Honor odrodził się jak Feniks z popiołów. Kiedyś to marka Huaweia, która pierwsza odczuła skutki amerykańskich ograniczeń na usług Googla i 5G. Firma po prostu po cichu z niej zrezygnowała, skupiając się na swoim głównym brandzie. W Polsce rozwiązano prężnie działający zespół, sprzedano wszystkie zapasy, przestano aktualizować stronę internetową i po Honorzesłuch zaginął.

Reklama

Jednak centrala miała plan. Potrzebowała tylko czasu, by go zrealizować.

Cały spór między Huawei a USA dotyczy nie smartfonów, a sieci 5G. Firma jest zaangażowana w jej budowę w wielu krajach na całym świecie, co jest nie w smak amerykańskiej administracji. Biznes smartfonowy oberwał niejako przy okazji, rykoszetem. Chińczycy oddzielili więc Honora od Huawei i w 2020 r. markę, fabryki i infrastrukturę wykupiła grupa inwestorów z Shenzhen. A ponieważ Honor zajmuje się tylko smartfonami i nie ma nic wspólnego z infrastrukturą 5G, amerykanie traktują go teraz jak każdą inną firmę, oferując jej dostęp do usług Google oraz technologii 5G.

Reklama

To pozwoliło Honorowi na odbudowanie swojej pozycji i powrót do Europy, w tym do Polski.

Reklama

Oczywiście nie jest tak, że Honor jest teraz nowym Huawei. Ten wciąż działa, wydaje mnóstwo pieniędzy na marketing, skupia się na urządzeniach ubieralnych czy laptopach, ale ze smartfonów nie rezygnuje. Honor, przynajmniej na razie, nie dysponuje chyba takimi budżetami. Jego smartfony w Polsce dostępne są tylko w sieci Orange i na stronie internetowej, ponoć negocjacje z tzw. „open marketem” wciąż trwają ale na razie w sklepach Honorów nie znajdziemy. Również oferta nie jest jeszcze bardzo rozbudowana, choć do sprzedaży trafiają coraz ciekawsze urządzenia. Jak choćby nasz dzisiejszy bohater, czyli Honor 90.

Honor 90 / dziennik.pl

Uruchamiając urządzenie po raz pierwszy poczułem się jakbym przeniósł się w czasie. Wszystko wygląda jak w starych, dobrych Huaweiach. Ale niestety – smartfon kosztuje sporo – bo 2649 zł, a ma również braki, które moim zdaniem za takie pieniądze po prostu nie przystoją. O co chodzi dokładnie? Zapraszam do recenzji.

Honor 90 – specyfikacja

Honor 90 / dziennik.pl
  • wymiary: 161.9 x 74.1 x 7.8 mm
  • waga: 183 g
  • budowa: tył - szkło, rama z tworzywa
  • wyświetlacz: 6.7 cala, AMOLED, 1200 x 2664 pikseli, 435 PPI, odświeżanie do 120Hz, HDR10+, jasność 1600 nitów,
  • procesor: Qualcomm Snapdragon 7 Gen 1 (4 nm), Adreno 644, 8/12 GB RAM, 256/512GB ROM, UFS 3.1
  • obiektywy:
  • główny 200 MP, f/1.9, 1/1.4", 0.56µm, PDAF;
  • szeroki kąt 12 MP, f/2.2, 112˚, AF;
  • sensor głębi 2 MP, f/2.4,;
  • selfie 50 MP, f/2.4, 100˚.
  • inne: Bluetooth 5.2, głośnik mono, GPS, GALILEO, GLONASS, BDS, QZSS
  • bateria 5000 mAh, ładowanie przewodowe 66W

Honor 90 – budowa

Rama z tworzywa w telefonie ze średniej/wyższej półki się zdarza. Ale z pewnością aluminiowa zapewniłaby urządzeniu wyższą trwałość, więc trochę szkoda, że producent zdecydował się na takie rozwiązanie. Trzeba mu jednak oddać to, że konstrukcja jest „zwarta” a ściskany smartfon nie wydaje żadnych nieprzyjemnych dźwięków. Bardzo ładnie wygląda tył, w zielonej wersji kolorystycznej wykonany ze zmatowionego szkła o przyjemnej, chropowatej i lekko mieniącej się fakturze. Dzięki temu nie widać na nim odcisków palców, a lekkie zagięcie ku brzegom sprawia, że mimo sporych rozmiarów Honor 90 doskonale leży w dłoni.

Honor 90 / dziennik.pl

Ciekawie wyglądają dwa okręgi w których umieszczono obiektywy aparatów i mocną diodę doświetlającą. Nie łączy ich żadna wyspa, a one same składają się jakby z dwóch części.

Na dole mamy slot na dwie karty SIM, USB-C i głośnik. Jeden. Moim zdaniem w telefonie kosztującym takie pieniądze po prostu nie powinno się to zdarzyć. I sytuacji nie ratuje nawet to, że dźwięk z niego płynący jest przyzwoitej jakości. Inne firmy w urządzeniach dużo tańszych oferują dźwięk stereo. A tu, jeśli nie korzystamy ze słuchawek bluetooth a chcemy na telefonie zobaczyć jakiś film – będziemy mieli kłopot. Zwłaszcza, że dźwięk leci w bok a nie w naszą stronę.

Honor 90 / dziennik.pl

Z prawej strony są dwa przyciski, włączania i regulacji głośności. Góra i lewy bok są puste.

Honor 90 – ekran

Tu powody do narzekania będą mieli jedynie ci, którzy wolą płaskie wyświetlacze. Ten w Honorze jest zakrzywiony i to nie tylko na boki, ale również na dole i górze. Mi to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie – wygląda ładnie a posługiwanie się gestami jest wygodniejsze. Producent nie zapomniał o dobrze dopasowanej folii ochronnej. Kamerkę do selfie umieszono w centralnie położonym otworze.

Honor 90 / dziennik.pl

Jakość wyświetlacza jest doskonała. Jasność maksymalna sięga 1600 nitów, nie ma więc żadnych problemów z korzystaniem z telefonu na zewnątrz nawet w słoneczny dzień. Nieźle wypada też jasność minimalna a automatyczna regulacja działa błyskawicznie i bardzo płynnie.

W ustawieniach znajdziemy możliwość regulacji kolorów i ich temperatury. Jest też tryb e-książki który zmienia interfejs na monochromatyczny.

Są również ustawienia rozdzielczości (od wysokiej do niskiej i inteligentna) oraz odświeżania (wysokie 120 Hz, średnie 90 Hz, standardowe 60 Hz bądź dynamiczne).

Możemy skorzystać z trybu ulepszanie filmu (lepsze kolory i kontrast) który działa w YouTube, Netflixie, TikToku, Facebooku, Instagramie i X. Jest też funkcja zawsze na ekranie z bardzo dużą możliwością personalizacji i ustawieniem przedziału czasu w którym ma być aktywna.

Honor 90 – działanie

Procesor to stosunkowo mało popularny i dość już wiekowy Snapdragon 7 Gen 1. Producenci nie chcieli go stosować bo podobnie jak mocniejszy Snapdragon 8 Gen 1 miał tendencje do przegrzewania się. Szczęśliwie Honorowi udało się jakoś go okiełznać, bo pomimo wysokich temperatur na dworze nie mogę powiedzieć, by smartfon grzał się w szczególny sposób. Być może producent ograniczył nieco jego wydajność, bądź zastosował bardzo dobre układy chłodzenia, w każdym razie z telefonu korzystało mi się cały czas komfortowo. Wynik w AnTuTu Benchmark to 582437 pkt.

Honor 90 / dziennik.pl

Nie miałem również żadnych problemów z działaniem nawigacji, NFC czy jakością połączeń głosowych. Działa również 5G.

Honor 90 – oprogramowanie

Dostajemy Androida 13 przykrytego nakładką MagicOS. Która wygląda i ma funkcje identyczne jak nakładka EMUI od Huawei. Czy to źle? Moim zdaniem nie, bo jeśli używaliśmy kiedyś Huaweia czy oczywiście Honora, od razu poczujemy się jak u siebie. Trzeba zaznaczyć, że jest ona bardzo rozbudowana i jeśli ktoś nie miał z nią nigdy do czynienia – będzie musiał poświęcić chwilę (i to nawet dłuższą) na ustawienie wszystkiego oraz na przyzwyczajenie się do niej. Smartfon będzie nas zachęcał do założenia i zalogowania się na koncie Honora czy korzystania z jego sklepu z aplikacjami albo aplikacji Zdrowie Honor, wyglądającej niemal identycznie jak zdrowie Huawei. Wygląda to trochę tak, jakby zmieniono tylko nazwy z Huawei na Honor, a całą resztę pozostawiono.

Honor 90 / dziennik.pl

Do dyspozycji mamy funkcje dzielenia ekranu, okno podręczne w którym można otwierać aplikacje, jest asystent głosowy Yoyo.

To, czy z systemem się polubimy czy nie jest kwestią bardzo indywidualną. Natomiast mi najbardziej przeszkadzało niesłychanie agresywne zamykanie aplikacji w tle, przez co szansa na powrót do tego samego miejsca po krótkiej nawet chwili jest bardzo mała. Oraz bardzo duże opóźnienia w schodzeniu powiadomień. Rozumiem, że Honor robi to by wydłużyć czas pracy na baterii, ale przez to korzystanie z urządzenia bywa czasem dość uciążliwe.

Honor 90 – zdjęcia, filmy

Zestaw aparatów wygląda następująco:

  • główny 200 MP, f/1.9, 1/1.4", 0.56µm, PDAF;
  • szeroki kąt 12 MP, f/2.2, 112˚, AF;
  • sensor głębi 2 MP, f/2.4;
  • selfie 50 MP, f/2.4, 100˚.
Honor 90 / dziennik.pl

Aplikacja jest znów żywcem wyjęta ze smartfonów Huawei. Mamy mnóstwo trybów do wyboru zarówno jeśli chodzizdjęcia jak i kręcenie filmów. Szkoda, że producent przyoszczędził na optycznej stabilizacji obrazu, której tu nie znajdziemy. Najbardziej widać to moim zdaniem w zdjęciach nocnych. Natomiast przy kręceniu filmów, i to nawet w 4K, całkiem nieźle radzi sobie stabilizacja elektroniczna. W każdej rozdzielczościmożemy też przechodzić pomiędzy obiektywami.

Zdjęcia są niezłej jakości, choć pamiętając to co charakteryzowało dawniej Honora, spodziewałem się mocniejszej ingerencji, zwłaszcza w kolory. A tak dostajemy je nieco wyblakłe, zdecydowanie ich moc mogłaby być większa. Pochwalić mogę działanie HDR który ładnie wyciąga szczegóły z cieni. Szeroki kąt spisuje się też całkiem nieźle, zachowując zbieżność kolorystyczną z głównym oczkiem, oczywiście przy mniejszej ilości szczegółów. Dwukrotne przybliżenie jest dobre, ale wszystko co dalej – już nie, zwłaszcza przy gorszym oświetleniu. Trudno mi też było dopatrzeć się różnic w trybie nocnym i normalnym – fotografie są niemal identyczne. Może tu przydałaby się właśnie optyczna stabilizacja obrazu.

dziennik.pl
dziennik.pl
dziennik.pl
dziennik.pl
dziennik.pl
dziennik.pl
dziennik.pl
dziennik.pl
dziennik.pl
dziennik.pl
dziennik.pl

Honor 90 – bateria

5000 mAh zapewnia nam spokojny dzień intensywnej pracy. Nigdy natomiast nie byłem w stanie osiągnąć dwóch pełnych dni, zawsze musiałem naładować smartfon przed wieczorem. Samo ładowanie 66W ładowarką podobno jest szybkie, w 45 min. do 100 proc. Niestety nie dane było mi tego doświadczyć, bo w moim zestawie ładowarki nie było i musiałem się ratować starszą i słabszą kostką Huawei. Ładowania bezprzewodowego niestety brak.

Honor 90 – podsumowanie

Z jednej strony cieszę się bardzo że Honor powrócił. Nic nie robi tak dobrze klientom jak konkurencja na rynku. Z drugiej, po używaniu Honora 90 mam mieszane uczucia. Smartfon w zestawieniu z ceną ma sporo braków – głośnik mono, brak wyższej normy wodoszczelności, ładowania indukcyjnego – a na rynku jest dużo urządzeń w tym segmencie kosztujących podobnie bądź mniej, które są bardziej kompletnie. Jednocześnie w Honorze 90 nie ma nic na tyle mocnego, co pozwoliłoby nam zapomnieć o tych brakach. Bo jakość zdjęć nie jest nadzwyczajna, podobnie działanie – te rzeczy są dobre, ale nic ponad to.

Honor 90 / dziennik.pl

Honor 90 będzie więc moim zdaniem smartfonem godnym polecenia za jakiś czas – gdy stanieje. Mam też nadzieję, że firma postara się bardziej, bo dobrze że wróciła ale samo „wystarczy być” to jednak za mało by znów odnieść sukces.