Basilisk V3 wygląda tak, jak wersja V2 - design wydaje się być praktycznie identyczny. Nie można tylko zdemontować "snajperskiego" przycisku, który (póki wciśnięty), zmienia rozdzielczość myszy. Ale wygląd to tylko pozory, bo pod maską mocno się pozmieniało.

Reklama

Co się zmieniło?

Po pierwsze, gryzoń dostał nowy sensor o rozdzielczości aż do 26 tyś. DPI. Co prawda, mało jest graczy, którzy takie DPI wykorzystają, ale zawsze można na tak wysoką czułość gryzonia przestawić. Po drugie, Basilisk dostał nową wersję optycznych przełączników, które mają zapewnić dłuższą trwałość życia myszy. Niestety przez dwa tygodnie testów nie udało się sprawdzić, czy faktycznie tak jest - to da się dopiero stwierdzić po ładnych paru miesiącach. Na pewno jednak klikają się one wygodnie i bez problemów, a o niechcianym "dwukliku" można zapomnieć.

Kolejna rzecz to system podświetlenia - do tej pory dostawaliśmy jedynie świecące logo na grzbiecie i lekko podświetlaną rolkę. Teraz się to zmieniło. W podstawę myszy wbudowano 9 niezależnych od siebie stref podświetlenia, którym możemy ustawić dowolne kolory i efekty w oprogramowaniu Synapse. Dzięki temu, wieczorem mysz wygląda rewelacyjnie i wreszcie może nawiązać walkę na RGB z konkurencją. Tego na pewno Razerowi brakowało i mam nadzieję, że ten system trafi do innych gryzoni.

Trzecia rzecz, na którą warto zwrócić uwagę to hybrydowa rolka. Możemy ją ustawić albo by przeskakiwała co pozycję - przydaje się to w grach przy np. wyborze broni, albo by "biegała luźno", co z kolei jest niezastąpione przy przeglądaniu dokumentów - gdybyśmy czasem używali też Basiliska V3 przy pracy. Do tego jest też mechanizm hybrydowy, który - w zależności od szybkości przesuwu rolki - powinien automatycznie rozpoznawać, na którym mechanizmie nam zależy, ale czasem jakoś reaguje zupełnie odwrotnie od naszych potrzeb.

Wrażenia z użytkowania

Reklama

Jak się z V3 korzysta? Nowy Basilisk jest wygodny, nie ma żadnych problemów z kontrolą nad myszą. Sensor też nie wykazywał żadnych nieprawidłowych zachować. Gryzoń świetnie leży w dłoni, choć jest w miarę ciężki, a dłoń nie poci się nawet po paru godzinach rozgrywki. Mysz radziła sobie zarówno w klasycznych RPG, jak Encased, strategiach typu Dawn of War czy w Doomie.

Podsumowanie

Podsumowując - Basilisk v3 to ta wersja popularnego gryzonia, na którą czekaliśmy. Razerowi wreszcie udało się zgrać w nim wszystko - wygodny kształt, przepiękne podświetlenie i rewelacyjny sensor. Ba, mysz nadaje się też do pracy, dzięki hybrydowemu działaniu rolki.

Jedyne dwa minusy tej myszy związane są z Synapse - po pierwsze oprogramowanie to nie działa pod MacOS. Po drugie, przez dodawanie coraz to nowych funkcji kolejnych klawiatur, myszy i słuchawek Synapsę staje się za duże, zbyt skomplikowane w obsłudze i zbyt pamięciożerne. Wkrótce Razer będzie musiał nad nim zapanować mocno je przebudować.