Amerykańskie władze - jak pisze CNN - wzięły się na poważnie za sektor technologiczny. Apple osiągnęło monopol na rynku smartfonów nie ze względu na wprowadzane innowacje, ale wyprzedziło konkurencję, łamiąc prawo federalne - mówił na konferencji prokurator generalny USA, Merrick Garland.Klienci nie powinni płacić więcej, bo firmy łamią prawo - dodał.
USA kontra Apple
Co USA zarzucają Apple? Monopole takie jak tej firmy zagrażają wolnemu i uczciwemu rynkowi, na którym oparta jest nasza gospodarka. Zabijają innowacje, uderzają w pracowników i producentów, a do tego zmuszają klientów do droższych zakupów - twierdził Garland. Jeśli to nie zostanie powstrzymane, to Apple tylko umocni swoją pozycję. Na szczęście mamy przeciw temu prawa - podsumował.
W pozwie np zapisano, że Apple pozwala użytkownikom iPhone'ów wysyłać do siebie wysokiej jakości zdjęcia i filmy, ale multimedia przesłane na telefony z Androidem są dużo gorszej jakości. Do tego firmy zewnętrzne nie mają dostępu do wszystkich możliwości iPhone'a przez co na przykład lokalizatory AirTags pracują doskonale, a konkurencyjne urządzenia mają problemy.
Czego chce Departament Sprawiedliwości?
Departament Sprawiedliwości chce więc, by sąd nie pozwolił Apple blokować w sklepie innowacyjne aplikacje. Do tego domagają się blokady na to, by koncern nie pozwalał zewnętrznym portfelom cyfrowym, smartwatchom czy aplikacjom korzystać z pełnych możliwości iPhone'a. Do tego Apple ma mieć zakaz używania umów handlowych, by powiększyć swój monopol na rynku.
Rządowi prawnicy nie domagają się podziału Apple na mniejsze spółki, tak jak to w przeszłości zrobiono choćby z operatorami telekomunikacyjnymi, ale pozew nie wyklucza, że byłoby to jedno z dopuszczalnych rozwiązań, w celu osłabienia monopolu.
Reakcja Apple
Apple oczywiście odrzuca oskarżenia i twierdzi, że wygrana umożliwiłaby władzom projektować to, czego chcą ludzie. Twierdzi też, że to nie praktyki monopolistyczne koncernu, a wysoka jakość urządzeń i wybory konsumentów doprowadziły Apple do obecnej pozycji na rynku.
Jednocześnie analitycy uważają, że w razie porażki przed sądem, cała polityka biznesowa Apple wraz z produktami i usługami musiałaby zostać zaprojektowana na nowo, a to kosztowałoby koncern fortunę.