W pierwszą "gildię" grałem jak dziki… druga wciągnęła mnie mniej, teraz położyłem swe ręce na nowej wersji trzeciej części, której wydawcą jest Koch Media. Gra pozwala nam się wcielić w twórcę średniowiecznej rodziny w Europie. Zaczynamy od zwykłego czeladnika, by zostać patriarchą "ośmiornicy".
Średniowieczne równouprawnienie
Choć gra stara się być oparta na faktach, to jednak twórcy pozwolili sobie na odejście od wielu średniowiecznych konwencji, by ułatwić nam zabawę. Niech więc nikogo nie odstrasza równouprawnienie we wszystkich zawodach i zachowaniach postaci. W świecie Gildii kobiety mogą to samo, co mężczyźni (a nawet więcej). Warto jednak pamiętać, że nie jest to gra, która ma być stuprocentowo realistyczna, której scenariusz pisał Tadeusz Manteuffel, a po prostu dobra zabawa, umieszczona w niektórych, średniowiecznych realiach. Niech wam więc nie przeszkadza kobieta, jako głowa lokalnego kościoła czy inne takie.
Gra pozwala nam wybrać miasto i rok, w którym zaczynamy naszą dynastię (tak, jest Warszawa)… możemy ustalić stopień trudności, długość tur, majątek, z jakim zaczynamy grę, ilość dynastii konkurujących z naszą itp. Najlepiej jednak zacząć od samouczka, bo bez niego poczujemy się jak pod Agincourt… i to w roli francuskich rycerzy.
Edytor postaci
Naszą postać tworzymy z gotowego zestawu stroju, fryzur, sylwetek itp. Niestety nie ma zbyt wielkiego wyboru, należy więc liczyć na wsparcie moderów albo jakieś patche, które rozszerzą tę funkcję. Potem zostaje wybrać płeć naszego bohatera lub bohaterki (nie ma ona wpływu na dostępne zawody i ścieżki kariery). I zaczynamy.
Samouczek
Gra stara się nas prowadzić za rękę przez najważniejsze funkcje - od produkcji towarów w domu i warsztacie, przez nawiązywanie związków i płodzenie potomstwa, aż po machinacje urzędnicze. Niestety tutorial nie za bardzo czasem ułatwia sprawę. Owszem, mamy napisane, co należy zrobić… ale nie pokazuje nam, w którym miejscu jest ikonka, którą trzeba kliknąć i jak głupi szukamy jej po całej mapie. Ten przewodnik mógłby być dużo czytelniejszy, bo wiele menu z gry przypomina te z Crusader Kings. Warto dokładnie przejść wszystkie kroki samouczka, bo potem pogubimy się w „prawdziwej” grze.
Mechanika rozgywki
Celem naszej postaci jest pognębienie konkurencji, rozbudowa dynastii i zostanie panem (lub panią) średniowiecznego miasta. By to osiągnąć, potrzebujemy zbić majątek oraz osiągnąć urzędy. Oczywiście, można grać uczciwie… ale można też sięgnąć po skuteczniejsze środki. Po co bowiem liczyć, że przyjmą nas na stanowisko, jeśli możemy część głosujących zaszantażować, część uwieść, a innych oczernić. Wystarczy tylko paru kochanków (lub kochanek) i możemy załatwić rodzinie naszej postaci dobre stanowisko… a potem wykorzystać nowy urząd do osłabiania konkurencji. Oczywiście nasi rywale nie śpią i robią dokładnie to samo…
Do tego mamy też warstwę ekonomiczną gry. Nasze warsztaty stają się coraz lepsze, zatrudniają coraz więcej pracowników (którym trzeba płacić), a towary trafiają na rynki… to wszystko - na szczęście - da się zautomatyzować. Możemy wybrać ile sztuk towaru ma powstać, wysłać na handel naszych pracowników itp.
Grafika i dźwięk
Graficznie jest dobrze. Guild 3 wygląda - na Razer Blade z i7 i 1650 Ti - przyzwoicie, do tego gra nie klatkuje nawet w najwyższej jakości detali. Dźwięk jest równie dobry - słychać wyraźne wypowiedzi naszych postaci, do tego mamy muzykę, zbliżoną do średniowiecznej, a efekty z życia miasta są dobre.
Podsumowanie
Podsumowując - Guild 3 to nie jest gra dla każdego. Tak, jest trudna, skomplikowana, jej menu nie ułatwia życia, a tutorial to czasem szkoła przetrwania (gdy przez pare minut szukamy jednej małej ikonki, której nie ma tam, gdzie nam się wydaje, że powinna być). Gra wymaga poświęcenia sporej ilości czasu oraz ma stromą „krzywą szkoleniową”, która może odrzucić wielu chętnych. Ale to tak, jak z budową własnej dynastii - początkowo jest ciężko, a potem jakoś wszystko klika. Uważam, że warto Guild 3, która jest połączeniem The Sims z Crusader Kings, dać szansę… bo to fajna i nietypowa strategia jest. Dobrze, że wydawca nie skreślił Guild 3, tylko dał szansę stworzyć ją na nowo.