Słuchawki dostępne są w dwóch kolorach – czarnym i białym. Etui ma płaskie plecki, z przodu pod napisem Huawei mamy diodę która zmienia kolor w zależności od czynności – parowania, ładowania czy wyładowania etui. Z prawej strony jest przycisk który trzeba wcisnąć w celu sparowania słuchawek z telefonem. Na dole umieszczono wejście USB-C. Ładowania bezprzewodowego brak.

Reklama

Słuchawki są stosunkowo małe, z pałąkiem, na końcu którego umieszczono głośniczek do rozmów. W pudełku znajdziemy silikonowe nakładki – w sumie mamy trzy rozmiary do wyboru.

Bateria ma pojemność 55 mAh. Obie słuchawki reagują na dotyk, więc możemy w ten sposób nimi sterować. Pojedyncze „tapnięcie” to pauza, podwójne – uruchomienie, a długie przyciśnięcie to aktywacja trybu ANC. Nawigowanie można jednak zmienić w aplikacji.

Huawei FreeBuds 4i / dziennik.pl

Bo aby w pełni korzystać z możliwości FreeBuds 4i powinniśmy zainstalować na smartfonie aplikację Huawei AI Life. Ale nie korzystając ze sklepu Play, bo tam mamy starą, nieaktualizowaną wersję programu która nie wyszuka naszych słuchawek (kłania się ban na urządzenia Huawei ze strony amerykańskiej administracji). Potrzebna nam będzie apka App Gallery z pliku apk ze strony consumer.huawei.com. Brzmi groźnie, ale instalacja jest banalnie prosta, a dopiero dzięki AI Life możemy się cieszyć pełną funkcjonalnością. Prócz zmiany ustawień sprawdzimy w niej poziom naładowania i słuchawek i pudełka. Słuchawki łączą się z telefonem automatycznie po otwarciu etui.

Reklama

FreeBuds 4i pozwalają oczywiście na prowadzenie rozmów. Jakość jest bardzo dobra – mikrofon bardzo ładnie zbiera nasz głos i nigdy żaden z moich rozmówców na nic się nie skarżył. Mamy także redukcję szumów i wiatru, tak byśmy mogli komfortowo rozmawiać np. podczas jazdy na rowerze.

Słuchawki kupujemy jednak głównie do muzyki, a nie prowadzenia rozmów. I w tej roli sprawdzają się bardzo dobrze. Dźwięk jest zbalansowany, utrzymany gdzieś po środku, fani hip-hopu mogą narzekać na zbyt małą ilość basów, ale dla większości takie zestrojenie powinno być idealne. Każda ścieżka jest doskonale odseparowana, dźwięk nie zlewa się w jedną, nieprzyjemną dla ucha całość.

Reklama

ANC bardzo dobrze odcina nas przede wszystkim od miejskich dźwięków, nieco gorzej radzi sobie z ludzkim głosem.

FreeBuds 4i obsługują Bluetooth 5.2, dzięki czemu mają bardzo dobry zasięg. Nie są jednak wodoodporne – słuchanie muzyki pod prysznicem odpada.

Wg. zapewnień producenta akumulator ma wystarczyć na 10 h odtwarzania muzyki bez ANC, 6,5 h z włączonym ANC. Naładowanie po włożeniu ich do pudełka trwa około godziny. Bateria w etui pozwala nam dwukrotnie naładować słuchawki. Z kolei naładowanie etui trwa około półtorej godziny.

Jedyne zastrzeżenie jakie mam do FreeBuds 4i to niezbyt wygodne wyciąganie ich z pudełka. Ponieważ bardzo mocno siedzą w kanałach i nie mają ostrych krawędzi, nie ma ich za co złapać. Poza tym mamy same plusy – dźwięk jest dobrej jakości, bateria starcza na długo i są bardzo komfortowe.