Panasonic na targach IFA przedstawił rozwój swojej wizji miasta, opartego na energii zarówno z wodoru, jak i Odnawialnych Źródeł Energii – elementy tej strategii zastosowano już nie tylko w japońskich miastach, ale także trafiają one do Europy – koncern współpracuje z jednym ze szwajcarskich miast.
System opiera się na wykorzystaniu pojemnych baterii Panasonica do magazynowania ekologicznie produkowanej energii, która potem jest wykorzystywana zarówno do ogrzewania, jak i do zasilania domów oraz ładowarek elektrycznych samochodów. Panasonic bowiem stworzył urządzenia, które pozwalają ładować e-auta z dowolnej latarni ulicznej. Rozwiązania te dostępne są też dla pojedynczych domów - wystarczy podłączyć specjalną baterię Panasonica do paneli słonecznych, a zbiera ona w dzień energię, którą potem wykorzystuje w nocy.
Firma uważa, że w ten sposób miasta są dużo cichsze, emitują znacznie mniej zanieczyszczeń i potrzebują dużo mniej energii z sieci. Do tego - jak wyliczyli niemieccy partnerzy japońskiego koncernu - oszczędności na takim podejściu mogą sięgnąć aż do 800 euro rocznie na dom.
Rewolucja dotknęła też domowego sprzętu AGD. Nie chodzi tylko, jak w przypadku Samsunga o skrócenie czasu pracy pralki o połowę, ale o wykorzystanie funkcjonalności Internetu Rzeczy w sprzęcie. Najlepiej zademonstrowały to Siemens, Electrolux i Liebherr. Pierwszy koncern stworzył najpierw pralkę, do której dostajemy specjalny czujnik, rozpoznający rodzaj tkaniny i stopień zabrudzenia, który potem przekazuje dane do komputera urządzenia, by odpowiednio ustawić temperaturę i program.
Niemiecka firma zbudowała też stacjonarnego robota, który sprawdza, co mamy w lodówce, następnie pokazuje listę przepisów, które możemy przyrządzić z naszych zapasów, by na koniec przesłać te informacje do piekarnika, który dobierze moc grzałki i czas pieczenia. Wszystko w pełni kontrolowane głosem.
Podobne rozwiązania ma Liebherr - firma ma lodówkę z kamerą, która identyfikuje przedmioty w środku, potem wysyła nam ich listę na telefon i w razie czego można od razu zamówić brakujące produkty. Inne, ciekawe rozwiązanie przedstawił Electrolux – to kuchenka z kamerą, która przesyła obraz z piekarnika na smartfona, by łatwo można było sprawdzić, czy się coś nie przypala.
W cyfrowej awangardzie są także dwie polskie firmy - Solgaz i Fibaro. Druga z nich, producent urządzeń do zbudowania cyfrowego domu, przygotował skomplikowany e-dzwonek. Urządzenie rozpoznaje nasz telefon, gdy zbliżamy się do furtki, gdy zbliżamy się do domu, potrafi też przesłać sygnał wideo z interkomu na nasz telefon - dzięki czemu wiemy, kto przyszedł do nas do domu. Gość może też nagrać krótką wiadomość wideo.
Drugą nowością, którą polski producent przedstawił na targach IFA jest specjalny kontroler grzejników. Możemy nim sterować albo tradycyjnie – po prostu kręcąc gałką ustawiamy temperaturę, albo też podłączyć go do domowej centralki, czy do smartfona, tak by zdecydować zdalnie o ustawianiu temperatury. Przydaje się to, gdy po wyjściu z domu obniżamy ciepło kaloryferów, a przed wyjściem chcemy podnieść temperaturę w domu.
Z kolei Solgaz pokazał nowe płyty gazowe, wbudowane w czujniki, które wykrywają nagły wzrost temperatury garnka, czy czajnika. Jak zapewniają przedstawiciele firmy, to ma sprawić, że nasze kuchenne sprzęty już się nie przypalą, bo kuchenka natychmiast odetnie gaz.
Część firm pokazało tez produkty, których nikt raczej nie podejrzewałby o połączenie z Internetem Rzeczy- jednak szwajcarska firma LauraStar stworzyła aplikację do… żelazka. Pokazuje ona nie tylko filmiki, jak porządnie prasować, ale także pozwala nam kontrolować sposób, w jaki przykrycie deski do prasowania podnosi się pod napływem powietrza, co ułatwia prasowanie, ale także ustawić czy para z żelazka ma być automatycznie kontrolowana przez stopkę urządzenia, czy też sami chcemy ustawić ten parametr.
Wielu producentów pokazało też rozwiązania oparte na inteligentnych asystentach, jak Amazon Alexa czy Google Assistant - dzięki nim możemy głosem sterować zarówno AGD jak i RTV, robić zakupy, odtwarzać ulubioną muzykę czy filmy oraz sterować poziomem jasności i kolorem żarówek. Jest tylko jeden problem - oba te systemy nie są dostępne w Polsce i, biorąc pod uwagę, poziom trudności naszego języka, długo będziemy musieli czekać na polskie ich polskie wersje.
Trzeba tez pamiętać, że o ile cyfrowy dom wydaje się dużym ułatwieniem życia i znacząco zwiększy nam ilość czasu wolnego, to na rynek dopiero pierwsza generacja takich urządzeń. A to oznacza wysoką cenę sprzętu- kuchenka Electroluxa kosztuje aż 2500 euro, a e-interkom Fibaro wynosi 800 euro. Dopiero w miarę postępu nowych technologii, cena powinna spaść do akceptowalnego poziomu – to jednak potrwa kilka lat.