Razer Orochi v2 - design
Orochi to klasyczna myszka, wykonana z dobrej jakości czarnego plastiku. Przeznaczona jest wyłącznie dla graczy praworęcznych. Na górze, obok rolki znajdziemy przycisk przełączania czułości gryzonia, a na lewym boku dwa przyciski, którym możemy przypisać dowolne funkcje. By zmniejszyć pobór energii, Razer nie zdecydował się na swoje flagowe podświetlenie Chroma.
Gdy zdejmiemy pokrywę myszy, to znajdziemy tam miejsce na baterię AAA i AA oraz schowek na adapter Bluetooth/2,4 GHz. Co ważne, adapter ten pozwoli nam podpiąć jednocześnie do komputera wszystkie urządzenia, korzystające z technologii HyperSpeed - np. klawiaturę BlackWidow v3. Dzięki temu nie trzeba "zaśmiecać" portów USB kilkoma adapterami - co w przypadku laptopów i limitowanej ilości portów jest dość ważne.
Choć przyzwyczajony jestem do większych i cięższych myszy, typu Naga, to Orochi v2 leży w dłoni zaskakująco dobrze. Przyciski są wygodnie rozmieszczone i łatwo dostępne, a chropowaty plastik sprawia, że dłoń się nie ślizga po gryzoniu.
Razer Orochi v2 - bateria
W przypadku myszek dla "Podróżników", liczy się czas życia na baterii, a tu Orochi v2 ma się czym pochwalić. Jeśli używamy baterii AA i trybu połączenia BT, to mysz ma - według wskazań Razera - działać przez 950 godzin. Przez dwa tygodnie testów nie udało mi się jednak tego potwierdzić. Po ciągłym używaniu przez ponad 8 godzin dziennie, mysz ciągle działała. Jeśli zaś zdecydujemy się na połączenie przez Hyperspeed Razera, to czas życia na bateryjce AA "spada" do 450 godzin. Możemy też zdecydować się na lżejszą baterię AAA, jednak wtedy mysz żyć będzie jeszcze krócej,. Warto tylko pamiętać, że te 450 godzin to i tak więcej niż oferuje konkurencja - SteelSeries Rival 3 potrzebuje bowiem aż dwóch baterii AA, by dać nam 400 godzin grania.
Razer Orochi v2 - oprogramowanie
Mysz korzysta z oprogramowania Synapse, do którego podłączone są wszystkie gamingowe urządzenia Razera. Możemy w nim ustawić poziomy czułości DPI (do 18 tys.), czy przypisać klawiszom nowe funkcje
Razer Orochi v2 - wrażenia z użytkowania
Nie jestem fanem małych, lekkich myszy. Wolę większe i ciężkie, nad którymi ma się pełną kontrolę, dlatego do "laptopowych" gryzoni podchodzę z rezerwą. Orochi v2 jednak bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Jest bardzo dobrze wyprofilowana i świetnie leży w dłoni. Wielogodzinne sesje w grach nie męczyły mi ręki, do tego nie ma żadnych problemów z opóźnieniem w przesyle danych, a czas życia na baterii sprawia, że o kablach, ładowaniu itp. można zapomnieć na długie dni. Dla mnie, to idealna mysz do sparowania z gamingowym laptopem, choć sprawdzi się też przy domowym desktopie.
Razer Sphex v3
Razem z Orochi do testów trafiła do mnie nowa podkładka Razera - Sphex v3. To cienka, dobrze przyklejająca się do biurka (choć nie zostawia żadnych śladów), standardowej wielkości podkładka. Ma zaledwie 0,4 mm grubości i jest bardzo gładka. To sprawia, że myszy suną po niej bez żadnych przeszkód. Zarówno moja Naga Pro, jak i testowana Orochi, czy Rat 8+ advanced od MadCatz nie miały żadnych problemów z laserem.