Singapurska firmaSecretLab postanowiła uprościć swoją linię modelową. Do tej pory miała dwie serie - Titan i Omegę. Teraz dostępny jest jedynie Titan. Dostępny jest w trzech wielkościach, uzależnionych od rozmiarów właściciela. Do tego można go dostać w wersji pokrytej albo specjalnym materiałem, albo ekoskórą, dostępną w różnych wersjach kolorystycznych, poświęconych bohaterom filmów, gier i seriali. Do redakcyjnych testów trafiła wersja materiałowa w kolorze miętowym.
Sama paczka wychodzi z magazynu w Polsce - nie trzeba więc płacić cła, dodatkowych podatków czy kosztów transportu, a krzesło jest zwykle na miejscu następnego dnia po przekazaniu firmie kurierskiej. Z transportem nie ma więc najmniejszych kłopotów.
Bezpieczne opakowanie
Pudełko robi wrażenie. Jest na tyle ciężkie i duże, że wnieść je samemu do domu praktycznie nie jest możliwe. Wszystkie elementy w środku zostały bardzo dobrze spakowane - każda część jest w osobnej folii, do tego wszystko zabezpieczono elementami z pianki, a elementy są tak ściśle spasowane, że rozbiór zawartości trochę przypomina grę logiczną, bo trzeba opracować, który element wyjąć najpierw. Sama firma zapewnia zaś, że opakowanie testowano, zrucając je pod różnymi kątami z wysokości ponad 1,5 metra, by sprawdzić, czy przetrwa nawet najbardziej kiepskiego kuriera.
Instrukcja montażowa jest... gigantyczna. Nie chodzi o ilość etapów budowy, a o sam rozmiar kartonowej płachty. To akurat rzecz dobra, bo duże zdjęcia bardzo ułatwiają montaż. Do tego dostajemy kod QR z linkami do YouTube, pokazującymi filmiki montażowe. Oczywiście wszystkie potrzebne narzędzia (śrubokręt i klucz ampelowy) są dostarczone razem z fotelem, nie musimy więc szukać sprzętu, by wszystko zmontować.
Szybkość i wygoda montażu
Jeśli chodzi o montaż, to nie jest trudny, a spasowanie elementów poprawiono w porównaniu z modelem 2020. Tym razem śruby mają metalowe prowadnice i nie ma obaw, że uszkodzi się po drodze krzesło. Śruby też ukryto pod magnetycznymi zaślepkami. Najpierw przykręcamy oparcie do siedziska, potem do tego przykręcamy mechanizm hydrauliczny i wkładamy go w nóżki. Podłokietniki i zaślepki oraz zagłówek mają zaś magnetyczne zaczepy - same magnesy są dobrze ukryte i nie psują potem widoku krzesła Całość zajęła mi jakieś 40 minut. A dzięki odpowiednim obrazkom w instrukcji naprawdę nie trzeba być inżynierem, by montaż zakończył się powodzeniem.
Konstrukcja fotela
Titan w wersji XL (dla ludzi od 80kg i 180cm) jest... masywny. Szerokie siedzisko, wysokie oparcie wyglądają naprawdę dobrze. Jakość plastików, materiału i metalu jest bardzo dobra - nie zauważyłem żadnych problemów jakościowych. Wszystko wykonano z dbałością o szczegóły - nawet nici, którymi zszyto materiał dobrano kolorystycznie do rodzaju tkaniny. Do tego, biorąc pod uwagę, że mój poprzedni Titan, który służy mi ponad dwa lata nie miał żadnych usterek, to można mieć nadzieję, że znacznie ulepszony model posłuży lata (jeśli będziemy o niego odpowiednio dbać).
Ergonomia
Fotel jest bardzo wygodny - wycięto go z dwóch bloków specjalnej utwardzonej piany. Jest na tyle twardy, by zapewnić odpowiednie warunki pracy kręgosłupowi, a jednocześnie na tyle wygodny, że da się w nim wytrzymać ośmiogodzinny dzień pracy... i jeszcze potem na nim grać czy oglądać filmy. Kręgosłup czy mięśnie naprawdę nie bolą po długim czasie spędzonym na Titanie XL.
Podłokietniki fotela możemy ustawić w kilku płaszczyznach - mają regulowaną wysokość, długość, kąt między nimi a fotelem oraz odległość od siedziska. Wszystko ustawiane dopiero po wciśnięciu odpowiednich przycisków, by potem przypadkowo sobie nie zrujnować własnych ustawień. Oczywiście możemy też regulować kąt pochylenia oparcia (da się je prawie przerobić na łóżko) oraz pochylenie i wysokość siedziska. Można więc dobrze dopasować Titana do swoich potrzeb. Do tego dźwignię pochylenia możemy zabezpieczyć specjalną śrubą przed dziećmi.
Cechą Titana, której inne fotele nie mają jest specjalne wzmocnienie odcinka lędźwiowego kręgosłupa. W wersji 2020 mogliśmy jedynie regulować jego wypukłość. Teraz da się podpórkę lędźwiową zarówno ustawić na odpowiednią wypukłość jak i wysokość - służą do tego dwa pokrętła po obu stronach oparcia. Wygodna jest też poduszka pod głowę. Mocowana jest z pomocą magnesów neodymowych, nie ma więc problemów z taśmą, wygląda to lepiej i daje większe możliwości regulacji.
Jak się na Titanie siedzi? Wygodniej niż na modelu z 2020 - dzięki ulepszeniom podłokietników, wygodniejszej regulacji odcinka lędźwiowego, dopasowuje się on lepiej do naszego ciała i sprawia, że kręgosłup i mięśnie rąk męczą się mniej. Do tego pokrycie materiałowe jest bardziej przyjemne w dotyku i mniej się grzeje niż ekoskóra z modelu 2020.
Nie wszystko jest idealne
A co z wadami? Przede wszystkim wersję materiałową ciężej utrzymać w czystości - trzeba bardzo uważać, by nie zabrudzić jej jedzeniem czy piciem, bo ekoskórą łatwiej jest doczyścić. Do tego jasna, miętowa wersja bardzo podatna jest na przyciąganie kociej sierści, bo mój syberyjczyk bardzo Titana też polubił. Do tego brakuje mi drobiazgów, które przydałyby się w fotelu za ponad 500 euro - uchwytu na słuchawki czy pada. Nie wiadomo też, ile wytrzymają magnesy utrzymujące poduszkę czy podłokietniki i jak będzie wyglądała ich wymiana. Na szczęście SecretLab daje aż3 lata gwarancji. Można je rozszerzyć do 5 albo płacąc 40 euro, albo udostępniając zdjęcie fotela na portalach społecznościowych.
Podsumowanie
Podsumowując, Titan XL od SecretLab to fotel bardzo wygodny, za który wasz kręgosłup wam podziękuje. Tak, kosztuje sporo (ponad 500 euro), ale jednocześnie nie rozsypie się po paru miesiącach użytkowania, bo wykonano go z materiałów najwyższej jakości, wspartych długą gwarancją. w zasadzie, poza drobiazgami, jak brak akcesoriów, to trudno się do czegoś przyczepić zarówno w jakości wykonania, wygodzie siedzenia itp. To jeden z najwygodniejszych gamingowych foteli, których używałem. Sprawdzi się zarówno przy pracy, graniu, czy jako fotel przed telewizorem do filmów. Tylko uważajcie, żeby go nie zabrudzić popcornem (zwłaszcza w wersji materiałowej Titana).