Fitbit pod skrzydłami Google przechodzi spore zmiany. Alphabet sfinalizował przejęcie na początku 2021 r. Powszechnie mówiono o tym, że firma była potrzebna Google, by ten mógł wykorzystać jej rozwiązania przy wprowadzaniu na rynek zegarków Pixel Watch. Dziś jesteśmy przed premierą drugiej już odsłony smartwatcha, który zadebiutuje wraz z nowymi smartfonami Pixel 4 października. A tuż przed nią Fitbit pokazał najnowszą wersję Charge.
Co ciekawe, Charge 6 jest tańszy od poprzedniego modelu. Charge 5 w chwili debiutu w 2021 r. kosztował 869 zł.
6-ka zachowała wszystkie dotychczasowe możliwości, ale zyskała również nowe funkcje. Najważniejszą będzie obsługa map Google – co na tak małym ekranie może nie będzie najwygodniejsze, ale w pewnych sytuacjach może się przydać. Drugą nowością jest obsługa YouTube Music, z zastrzeżeniem, że korzystamy z wersji Premium.
Do tego Charge 6 obsługuje płatności. Potrafiła to też 5-ka, ale tym razem mamy dostęp do najpopularniejszego i obsługiwanego przez największą ilość banków Google Pay zamiast mniej popularnego Fitbit Pay.
Oczywiście podstawowym zastosowaniem opaski jest monitorowanie naszej aktywności i zdrowia. Do wyboru mamy ponad 40 dyscyplin sportowych. Dostajemy mierzenie natlenienia krwi, temperatury skóry, analizę snu, poziom stresu, pomiar EKG .
Charge 6 wyposażony jest również w najdokładniejszy obecnie sensor tętna, znany z Pixel Watch. Wg. deklaracji producenta śledzenie tego parametru podczas intensywnych ćwiczeń jest nawet o 60 proc. dokładniejsze niż wcześniej. To oznacza pełniejsze informacje o kluczowych wskaźnikach, począwszy od ilości spalonych kalorii na ocenie snu kończąc. Producent chwali się też dokładnym odczytem lokalizacji opartym na systemach GPS/GLONASS.
Nowe urządzenie dostępne jest w trzech wariantach kolorystycznych – czarnym, porcelanowym i koralowym. W chwili obecnej trwa jego przedsprzedaż.