RAT x3 w wydaniu Supreme wygląda, jakby za chwilę miała zamienić się w Decepticona i próbować podbić Ziemię, albo przynajmniej postarać się zabić Johna Connora. Jej ostre kształty i nietypowa konstrukcja ze specjalnego, lekkiego stopu magnezu sprawiają bowiem, że urządzenie to wcale zwykłej, grzecznej czarnej myszy nie przypomina. Wszyto to jednak zostało przemyślane przez inżynierów Mad Catz. Zarówno bowiem panele boczne, jak i podkładkę pod dłoń oraz kółko do myszy możemy dopasować sobie sami, korzystając z zapasowych części. Dostajemy bowiem dwie lewe ścianki, trzy prawe, trzy rodzaje grzbietu, dwie obejmy kółka oraz parę stopek do myszy. To wszystko daje nam podobno 138 możliwych kombinacji ustawień.

Reklama
Rat x3 Pro Supreme pozwala nam skonfigurować praktycznie wszystkie parametry fizyczne myszy. / dziennik.pl

Czym owe elementy się różnią, zapytacie pewnie? Jeśli chodzi o boki z lewej strony gryzonia, to różnią się kątem, pod którym ustawione są w stosunku do myszy - docenią to gracze o dużych dłoniach, którzy nie będą musieli przyciskać kciuka do x3. Niezależnie jednak od wybranej ścianki - w przeciwieństwie choćby do Naga Pro - każda daje nam taką samą liczbę przycisków - 2 klawisze główne plus specjalny przycisk, który pozwala zmienić na krótko rozdzielczość sensora. Do tego moduł o większym kącie otwarcia daje nam odrobinę większy panel RGB.

Reklama
Rat x3 Pro Supreme / dziennik.pl

Z drugiej strony możemy wymienić trzy panele - jeden pozwala nam przesunąć palec z prawego głównego przycisku myszy, dając nam specjalną nakładkę, drugi zaś pozwala odpocząć grzbietowi dłoni. Trzeci zaś to klasyczna ścianka bez dodatkowych funkcji.

Rat x3 Pro Supreme / dziennik.pl
Rat x3 Pro Supreme / dziennik.pl

Do tego dostajemy trzy różne grzbiety gryzonia. Nie tylko możemy sobie dobrać taki, na którym nasza dłoń czuje się komfortowo, to jeszcze możemy zmienić jego pochylenie czy odległość od myszy, wydłużając czy skracając gryzonia. Koniec więc z męczeniem się dłoni na RAT x3 z niedopasowaną długością.

Rat x3 Pro Supreme / dziennik.pl

To nie koniec możliwości konfiguracji RAT x3 Supreme - da się bowiem wymienić stopy od myszy, czy ustawić opór kółka. By to zrobić, trzeba najpierw podnieść rolkę, potem specjalną śrubką odpowiednio ustawić opór (a przy okazji możemy wymienić powierzchnię rolki z metalu na gumę). Fajne, ale lepiej zrobił to Razer w swojej serii Basilisk, umożliwiając zmianę oporu kółka pokrętłem na spodzie myszy. Sposób Mad Catz jest jednak bardziej efektowny i pasuje bardziej do mysiego transformersa.

Rat x3 Pro Supreme / dziennik.pl
Rat x3 Pro Supreme / dziennik.pl
Rat x3 Pro Supreme / dziennik.pl

Wszystkie śrubki rozkręcamy specjalnym kluczem imbusowym, znajdującym się w zestawie. Niestety, w przeciwieństwie do rozwiązania zastosowanego w drugim gryzoniu klasy premium (test wkrótce), klucza nie da się ukryć w myszy, a trzeba go trzymać w pudełku. Łatwiej jest w ten sposób go zgubić, no i trzeba o nim pamiętać, gdy zabierzemy RAT x3 Pro Supreme na zawody. Klucz nie jest też namagnesowany, więc łatwo jest zgubić dwie boczne śrubki, gdy spieszymy się je wykręcić, by w ostatniej chwili zmienić konfigurację. Dlatego lepiej w domu dokładnie dopasować gryzonia do dłoni.

Rat x3 Pro Supreme / dziennik.pl

Na spodzie myszy znajdziemy wymienne stopki (utrzymywane w miejscu magnesem) oraz przycisk do zmiany profilów użytkownika - możemy bowiem zachować aż 10 różnych wersji ustawień oprogramowania.

Rat x3 Pro Supreme / dziennik.pl

Jeśli chodzi o oprogramowanie, to musimy zainstalować specjalną wersję sterowników ze strony Mad Catz (nie znajdziemy ich w pudełku z myszą). Aplikacja jest prosta w obsłudze i łatwo ją ogarnąć, choć nie ma polskiej wersji językowej. Każdemu z 10 przycisków na x3 Supreme możemy przypisać dowolny klawisz czy funkcję systemu, albo stworzyć też własne makra.

Rat x3 Pro Supreme / dziennik.pl

W kolejnej zakładce możemy ustawić różne progi DPI, zmieniane klawiszem pod rolką (choć niestety da się zmienić tylko w górę), a także ustawić częstotliwość próbkowania - aż do 3 tysięcy Hz, co w myszach jest praktycznie niespotykane. Do tego mamy też funkcję pozwalającą na wprowadzenie niewielkich poprawek przy przesuwaniu sensora myszy, co ma np. ułatwić rysowanie gryzoniem. W grach jednak lepiej to wyłączyć.

Rat x3 Pro Supreme / dziennik.pl

Możemy też zająć się strefami podświetlenia gryzonia - dostajemy dwa pola, w których da się wybrać efekty i kolory z palety RGB.

Rat x3 Pro Supreme / dziennik.pl

Jak się z x3 Supreme korzysta? Na początku jest ciężko, bo standardowe ustawienia nie pasowały do mojej dłoni. Dopiero po kilkudziesięciominutowym ustawianiu wszystkich ścianek, odległości itp, udało mi się tak dopasować gryzonia do dłoni, że leżał idealnie. Wreszcie zniknęły problemy znane z innych myszek, że były za długie, albo za krótkie, albo że jedna ze ścianek źle leżała w ręku. Tu inżynierowie Mad Catz pozwolili nam te wszystkie parametry pozmieniać tak, jakbyśmy sobie sami projektowali mysz.

W grach nie spotkałem się z żadnymi problemami. Testowałem ją w Crusader Kings 3, Iron Harvest, Wasteland 3, Division 2 i Doom Eternal. Ani w strzelankach ani w strategiach nie było problemu z jakością sensora myszy. Gryzoń płynnie ślizgał się po podkładce, wszystkie przesunięcia były precyzyjne, a celowanie nie sprawiało żadnych kłopotów. Od strony technicznej nie ma się do czego przyczepić. Mad Catz umieścił bowiem w środku doskonałe podzespoły - mechaniczne przełączniki Omron oraz czujnik PixArt PWM3389 o rozdzielczości do 16 tys. DPI i próbkowaniu do 3 tys. Hz.

I tu dochodzimy do największego problemu tej myszy - ceny. Na niemieckim Amazonie można ją zamówić w przedsprzedaży za 229 euro, czyli 1021 złotych. Co ciekawe, to taniej, niż możemy obecnie kupić zwykłą wersję x3 w Polsce. Trzeba jednak pamiętać, że to nigdy nie był gryzoń dla szerokiego grona graczy. Tak, jak z każdą limitowaną edycją sprzętu - od słuchawek, przez buty, aż do samochodów, to ma być wersja demonstracyjna umiejętności projektantów i inżynierów Mad Catz. Rozwiązania w niej zastosowane, trafiły bowiem do dużo tańszych myszek tej firmy. Ta jednak ma być specjalną, limitowaną wersją na Rok Szczura.

Czy warto ją kupić? Tylko jeśli jesteście najbardziej szalonymi, bardzo bogatymi graczami, którzy chcą się wyróżnić i mieć na stole coś, czego inni nawet nie dotkną. Jeśli jednak jesteście na tyle szaleni, by tego gryzonia wybrać, to dostaniecie świetną mysz, którą da się dopasować do każdej dłoni, o fantastycznej jakości budowy i z bardzo dobrym sensorem. Miejmy nadzieję, że ta sama jakość wykonania i możliwości zostaną zastosowane także w tańszych, bardziej przyjaznych portfelowi produktach Mad Catz.