Tworząc nowy model słuchawek, inżynierowie Jabry nie przeprowadzili designerskiej rewolucji. Zrezygnowano więc z jaskrawych kolorów ze sportowych modeli bezprzewodowych słuchawek. Kształt i wymiary są jednak takie same, jak w modelach dla "zwykłych ludzi". Słuchawki w uszach leżą bardzo dobrze, nie wypadają nawet, gdy spieszymy się do komunikacji miejskiej i - po dobraniu – odpowiednich wkładek – naprawdę są wygodne. Uszy nie bolą nawet po kilku godzinach słuchania muzyki. Jednocześnie te wkładki naprawdę dobrze izolują dźwięk zewnętrzne. Evolve 65t, mimo że nie mają specjalnych modułów ANC, całkiem dobrze odcinają nas od ulicznego hałasu – nie słychać jadących samochodów czy rozmów w autobusie czy tramwaju.
Słuchawki swe skrzydła rozwijają jednak w biurze. Można je bowiem podłączyć do dwóch źródeł dźwięku - działają więc np. ze służbowym telefonem i (po podłączeniu adaptera BT) komputerem. Gdy ktoś do nas zadzwoni, lub będzie chciał porozmawiać przez komunikator na komputerze, słuchawki odłączą muzykę i przełączą na rozmowę.
Poziomem głośności, odbieraniem rozmów, przełączaniem utworów, sterujemy przez panele dotykowe na obu słuchawkach. Jest to intuicyjne i łatwe do opanowania. Niestety przełączniki są na tyle małe i delikatne, że w rękawiczkach tego nie zrobimy.
Jeśli chodzi o jakość rozmów głosowych, to nie mam zastrzeżeń. Mikrofon - nawet w centrum Warszawy - bez problemu łapie nasz głos i rozmówcy nie narzekają, że czegoś nie słychać. Nie można się też przyczepić do jakości odgrywanego dźwięku. Sprzęt radzi sobie zarówno z muzyką klasyczną, jak i czymś nowocześniejszym, choć super mocnego basu nie powinniśmy oczekiwać.
Bateria wystarczy na 5 godzin pracy. Potem wystarczy słuchawki włożyć na godzinę do futerału, który pełni jednocześnie funkcje ładowarki. Wystarczy godzina, by Evolve 65t były naładowane do pełna. Zestaw możemy tak ładować dwa razy. .
Co mi się nie podobało w Jabra Evolve? Przede wszystkim aplikacja. By korzystać z programu musimy zainstalować nie tylko samą apkę, ale jeszcze specjalny proces Jabry. Okazuje się, że wszystko z automatu nie działa, bo aplikacja nie może uruchomić tego procesu. Rozwiązaniem jest wyłączenie automatycznego zarządzania energią. Dopiero, gdy przywrócimy ręczną kontrolę, to wszystko się uruchamia. W samej aplikacji możemy sterować korektorem graficznym, włączyć –zamiast muzyki – odgłosy przyrody, by się zrelaksować i wyciszyć itp.
Podsumowując, Jabra Evolve 65t to bardzo dobre słuchawki dla ludzi, którzy łączą pracę z czasem wolnym. Bez problemu można je bowiem sparować ze służbowym komputerem i wykorzystać jako narzędzie pracy. Za taki luksus trzeba będzie jednak sporo zapłacić, bo Evolve 65T kosztują około 1200 złotych. Jeśli jednak wykorzystamy wszystkie ich możliwości, to zestaw wart jest tych pieniędzy.
Jeśli jednak potrzebujemy słuchawek bez kabla tylko do słuchania muzyki, to Jabra ma w swej ofercie rozwiązania grające podobnie, ale za to znacznie tańsze.