Przyznam, że to pierwsza gra z serii, którą uruchomiłem… opis poprzednich wcale mnie nie zachęcał do grania… Nie będzie to więc tekst z perspektywy fanatyka „świętych” a zwykłego gracza. Wydarzenia w Saint’s Row poznajemy jako retrospekcję głównego bohatera, który wspomina to, co się stało… Gra opowiada bowiem o początku "Świętych z Santo Ilesio”. O ty, jak pewni sfrustrowani młodzi ludzie, należący do trzech najważniejszych miejskich gangów zakładają własną grupę i postanawiają opanować miasto. Fabuła jest ciekawa, wciągająca z dużą dawką humoru, miejscami absurdalna… jednak nie tak absurdalna jak w częściach "słusznie minionych”. Naszemu bohaterowi towarzyszą jego koledzy i tak, z grupy 4 osób wyrasta potężny gang… więcej musicie poznać sami.

Reklama

Wygląd naszego bohatera możemy dowolnie zmieniać… chcecie grać kobietą bez bielizny w kowbojskim różowym kapeluszu? Żaden problem. Wszystko to można stworzyć w edytorze gry… a do tego w czasie gry dowolnie zmieniać w (prawie) dowolnym momencie gry. Wystarczy, że nasz bohater użyje smartfona.

Saint's Row / dziennik.pl

Sam smartfon pozwala nam też wybierać perki (najpierw trzeba - za pieniądze - odblokować na nie miejsca) oraz przypisać umiejętności przyciskom pada. Do tego pokazuje nam mapę, misje główne oraz zadania poboczne. Jeśli zaś mamy problemy z wypełnieniem celu, możemy poprosić któregoś z naszych kompanów, by nam towarzyszył.

Reklama

Mechanika rozgrywki j kartonowa jazda

Sama mechanika rozgrywki to wszystko to, co widzieliśmy w grach „sandboxowych”. Nie ma tu nic nowego ani odkrywczego. Zadania, choć ciekawe, z punktu fabuły, to jednak z punktu mechaniki widzieliśmy w innych grach - wystraszyć pasażera auta dziką jazdą, wybić wszystko ci się rusza w punkcie A, przewieźć coś z X do Y walcząc z tabunami wrogów itp… Do tego dostajemy zadania poboczne, podobnego typu co główne. Odkrywcze to nie jest, ale ważny jest sposób realizacji. A tu Saint’s Row dostarcza odpowiednią ilość zabawy, bo wszystko jest okraszone duża dawką masakry oraz absurdu. Wyobracie sobie samochód, który wyskakuje w powietrze, tylko po to, żeby odbić się od billboardu i przewrócić go na policjantów. A takich rzeczy jest w grze mnóstwo.

Sama strzelanina na łatwiejszych poziomach trudności nie należy do zbyt trudnych. Wrogowie padają po kilku strzałach, wystarczy wcisnąć przycisk strzału, by celownik „zablokował się” na najbliższym przeciwniku… Jedynym wyzwaniem jest liczba tych złych, bo ich ataki czasem wyglądają na sowieckie natarcie… Wrogowie należą do trzech gangów - Los Panteros, wyglądający jak mieszkańcy siłowni, Idols, czyli nowocześni anarchiści w śmiesznych hełmach i maskach oraz the Marshalls czyli najemnicy. Każdy gang używa innej broni i taktyki… ale ginie tak samo. Wrogowie zostawiają po sobie amunicję i dolary, które warto zbierać. Samą broń kupujemy w sklepach (albo dostajemy w misjach) i możemy w nią naszą postać wyposażyć w kryjówkach.

Reklama

Mechanika jazdy? Jaka mechanika… to nie Forza. Każde auto prowadzi się prawie tak samo, a prawa fizyki zawieszono. Jak szukacie symulatora samochodowego, to nie to miejsce. Niemniej jednak mieszkańcy miasta przestrzegają przepisów, pościgi są widowiskowe a do tego w tle gra muzyka z różnych stacji radiowych, przedstawiających różniste gatunki - country, klasyka, rock, latino, itp… Moją ulubioną jest ta, nadająca muzykę mariachi… najbardziej pasuje do tej gry. Samochód możemy też modyfikować w warsztacie, dodając np. Zestaw do jazdy offroad.

Niedopracowana grafika

Grafika… tu mam najwięcej zarzutów. Tak, gra wygląda w miarę dobrze, ale nie nextgenowo. To nie jest Forbidden West, czy inne otwarte światy, do tego coś nie tak jest zrobione z silnikiem gry. Przy rozdzielczości 4K na PS5 wyraźnie widać rwanie, a gra nie chodzi płynnie. Po prostu nie da się grać, trzeba dopiero zmniejszyć jakość grafiki do 1440p i wtedy wszystko działa. To zaskakujące, bo w 4K i 30 klatkach nie powinno nic rwać, zwłaszcza, że inne gry z otwartym światem i dużo lepiej zrobionymi teksturami chodzą na PS5 bez takich problemów. Wydaje mi się, że silnik albo potrzebuje zmiany, albo wielu łatek, by to działało tak, jak powinno. No i jednak oczekiwałbym, po dwóch latach pracy nad grą oraz przesuniętym terminie wydania, że takich problemów technicznych z silnikiem gry nie będzie. Volition po prostu skopało optymalizację. Za to sama gra na telewizorze Samsung QN800B wygląda bardzo dobrze - kolory są świetnie odwzorowane i odpowiednio nasycone

Saint's Row / dziennik.pl

Podsumowanie

Podsumowując - Saint’s Row ma być próbą odbudowy serii po bardziej szaleńczych epizodach. Częściowo to się udało, bo choć gra jest przerysowana, a fabuła i zdarzenia w misjach ocierają się o absurd, to jednak całość jest jakoś trzymana w ryzach "normalności". Niestety zabrakło rewolucji, bo to dalej jest typowy sandbox, który niczego do gatunku nie wnosi. Do tego, jak na jakość oferowanej grafiki, dziwię się, że ta gra nie potrafi działać w 4K, lepsze - pod względem tekstur - tytuły, jak Forbidden West, CP2077, Spider-man, działają na PS5 płynniej, nawet z włączonymi ulepszonymi efektami graficznymi, których w SR brakuje. Tak, muzyka jest fantastyczna, tak - fabuła potrafi wciągnąć... ale ta gra powinna jednak być bardziej dopracowana graficznie, z lepszą (albo w ogóle z jakąkolwiek) fizyką prowadzenia pojazdów. Zabrakło chyba jednak jeszcze kilku miesięcy, by Saint's Row "dopieścić". Ale pomimo tych wad, mnie opowieść o "świętych" wciągnęła.