Elite 3 to próba wejścia firmy na rynek, na którym do tej pory jej nie było, czyli w segment budżetowy. Nie każdy bowiem potrzebuje najnowocześniejszych, bezprzewodowych "pchełek", naszpikowanych nowoczesnymi technologiami. Wiele ludzi chce sprawdzić, czy takie urządzenia są dla nich, albo potrzebują czegoś, co po prostu gra i da się przez nie rozmawiać i - co ważne w czasach pandemii - nie zrujnują domowego budżetu.

Reklama

Design

Elite 3 to słuchawki lekkie - ważą zaledwie 4,6 grama (i są jednymi z najlżejszych modeli duńskiej firmy), przez co nie obciążają mocno uszu. Jednocześnie, dzięki anatomicznym kształtom doskonale leżą w kanałach uszu i nie wypadają. Naprawdę nosi się je przyjemnie, nawet przez dłuższy czas. Dostępne są w kilku kolorach - od tradycyjnego czarnego, do wesołego fioletu. Do kompletu dostajemy też etui w barwie "pchełek".

Funkcje

Reklama

Jako, że mamy do czynienia z segmentem budżetowym, to nie ma mowy o dotykowych panelach na słuchawkach - całość kontrolujemy wciskając boczne przyciski odpowiednią ilość razy. Ale to wcale nie jest złe rozwiązanie - nie ma problemów ze złymi gestami, a w zimę nie trzeba będzie ściągać rękawiczek. Do tego, w ramach cięcia kosztów nie ma aktywnego ANC (redukcję hałasu uzyskano przez ścisłe dopasowanie słuchawek do uszu), bezprzewodowego ładowania etui czy rzeczy, której najbardziej mi brakuje - wstrzymania muzyki po wyjęciu jednej ze słuchawek z uszu, trzeba najpierw samemu wstrzymać dźwięki.

Dostajemy za to szybkie parowanie z Androidem (zamiast NFC), obsługę asystenta głosowego, aż 7 godzin pracy na baterii na jednym ładowaniu (i trzy ładowania w etui) oraz możliwość korzystania tylko z jednej słuchawki, jeśli np. używamy jej jako zestawu głośnomówiącego do rozmów telefonicznych.

Jakość dźwięku

Reklama

Jakość dźwięku? Jak na model, który kosztuje 320 PLN zaskakująco dobra. Tak, to nie jest 85t Elite czy inne tej klasy, ale Elite 3 nawet nie usiłują udawać, że są z wyższej półki cenowej. Natomiast grają równie dobrze, co modele z półki cenowej 500-600 złotych (trzeba wziąć tylko pod uwagę brak wygłuszenia hałasu). Bardzo lubią uzyke lekko basową, wesołą i skoczną. Puśćcie im coś z R&B czy popu a zaskoczą was jakością brzmienia, nawet przy wysokim poziomie głośności. Muzyka i wokale są czyste, bez żadnych zniekształceń i do muzyki z serwisów streamingowych będą doskonałym partnerem.

Nie można też narzekać na jakość połączenia. Miałem okazję z nich korzystać w ostatnie wietrzne dni i moi rozmówcy nie narzekali na jakość głosu. W dzień ze spokojną pogodą także nie ma z nimi najmniejszego problemu.

Jabra ma tylko jeden problem - największą konkurencją Elite 3 jest starszy model, Elite 75t. Są one zaledwie 100 złotych droższe, a są tylko trochę cięższe, mają lekko lepszą jakość dźwięku i wyposażone są w ANC. Jeśli was stać, można rozważyć ten model. Natomiast jeśli liczycie się z każdą złotówką, to z Elite 3 będziecie naprawdę zadowoleni.

Podsumowanie

Podsumowując, wycieczka Jabry na nowy segment rynku jest naprawdę udana. Firma stworzyła model wygodny, o dobrej jakości dźwięku, z odpowiednim czasem życia na jednym ładowaniu, a przy tem lekki i wygodny. Nawet się nie spodziewałem, że w dobie gdy każdy (i jego teściowa) robią "pchełki", to Jabra może się wyróżnić. I to budżetowym modelem.