomiast jeśli ktoś liczy na to, że dzięki 16 GB RAM będzie mógł wracać do aplikacji po kilku godzinach, jest bez szans. Oprogramowanie dość agresywnie zarządza energią i prędzej czy później (częściej prędzej) zamyka wszystkie działania w tle.
Pod dużym obciążeniem (testy, gry) smartfon trochę się nagrzewa, ale nie traci wydajności – prawie godzinna rozgrywka w PUBG cały czas była płynna i bardzo przyjemna.
Żadnych zastrzeżeń nie mam do działania NFC, lokalizacji i jakości rozmów głosowych. Zawsze wszystko było na doskonałym poziomie.
OnePlus Nord 3 – oprogramowanie
Startujemy z Androidem 13, z nakładką OxygenOS w wersji 13.1. A producent daje nam gwarancję 3 dużych aktualizacji systemu i 4 lat poprawek bezpieczeństwa. Tylko Samsung w tej klasie urządzeń oferuje więcej (4+5), standardem jest raczej układ 2+3, więc firmie należą się duże brawa za takie podejście. W momencie, gdy sprzedaż smartfonów spada i nie wymieniamy ich już tak często, odpowiednie „zaopiekowanie się” sprzętem jest bardzo ważne i może stanowić coś, co zadecyduje o wyborze konkretnej firmy.
OxygenOS daje mnóstwo możliwości konfiguracji, ale na szczęście jest bardzo czytelny dla użytkownika. Oferuje również zestaw wielu przydatnych funkcji: dzielony ekran, elastyczne okna, szybkie uruchomienie wybranych apek przy odblokowaniu czytnikiem, inteligentny pasek boczny, tryb dla dzieci, prosty albo Zen Space – który świetnie sprawdza się w pracy.
OnePlus Nord 3 – zdjęcia, filmy
Zestaw kamer wygląda następująco:
- obiektyw główny 50 MP, f/1.8, 24mm, 1/1.56", 1.0µm, PDAF, OIS;
- szeroki kąt 8 MP, f/2.2, 112˚, 1/4", 1.12µm;
- makro 2 MP, f/2.4;
- selfie 16 MP, f/2.4, 24mm, 1.0µm.
Plusem na pewno jest obiektyw główny, znany m.in. z flagowego OnePlus 11. Nie ma popularnych ostatnio 200 MP, ale ma za to większy rozmiar sensora. Jak dla mnie minusem jest obecność 2 MP makro, sporo firm rezygnuje już z tego czysto marketingowego dodatku (można powiedzieć że ma się więcej obiektywów) i mam nadzieję, że OnePlus dołączy do tego rozsądnego trendu.
Przechodząc zaś do jakości zdjęć.
Obiektyw główny robi bardzo ładne i szczegółowe ujęcia, które są utrzymane w raczej naturalnej, bardzo przyjemnej dla oka tonacji. Było to dla mnie dość zaskakujące, byłem przygotowany na mocne „podkręcanie” kolorów. Oczywiście jeśli ktoś woli takie podejście, może wszystko poprawić w edycji. Dwukrotne przybliżenie jest cyfrowe, ale bardzo dobrej jakości i spokojnie można z niego korzystać. Maksymalny zoom wynosi aż 20x ale oczywiście jakość jest żadna i można go wykorzystywać co najwyżej do odczytania z daleka jakiegoś napisu, a nie robienia fotografii.
Szeroki kąt wypada gorzej od głównego obiektywu. Widać różnicę w kolorach które są bardziej chłodne. Na zdjęciach mamy oczywiście mniej szczegółów, zwłaszcza na bokach kadrów. Ale wciąż są to fotografie, które nadają się do publikacji na portalach, więc w tej klasie urządzeń nie ma co narzekać.
Przyjemnie prezentuje się tryb portretowy, poziom rozmycia tła można regulować, główny obiekt wycinany jest dokładnie i aparat raczej się nie gubi.
Tryb nocny rozjaśnia i wyostrza źródła światła. Co ciekawe, nawet gdy nie chcemy z niego skorzystać i wyłączymy taką opcję, smartfon i tak dłużej naświetla zdjęcie w ciemności.
Filmy nagramy w rozdzielczości 4K i niższych z tyłu i FHD z przodu. Podczas nagrania nie możemy przechodzić pomiędzy obiektywami. Dźwięk zbierany jest dobrze, stabilizacja spełnia swoje zadanie, dostępny jest też tryb ultrastabilizacji a filmowanie wspomaga tryb AI (dostępny oczywiście również dla zdjęć).
OnePlus Nord 3 – bateria
Ogniwo ma pojemność 5000 mAh. Mi starczało na półtora do dwóch dni (odświeżanie adaptacyjne). Wizyta przy ładowarce trwa maksymalnie do pół godziny (w zależności od stopnia wyładowania baterii). Więc jest bardzo szybko. Jedyne czego żałuję to braku ładowania indukcyjnego, które co prawda rzadko, ale jednak od czasu do czasu w tej klasie urządzeń się zdarza.
OnePlus Nord 3 – podsumowanie
Smartfon pozytywnie mnie zaskoczył. W tej klasie urządzeń nie spodziewam się nigdy żadnych uniesień, tu podstawą jest „solidność” w każdym aspekcie. Nord 3 właśnie taki jest, ale wyżej od podobnie wycenionej konkurencji stoi moim zdaniem działanie – tu zdecydowanie bliżej mu do flagowców niż średniej półki. Jak zawsze doceniam suwak do profili dźwiękowych, którego nie znajdziemy w żadnym innym telefonie z Androidem. Świetne wrażenie pozostawia po sobie również wielki ekran – jeśli ktoś potrzebuje urządzenie do tzw. „konsumpcji mediów” będzie bardzo zadowolony. Bardzo dobrze wypada polityka aktualizacji urządzenia, więc przy tej liście zalet słabsze punkty w postaci braku ładowania indukcyjnego czy pełnej wodoszczelności są do przełknięcia. A OnePlus Nord 3 jest smartfonem, który z czystym sumieniem mogę polecić.