Zastąpienie oryginalnej ładowarki do laptopa to nie jest proste zadanie. Oryginalne są drogie, a wybór nieoryginalnej to jak przejście przez pole minowe z zasłoniętymi oczami i ze skrepowanymi nogami. Rynek jest bowiem zasypany tanią chińszczyzną, która - mimo szumnych obietnic na portalach aukcyjnych - może nie tylko nie działać, ale jeszcze spalić nam laptopa za miliony monet.
Poznajcie Green Cell PowerGaN
I tu pojawia się nowy produkt uznanej, polskiej firmy Green Cell czyli ładowarka PowerGaN. W urządzeniu zastosowano azotek galu. Dzięki czemu ładowarka się nie nagrzewa, co sprawia, że jej komponenty mogą być bliżej siebie, a to zaś daje nam kompaktowy rozmiar.
Wszystkie te zapowiedzi polskiego producenta się sprawdziły - ładowarka, nawet podczas pełnego cyklu ładowania MacBooka Air z 2020 praktycznie się nie nagrzewa. Do tego jest niewiele większa od etui do AirPods Pro. To sprawia, że jest to idealne akcesorium podróżne - wystarczy ją wsadzić do kieszeni plecaka. Nie zajmie też wiele miejsca w walizce.
Urządzenie ma wbudowaną zieloną diodę, która pokazuje, czy sprzęt działa (niestety nie można jej zasłonić ani wyłączyć, co może irytować, jeśli mamy gniazdko blisko łóżka). Ma też jedno gniazdo USB-C o mocy 33W. To wystarczy, by naładować iPada, iPhone'a czy MacBooka Air.
Jak pracuje urządzenie?
Czas ładowania od 0 do 100 proc. mojego ultrabooka to około 150 minut. Jest to więc wynik porównywalny z ładowarką Apple. A przy tym akcesorium mniej się grzeje, jest mniejsze i kosztuje 105 złotych, a nie prawie 200.
Nowy produkt Green Cell jest też kompatybilny z wszelkimi standardami szybkiego ładowania różnych producentów smartfonów, od Samsunga po Huawei. Nie będzie więc problemu z "karmieniem" innych telefonów. Oczywiście, ze względu na swoją moc, nie zastąpi tych grzejących się szybkich chińskich potworów do smartfonów Xiaomi, Realme czy innych, o mocy ponad 100W. Niemniej jednak do cywilizowanego ładowania nada się doskonale.
Podsumowanie
Czy warto ją kupić? Tak, jeśli macie jedno urządzenie do ładowania - ma bowiem tylko jedno wejście. Wtedy sprawdza się idealnie. Jeśli jednak potrzebujecie ładować smartfon, tablet i laptop na raz, to Green Cell ma w ofercie bardziej skomplikowane urządzenia, z kilkoma portami, które są wygodniejsze w obsłudze i oferują większą moc ładowania. Jednak ten model, jako podstawowa ładowarka do wszystkiego, zwłaszcza jeśli mamy ograniczony budżet, sprawdzi się doskonale. Po prostu dobre, bo polskie.