1000MX5 stały się słuchawkami bardzo eleganckimi. Design jest bardzo minimalistyczny, do tego nie składają się już jak MX4, za to wyposażono je w pałąk, który praktycznie się nie łamie. Dzięki temu, choć zajmują więcej miejsca w plecaku niż poprzednie modele, to jednak możemy być pewni, że przetrwają podróż nawet bez etui. Są też bardzo wygodne - moje uszy lepiej się w nich czuły niż w poprzednim modelu. Do tego, co warto podkreślić, samo opakowanie wskazuje, jak wielką wagę Sony przywiązuje do ochrony środowiska. Etui włożono w kartonowe pudełko bez żadnych napisów z małą etykietą… to po to, by zminimalizować ilość szkodliwych substancji, wydzielanych przy produkcji, a także by ułatwić recykling pudełka.

Reklama

Sony 1000MX5 wymagają specjalnej aplikacji japońskiego koncernu - tak, będą grały bez niej, tak - da się połączyć je przez BT także bez tego programiku, ale większość funkcji słuchawek nie da się wtedy włączyć. Program jest prosty w obsłudze, pozwala nam połączyć się z dwoma urządzeniami na raz, ustawić moc ANC i ambient oraz ustawienia korektora.

Rozmowa bez zdjęcia słuchawek

Ważną cechą słuchawek jest tzw. dźwięk ambient, czyli system, dopuszczający do naszych uszu dźwięki otoczenia. Można to zautomatyzować w aplikacji - np. Ustawić w jakim trybie aktywności (np bieganie) i w jakich miejscach ma to się włączyć, można też wymusić to ręcznie, przykładając dłoń do prawego nausznika. Działa to tak dobrze, że w sklepie czy w innych miejscach, w których wymagany jest kontakt słowny z obsługą, nie trzeba zdejmować słuchawek.

Sony też bardzo mocno "dopieściło" system ANC, czyli moduł wyciszania dźwięków zewnętrznych. Jest nawet lepszy od świetnych MX4. Praktycznie wycisza wszystko - od szlifierki kątowej sąsiada czy kosy spalinowej, przez tramwaje aż do pociągów EN-57. Gdzie byście nie byli, to po włączeniu ANC zapada błoga cisza, a potem nikt i nic nie zagłuszy odtwarzania muzyki.

1000MX5 zapewniają też długi czas grania - z włączonym ANC i ambient bateria wytrzymuje 30 godzin grania. A dziesięciominutowe ładowanie wystarczy na 3 godziny działania.

Reklama

Jak grają?

Jak one grają? Doskonale. To najlepsze bezprzewodowe słuchawki z ANC, jakich używałem. Są lepsze od MX4, Razer Barracuda Pro mogą usiąść w kącie i się wstydzić, a wszystkie „pchełki” z ANC zostają w tyle. To znakomite urządzenie, które radzi sobie z każdym rodzajem muzyki - i nieważne jest, czy słuchacie Privateering Knopflera, Drinkin and dreamin Waylona Jenningsa, Nabucco czy jakiegokolwiek utworu z jakiegokolwiek gatunku muzyki. Mają bogate basy, bardzo szeroką i fajną scenę dźwiękową… po prostu wśród słuchawek z ANC bardzo trudno znaleźć coś równie dobrego.

Podsumowanie

Sony 1000MX5 to słuchawki, które pokazują, jak powinien wyglądać nowy model - grają lepiej od starego, lepiej wyglądają i mają mocniejszy ANC. To w tej chwili jedne z najlepszych, o ile nie najlepsze słuchawki wygłuszające dźwięki zewnętrzne na rynku. Jedynym ich minusem jest bardzo wysoka cena - kosztują 1999 PLN. Jeśli szukacie więc tych „naj” słuchawek, to to jest zestaw dla was… Ale jeśli szukacie czegoś za sensowny stosunek cena/jakość, to MX4 będą lepszym wyborem.