Zamiast wkładów na małe kartridże, L7180 ma duże zbiorniki tuszu, do których wlewamy buteleczki o pojemności 70ml. Są one tak zaprojektowane, że nie można pomylić pojemników - każdy ma inne wyżłobienia przy wlocie i nie da się włożyć złego koloru do złego "baku".

Reklama

Uruchomienie drukarki jest proste - na ekranie wybieramy sieć, do której chcemy przyłączyć nasze urządzenie (możemy też użyć kabla, ale to jest dużo mniej wygodne). Potem potrzebujemy ściągnąć aplikację na komputer, która zarządzać będzie wydrukami, możemy też taki program ściągnąć na naszego smartfona. W aplikacji możemy m.in. wybrać jakość druku, orientację wydruku czy rodzaj papieru. Drukarka ma też ekran (niestety nie jest on dotykowy), na którym możemy zarządzać ustawieniami, wybrać tryb pracy, czy przeprowadzić testy.

Pojemniki na papier mamy dwa - jeden na A4, drugi, z regulowanymi rozmiarami. Niestety oba są wykonane z cienkiego plastiku i raczej nie wróżę im długiej pracy. Bardzo łatwo bowiem, przez nieuwagę będzie je złamać.

Wadą drukarki jest przygotowanie jej do druku - urządzenie samo nie odchyli klapki z ekranem i nie wysunie tacki. To trzeba zrobić ręcznie - jeśli nie, to dostaniemy stosowny komunikat na PC czy telefon. Druga wada? Problemy z rozpoznawaniem papieru w kasecie. Czasem zdarzało się tak, że urządzenie uparcie twierdziło, że w kasecie pierwszej nie ma papieru i nie potrafiło się przełączyć na drugą kasetę – dopiero ręczne wymuszenie pobierania z odpowiedniej szuflady rozwiązywało ten problem.

Podczas drukowania na papierze fotograficznym Epson pojawił się też trzeci problem - mimo, że w kasecie było kilkadziesiąt arkuszy papieru, urządzenie twierdziło, że papieru nie ma. Trzeba było otworzyć i zamknąć podajnik i wtedy wszystko ruszało dalej. Zdarzało się to zarówno na PC, jak i na aplikacji androidowej, jednak tylko przy drukowaniu zdjęć. Przy wydrukach na zwykłym papierze, nie było problemów.

Jeśli chodzi o czas wydruku, to zdjęcie A4 w najwyższej jakości dostajemy po prawie trzech minutach. Jednak efekty są naprawdę dobre. Fotografie wyglądają tak, jak na monitorze komputera czy na ekranie smartfonu. Do jakości wydruku nie można się przyczepić. Sześć kolorów (w tym specjalna „czerń fotograficzna” robią swoje.
Jeśli chodzi o zużycie atramentów, to nawet po wydruku 100 fotografii A4 w najwyższej jakości, poziom tuszów jedynie drgnął. Musiałbym tej drukarki używać więcej, niż przez kilka dni, by sprawdzić dokładnie, na ile rzeczywiście zdjęć wystarczy modelowi Epsona. Pewne jest jedno, po tej ryzie w mojej prywatnej HP, musiałbym już wymieniać zasobniki.

Dla kogo przeznaczona jest ta drukarka? Ze względu na wysoki koszt (ponad 2500 złotych), to urządzenie do firm, które potrzebują urządzeń, potrafiących drukować kolorowe grafiki i zdjęcia o wysokiej jakości. Może też znaleźć swoje miejsce u pasjonatów fotografii, którzy chcą potem mieć swoje zdjęcia na ścianach i rozdawać je znajomym. To nie jest bowiem urządzenie do zwykłego domowego użytku, druku kilku zdjęć na tydzień (lub dłużej). Jeśli jednak potrzebujecie drukować dużo kolorowych materiałów i nie chcecie, by drukarka znacząco podniosła koszty firmy, to Epson L7180 jest dobrym rozwiązaniem, choć nie jest pozbawiona wad.

Reklama