Po pierwsze i najważniejsze. Nie ma smartwatcha najlepszego. Każdy z nas ma inne potrzeby, inne gusta i inne przyzwyczajenia. Więc nie ma możliwości, by powstał zegarek idealny, niczym wzorzec metra z Sevres. Jeden będzie sobie cenił długi czas działania. Dla drugiego ładowanie co dzień bądź dwa nie będzie żadnym problemem, bo dla niego będą ważniejsze rozbudowane funkcje – np. odczytywanie wiadomości z komunikatorów, dyktowanie odpowiedzi czy używanie nawigacji. Trzeci będzie cenił monitorowanie aktywności i wysiłku. A czwartemu wystarczy, by urządzenie które ma na nadgarstku było ładne.

Reklama
Amazfit Balance / dziennik.pl

Testowałem już wiele smartwatchy i opasek różnych producentów. Do każdego miałem jakieś zastrzeżenia, jedne lubiłem bardziej, drugie mniej. I choć do Amazfita Balance też mam parę uwag, to jednak w chwili obecnej jest to zegarek, który w zasadzie odpowiada na wszystkie moje potrzeby. To urządzenie które w bardzo rozbudowany sposób monitoruje nasze zdrowie fizyczne plus kondycję psychiczną. A do tego oferuje płatności zbliżeniowe. Można też przez niego rozmawiać, z czego często korzystam. Jakie ma jeszcze zalety i czy jest coś, co mi się w nim nie podoba? Zapraszam na test.

Reklama

Amazfit Balance – budowa

Zegarek jest klasyczny, stonowany, bez żadnych ekstrawagancji. Rama jest wykonana z aluminium, dół to wzmacniany polimer. Dostępne kolory to Midnight i Sunset Grey czyli, jak na moje oko, ciemny szary i stalowo szary. Jedyną kolorystyczną ekstrawagancją jest czerwona obwódka na górnym pokrętle, którym można przewijać menu. Niżej mamy podłużny przycisk wstecz, do którego można też przypisać wybrane funkcje po dłuższym przytrzymaniu.

Amazfit Balance / dziennik.pl
Reklama

Nieco niżej ukryty jest mikrofon i głośnik, przez który możemy prowadzić rozmowy. Dół to oczywiście czujniki do monitorowania różnych parametrów. Szkoda, że producent zmienił piny do ładowania. Do tej pory ładowarka była taka sama we wszystkich modelach (a przynajmniej w moim przypadku ta z GTS 4 pasowała też do Cheetah, o którym pisałem w tym tekście), teraz mamy nową.

Amazfit Balance / dziennik.pl

Zegarek jest dość lekki, waży 35 g. Pasek to klasyczne 22 mm, w mojej wersji Midnight wykonano go z miękkiego, czarnego tworzywa. Jest specjalnie wyprofilowany przy zaczepach więc bardzo dobrze leży na ręce. Ale oczywiście, jeśli ktoś chce, może zastąpić go dowolnym paskiem w tym rozmiarze. Nie napisałbym na niego złego słowa, gdyby nie to, że używałem niedawno Amazfita Cheetah o zacięciu sportowym, który miał o wiele więcej otworów w pasku – przez co lepiej odprowadzał pot podczas treningów. I tego w Balance mi brakowało, ręka pociła mi się dość często po prostu przy chodzeniu, gdy temperatura na dworze była wysoka. Ale oczywiście przy gorszej pogodzie ten problem zniknie.

Amazfit Balance / dziennik.pl

Amazfit Balance – wyświetlacz

Ekran ma przekątną 1.5 cala, 46 mm, rozdzielczość HD 480x480 pikseli i wykonano go w technologii AMOLED. Jasność maksymalna to 1.500 nitów, co sprawia, że w każdych warunkach informacje na nim wyświetlane są doskonale czytelne. No i oczywiście – kolory są piękne a kąty widzenia – idealne. Skoro to AMOLED, to jest też funkcja AoD czyli wyświetlania godziny na wygaszonym ekranie. Oczywiście skraca to czas działania – mniej więcej o połowę (o baterii w osobnym akapicie), ale też sprawia, że nie trzeba go stale wybudzać, przynajmniej do tej podstawowej dla zegarka czynności.

Amazfit Balance / dziennik.pl

Amazfit Balance – oprogramowanie

Urządzenie połączymy ze smartfonami działającymi na Androidzie a także z iPhonami. System to ZEPP OS 3.0, z możliwością dogrywania aplikacji ze sklepu. Wiele ich nie ma, ale np. dzięki apce Remotifly zyskujemy możliwość sterowania muzyką w Spotify z poziomu nadgarstka.

Balance zapewnia komplet typowych funkcji zdrowotnych – podobnie jak Amazfit Cheetah. Mamy więc treningi, plany treningowe z Trenerem Zepp, dane dotyczące dziennej aktywności. Jest oczywiście mierzenie poziomu stresu, tętna, saturacji, pomiar składu ciała (tkanka tłuszczowa, mięśnie, woda, BMI, białko, masa kostna, Podstawowa przemiana materii). Do tego analiza snu i termometr, mierzący temperaturę ciała na nadgarstku. Mamy też możliwość zaimportowania za pomocą aplikacji pliku z wybranym obszarem mapy. Nasze dane zsynchronizujemy z Google Fit, adidas Running, Strava, Komoot, Relieve, Amazon Alexa.

dziennik.pl

Kolejną rzeczą jest możliwość wykonywania i odbierania połączeń. Możemy wybrać jeden ze zdefiniowanych przez nas kontaktów (maksymalnie 50) z poziom zegarka, bądź wbić numer za pomocą klawiatury. Jakość rozmów jest dobra a korzystanie z tej opcji – bardzo wygodne. Można również odpowiedzieć np. na SMS – ale tylko szablonem. Przy czym jest opcja jego zdefiniowania, więc nie jesteśmy ograniczeni do kilku wzorów.

dziennik.pl

Funkcją bardzo dla mnie istotną są płatności. Amazfit Balance jest pierwszym zegarkiem producenta w którym mamy taką możliwość dzięki Zepp Pay. Na razie nie ma w nim wielu banków, to Bank Polskiej Spółdzielczości SA, DiPocket Limited oraz Santander Bank Polska S.A, a usługa obejmuje karty MasterCard. Ale najważniejsze jest CURVE. To brytyjsko-irlandzki fintech oferujący kartę płatniczą, do której można podpiąć kartę dowolnego banku. Korzystałem z niego testując płatności na Mi Bandzie 7 NFC od Xiaomi. Z Amazfitem Balance też działa i to absolutnie bezproblemowo. A na pochwałę zasługuje również sam moduł NFC w zegarku, nie zdarzyło mi się by płatność nie przeszła, sygnał jest mocny, bo nie trzeba przytykać ręki do czytnika, co nie zawsze jest wygodne.

dziennik.pl

Amazfit Balance – analiza gotowości fizycznej i psychicznej

Dbanie nie tylko o naszą kondycję ale również psychikę to rzecz dla Amazfita i generalnie dla smartwatchy nowa. W jaki sposób firma chce nam w tym pomóc? Oczywiście za pomocą analizy wielu czynników – snu, aktywności, parametrów itd. Codziennie rano otrzymamy raport o naszej gotowości. To, jak pisze producent: prosta do zrozumienia wartość, która komunikuje określoną jakość snu oraz wynikającą z niej kondycję fizyczną i psychiczną. Jednocześnie funkcja ta sugeruje dobranie aktywności o takim wysiłku, który może zapewnić efektywniejszą regenerację oraz szybsze odzyskanie równowagi fizycznej i psychicznej.

Amazfit Balance / dziennik.pl

Jest jeszcze Zepp Aura. NIestety w rozbudowanej wersji - płatna. Rozwiązanie, wspomagane przez Sztuczną Inteligencję, wybiera i dostosowuje krajobrazy dźwiękowe do m.in. snu, odpoczynku lub medytacji w oparciu o odczyty biometryczne ze smartwatcha. Dzięki temu jakość procesów regeneracyjnych może być jeszcze wyższa, a odpoczynek efektywniejszy.

Amazfit Balance – bateria

Ogniwo ma pojemność 475 mAh. Jak zapewnia producent, z włączonym AoD wystarczy to na 5 dni użytkowania, bez – na 14. Te dane jak najbardziej pokrywają się z rzeczywistością. Przy AoD i średnio dwóch przejażdżkach rowerowych podczas których miałem włączony trening, ładowałem zegarek właśnie co 5 dni. To naprawdę bardzo dobry wynik, biorąc pod uwagę funkcje i możliwości urządzenia. Ładowanie trwa niecałą godzinę.

Amazfit Balance / dziennik.pl

Amazfit Balance – podsumowanie

Zegarek idealnie trafił w moje potrzeby. Jest ładny, wygodny, ma świetny ekran, bardzo dobrą baterię, płatności, możliwość prowadzenia rozmów i oprogramowanie które na pierwszym miejscu stawia monitorowanie zdrowia. A na tym najbardziej mi zależy. Analizę mojej „psychiki” biorę w lekki nawias, ale przyznaję, że po jakimś czasie zacząłem sprawdzać jak wygląda moja poranna „gotowość”. I gdy była optymalna, wstawało mi się z łóżka jakby nieco lepiej. Przy tym zestawie zalet oraz patrząc na to, co oferuje konkurencja, jego cena wydaje mi się całkiem rozsądna.

Amazfit Balance / dziennik.pl

Ale oczywiście – tak jak napisałem na wstępie – ilu użytkowników – tyle potrzeb. Jeśli jednak ktoś ma wymagana podobne do moich – mogę Amazfit Balance jak najbardziej polecić.