Victoria 3 to strategiczna gra czasu rzeczywistego, w której dostajemy pod kontrolę w 1836 jedno z państw Europy i Północnej Afryki. Mamy 100 lat na jego rozbudowę i zamianę w potęgę... lub po prostu utrzymanie się przy życiu. Gra bowiem nie ma celu - sami wyznaczamy sobie, czy chcemy po prostu przetrwać, zostać naukową, albo industrialną potęgą, albo też zalać wojskiem Europę i rozpętać wojnę światową.

Reklama

Jak przystało na grę Paradox, Victoria 3 pełna jest dzięsiątków opcji, minusów i innych rzeczy, bez rozgryzienia których nie ma szans na udaną rozgrywkę. Zarówno panele dyplomacji, handlu, rozwoju itp. są dość skomplikowane i kierują nas do innych opcji gry. Jeśli więc ktoś pierwszy raz dotyka się produkcji Paradox to ma problem. Na szczęście z pomocą przychodzi samouczek, który objaśnia każdy wybór, pokazuje jak co osiągnąć i prowadzi nas za rękę. Dzięki temu, w porównaniu do innych produkcji firmy jest łatwiej, choć dalej trzeba poświęcić masę czasu by opanować zasady gry.

Jak to w XIX wieku, najważniejsza okazuje się dyplomacja i gospodarka a wojna jest tylko dodatkiem. Oplatając Europę siecią sojuszy, godnych samego Bismarcka, dbając o rozwój ekonomii i handel, można spróbować utrzymać się przy władzy, nawet nie tocząc wojny, choć silna armia jest potrzebna, by odstraszyć naszych komputerowych przeciwników.

Grafika i podsumowanie

Reklama

Graficznie Victoria wygląda bardzo dobrze - na Razer Blade Advanced z 3070 Ti i 12800K na pokładzie nie było mowy, w rozdzielczości 1440p o żadnym klamkowaniu czy problemach technicznych. Wszystko chodziło płynnie.

Jest tylko jeden problem z tą grą - ona wymaga koszmarnej ilości czasu i cierpliwości, by się do niej przekonać, przegryźć przez wszystkie menu i opanować w miarę rozgrywkę. Ze mną ta gra wygrała - nie miałem aż tyle cierpliwości. Wolę, gdy gra stawia jakieś cele i zadania, a nie jest tylko piaskownicą, w której sami szukamy sobie jakiegoś sensu. Po drugie miałem za mało czasu, by skupić się na rozgrywce. Po trzecie... to jednak nie mój gatunek gier. Jeśli jednak ktoś takie rzeczy uwielbia i ma doświadczenie z grami Paradox, to będzie się świetnie bawił.