Akcja gry toczy się ponad wiek przed wydarzeniami z sagi o Harrym Potterze. Przenosimy się bowiem w czasy XIX-wiecznej Anglii. Wiele jednak się nie zmieniło - do Hogwarts dalej jeździ pociąg parowy, a okolice przypominają te z filmów… choć są dużo bardziej niebezpieczne.

Reklama

Nasz bohater, bohaterka lub postać transseksualna (możemy sobie bowiem taką też stworzyć) dostaje się do szkoły magii dopiero na piątym roku. Dzięki temu Avalanche Software ominęło problem, jak w wir dość mrocznej intrygi wpuścić małe dziecko. Tu już mamy do czynienia z nastolatkiem i to takim, który poznał podstawy magii, więc od razu można ruszać do akcji. Okazuje się, że nasz bohater potrafi wykrywać resztki pradawnej i potężnej magii. A że zależy na niej także zbuntowanym goblinom, które urzadzają rewolucję, to wiadomo, że nudzić się nie będziemy. A do tego nasza postać musi przecież zaliczać kolejne przedmioty, poznawać nowe czary i zawierać przyjaźnie. Fabuła jest naprawdę dobrze napisana, zadania są ciekawe i fajne,a atmosfera w szkole przypomina tę z książek. Nie będę też wam psuć odkrywania treści zadań. Mogę tylko powiedzieć, że część questów fabularnych różni się, w zależności od tego, który dom wybierzemy.

Reklama
Hogwarts Legacy / dziennik.pl
Reklama

Edytor postaci i system magii

Jak dobra jest ta gra pokazuje sam edytor postaci - możemy w nim stworzyć takiego czarownika lub wiedźmę, jaką tylko chcemy. Modyfikacje twarzy, ciała, blizny, okulary itp… to wszystko da się samemu ustawić. Do tego gra wspiera też osoby transpłciowe, bo da się taką postać też stworzyć (a i w grze pojawiają się postaci fabularne trans lub homoseksualne).

Hogwarts Legacy wbudowany ma bardzo dobry samouczek - gra pokazuje nam najważniejsze funkcje, rzucanie czarów, pojedynki, itp. w formie lekcji magii i podczas pierwszych zadań. Wszystkie nowe czary możemy przećwiczyć na manekinach lub podczas pojedynków w szkole… a potem wiemy jak stosować je na prawdziwych wrogach.

System magii oparty jest na zaklęciach ze świata Pottera. Najpierw poznajemy je, kresląc ich symbol padem, starając się, by wykonać to na czas. Potem magię przyporządkowujemy odpowiednim przyciskom na kontrolerze. Używanie czarów jest proste i intuicyjne i nie stanowi żadnego problemu. Do tego dostajemy mikstury, które sami musimy uwarzyć za pomocą roślin, które albo kupujemy, albo znajdujemy, albo sami hodujemy.

Hogwarts Legacy / dziennik.pl

I tu pojawia się problem, jakiego Potter, jako milioner, nie znał. Otóż by poznać dodatkowe czary w pobocznych zadaniach lekcyjnych, musimy kupować receptury i składniki w sklepach. To kosztuje i to bardzo dużo. Dlatego trzeba przeczesywać Zakazany Las i inne tereny wokół Hogwartu, by znajdować skrzynie z wyposażeniem, sprzedawać je, a pieniądze inwestować w naukę. Z jednej strony to sprawia, że eksploracja staje się zadaniem koniecznym, z drugiej strony, ile ja czasu spędziłem, szukając jakiejkolwiek skrzynki, żeby zdobyć brakujące dwa galeony do receptury mikstury. To wymaga poprawki, zwłaszcza, że nie znajdujemy w skrzyniach bogactwa, a 50 galeonów to już dużo (gdy np. receptura mikstury kosztuje 1200 sztuk złota).

Widowiskowe walki

Sama walka wygląda widowiskowo - samym podstawowym atakiem wiele nie zdziałamy, dlatego trzeba używać nowych, potężnych czarów. Na przykład wyrwać trollowi maczugę zaklęciem Expelliarmus i użyć magii, by nią go uderzyć… albo wepchnąć jednego wroga na drugiego przez Depulso. A wrogowie nie stoją bezczynnie. Potwory używają swoich zdolności, jak np gigantycznie długie języki, zaś źli magowie używają magii.

Dużym plusem gry jest wierność filmowemu i książkowemu uniwersum. Samo chodzenie po zamku Hogwarts czy odwiedziny w Hogsmeade to uczta dla fanów świata. Grafika jest naprawdę rewelacyjna, a na PS5 nie ma żadnych problemów z płynnością ruchu. Obrazy, wiszace na ścianach zawierają ruchome sceny, posągi rycerzy nam salutują, po korytarzach snują się uczniowie z książkami. Po prostu świat żyje obok nas,a my czujemy się jakbyśmy faktycznie byli częścią Hogwarts. Tak powinno się robić gry, oparte na filmach i książkach, bo to jest jedna z najlepszych i najbardziej wciągających adaptacji w historii gier.

Hogwarts Legacy / dziennik.pl
Hogwarts Legacy / dziennik.pl

Podsumowanie

Podsumowując - Hogwarts Legacy to gra nie tylko dla fanów Pottera, ale dla wszystkich, którzy lubią dobrą fabułę, fajną mechanikę walki i świetnie oddany otaczający nas świat. Dla mnie to jedna z tych produkcji, które będą walczyć o tytuł gry roku. Naprawdę warto dać jej szansę i zanurzyć się w magiczny świat, choćby po to, by przespacerować się nocą po Zakazanym Lesie, podziwiać portrety w zamkowych korytarzach, czy przemknąć na miotle dookoła wieży zegarowej.

Grę dostałem do testów dzięki uprzejmości firmy Cenega