Podczas wydarzenia które odbędzie się w Berlinie, Xiaomi pokaże dwa telefony: 13T i 13T Pro. Nad ich optyką pracowała Leica, więc na pewno im, a także nowemu Mi Bandowi firma poświęci najwięcej uwagi. Producent zapowiedział jednak na X, czyli dawnym Twitterze, wprowadzenie jeszcze jednej nowości – smartwatcha. Niespodzianką jest system, na którym będzie on pracować.

Reklama

Od opaski do zegarków

Xiaomi jest liderem jeśli chodzi o smart opaski. Kolejne generacje Mi Bandów cieszą się niesłabnącym powodzeniem, bo nie kosztują majątku, a zapewniają wszystkie podstawowe funkcje jakie oczekujemy od tego typu urządzenia. Model 7 NFC umożliwia nawet płatności zbliżeniowe. Korzystając z tego sukcesu firma zdecydowała się jakiś czas temu na wprowadzenie na rynek smartwatchy, które mogą być konkurencją dla urządzeń Samsunga, Huaweia czy Amazfita.

Xiaomi Mi Band 8 / Materiały prasowe
Reklama

Dodatkowo producent działa tak prężnie, że był w stanie uruchomić w Polsce Xiaomi Pay, więc urządzeniami można płacić zbliżeniowo. Co ciekawe, Samsung przez lata nie zdecydował się na wprowadzenie Samsung Pay w naszym kraju i dopiero od niedawna, po przejściu na system Wear OS, można płacić jego zegarkami.

Zaskakująca zmiana

Smartwatche Xiaomi pracowały do tej pory na autorskim oprogramowaniu. Nie licząc płatności, ich możliwości były więc dość mocno ograniczone. Co przy cenie na start przekraczającej w przypadku modelu Watch S1 tysiąc złotych, spowodowało, że trudno było mówić o jakimś wielkim sukcesie. Jednak teraz w krótkim filmie o premierze Xiaomi Watch 2 Pro widać informację o tym, że pracuje on na Wear OS.

Samsung Galaxy Watch6 / dziennik.pl

To gigantyczna wręcz różnica, bo system Googla daje całe mnóstwo dodatkowych funkcji. Dostajemy m.in. sklep z aplikacjami, możliwość nie tylko rozmawiania ale też odpisywania czy dyktowania SMS-ów, korzystania z nawigacji.

W tym momencie nie wiadomo oczywiście jaka jest specyfikacja tego urządzenia, ale należy się spodziewać, że zegarek będzie pracować na najnowszym procesorze firmy Qualcomm – Snapdragonie W5+ Gen 1.

Google jakiś czas temu zapowiedziało „odkurzenie” Wear OS. Jednocześnie firma wypuściła pierwszy Pixel Watch, a za chwilę ujrzymy jego drugą wersję. To plus przejście na ten system Samsunga spowodowało, że interesuje się nim coraz więcej producentów – w tym Xiaomi.

Nie ma róży bez kolców

Niestety Wear OS ma też dość poważny problem. Jest prądożerny, więc urządzenia na nim oparte trzeba często ładować. To dzień, dwa, czasem trzy, więc z jednej strony dramatu nie ma. Ale z drugiej – zegarki z autorskim oprogramowaniem, jak jest w przypadku Huaweia, Amazfita, starszych Xiaomi Watch S1 czy S1 Active, albo Garminów, potrafią wytrzymać bez ładowania od tygodnia w górę – w zależności od stopnia naszej aktywności.

Huawei Watch Ultimate / dziennik.pl

Nie wiadomo oczywiście w tym momencie jak dużą baterię będzie miał Xiaomi Watch 2 Pro. Ale z racji systemu – na pewno nie będzie takim długodystansowcem. Więc z całą pewnością można napisać, że urządzenie w zestawieniu ze starszymi modelami z racji systemu będzie naszpikowane różnymi funkcjami co będzie jego wielką zaletą. Ale też – nie będzie działać tak długo jak one.