Redakcja dziennika.pl jako jedna z czterech polskich i kilkunastu europejskich redakcji mogła wziąć udział w spotkaniu z DJ Koh w Seulu. Podczas rozmowy jednym z głównych tematów był Galaxy Fold. Smartfon został zaprezentowany w lutym w USA, ale żaden z dziennikarzy nie mógł go wtedy dotknąć, DJ Koh pokazał go tylko ze sceny. Parę miesięcy później swój projekt składanego smartfona zaprezentował Huawei, krótko potem dziennikarze mogli sami zobaczyć działające już egzemplarze. W odpowiedzi Samsung rozesłał do wybranych redakcji technologicznych modele Galaxy Folda, ale kilka egzemplarzy po krótkim okresie przestało działać i miało problemy z ekranami, choć były i takie z którymi nie było żadnych kłopotów. Samsung był więc zmuszony przesunąć premierę tego smartfona, planowaną początkowo na maj i zająć się dopracowaniem modelu.
Nic dziwnego, że podczas spotkania w Seulu jednym z głównych tematów rozmowy z DJ Koh była przyszłość tego projektu.
Muszę przyznać, że wszystko zdarzyło się trochę za wcześnie, może pod wpływem konkurencji z innymi firmami. Teraz zrobimy wszystko w odpowiedni sposób i w odpowiednim czasie − mówił dziennikarzom DJ Koh przyznając tym samym, że prezentacja modelu pod presją konkurencji nie była najlepszym pomysłem.
Obecnie w testach mamy ponad 2000 urządzeń. Zdefiniowaliśmy wszystkie problemy, niektóre takie, o których nawet nie myśleliśmy, ale poznaliśmy je dzięki recenzentom. Trwają przygotowania do masowej produkcji. Potrzebujemy jeszcze trochę czasu, ale to nie będzie już trwało długo. Musicie nam dać trochę czasu − dodał DJ Koh nie chcąc jednak zdradzić, kiedy dokładnie to nastąpi.
Z naszych nieoficjalnych ustaleń wynika, że datę premiery Galaxy Folda powinniśmy poznać już wkrótce, a urządzenia, które są testowane, nie mają już żadnych usterek.