Zestaw Yeedi Vac Max składa się z odkurzacza o mocy 3000Pa oraz stacji dokującej, która nie tylko ładuje sprzęt, ale także zbiera niego kurz do specjalnego worka. Całość można kupić w przyzwoitej cenie 2000 PLN. Dobrze widzieć, że takie rzeczy, jak stacja dokująca, która do tej pory zarezerwowana była dla najwyższych i najdroższych robo-odkurzaczy, trafia teraz do sprzętu średniej klasy.

Reklama

Sam odkurzacz nie różni się wiele wyglądem od poprzednich modeli. To dalej urządzenie o kształcie koła, białe, z odchylaną klapką górną, pod którą ukryto zbiornik na śmieci oraz włącznik. Tym razem jednak ma tylko jedną boczną szczotkę (z lewej strony), a nie dwie, jak ubiegłoroczny model. To lekki minus, bo przez to sprzątanie trwa dłużej, jako że odkurzacz musi teren przeczesać pare razy, żeby dokładnie sprzątnąć podłogę.

Yeedi Vac Max / dziennik.pl

Yeedi Vac Max dalej ma funkcję mopowania podłogi. Wyposażono go w specjalny zbiorniczek z wodą (można dodać kilka kropel płynu), która nawilża specjalną irchową szmatkę. Gdy odkurzacz jedzie po podłodze, jednocześnie stara się ja przetrzeć. By nie zaplamić dywanów, Vac Max dostał specjalną funkcje wykrywania przykrycia podłogi. Jeśli ma włączoną funkcję mopującą, to wtedy na dywan nie wjedzie. Jeśli więc chcemy, by odkurzył także tkaninę, to nie można włożyć do odkurzacza zbiornika z wodą. Wtedy funkcja wykrywania dywanów jest wyłączona.

Reklama

Uruchomienie i obsługa

Uruchomienie odkurzacza jest proste, choć wymaga ściągnięcia aplikacji. Wystarczy wykonywać polecenia programu, by sparować odkurzacz z naszym telefonem - niestety apka dalej nie jest dostępna po polsku, co dla niektórych ludzi może stanowić problem. Po połączeniu możemy wyznaczyć obszar, który ma odkurzacz czyścić, zaznaczyć miejsca, które ma omijać i godziny, w których nie może się włączać. Większość funkcji wymaga jednak stworzenia mapy odkurzanych pomieszczeń. By ją stworzyć, odkurzacz potrzebuje kilku przejazdów po mieszkaniu (mapy w każdej chwili można usunąć z poziomu aplikacji). Głos urządzenia, mówiący o tym, że maszyna wymaga odblokowania szczotek, albo że utknęła, czy jedzie się ładować jest bardzo głośnym wyraźny, lepszy od tego z ubiegłorocznych modeli. Niestety, jak w przypadku aplikacji, Vac Max także nie mówi po polsku. Miejmy nadzieję, że w przyszłym roku firma Yeedi już go nauczy naszego języka.

Bateria odkurzacza wystarczy na około 200 minut pracy. Gdy jej pojemność spada do minimum, urządzenie nie kończy jednak cyklu - jest w stanie wrócić do stacji dokującej (model tegoroczny ma dużo mniej problemów z jej znalezieniem, niż poprzednie), uzupełnić energię i wrócić na trasę. Wszystko bez naszego udziału.

Reklama

Jeśli chodzi o opróżnianie odkurzacza ze śmieci, możemy to zrobić tradycyjnie, wyciągając pojemnik i wysypując śmieci do kosza, albo skorzystać ze stacji dokującej. Wkłada się do niej worek, taki jak do tradycyjnych odkurzaczy, a potem, gdy maszyna zakończy cykl pracy, dzięki potężnej pompie ssącej, kurz przeciągany jest z Vac Max do worka w stacji. Worek zaś wyrzucamy, gdy się całkowicie napełni - to znacznie bardziej wygodniejsze i mniej brudzące.

Yeedi Vac Max / dziennik.pl
Yeedi Vac Max / dziennik.pl

Jak Yeedi się sprawdza? Dzięki dużej mocy odkurzania, Vac Max radzi sobie z kłakami długowłosych kotów, kurzem i w zasadzie wszystkim, co leżyna podłodze i da się wciągnąć do zbiornika. Maszyna wjeżdża pod szafki i łóżka bez problemu, do tego nieźle sobie radzi z omijaniem przeszkód. To naprawdę udany model odkurzacza, który praktycznie potrzebuje naszej pomocy tylko w wyjątkowych sytuacjach. Jeśli chodzi o funkcję mopowania, to - faktycznie - Vac MAx omija dywany przy zainstalowanym zbiorniczku, jednak to raczej funkcja dodatkowa, po porządnym umyciu kafelków, np. do usunięcia drobnych plam czy zachowania czystości. Jak się coś nam na podłogę wyleje, albo mocno zabrudzi, to Yeedi sobie z tym tak sobie poradzi.

Podsumowanie

Podsumowując, Vac Max to kolejny udany produkt Yeedi w przyzwoitej cenie. Za ok. 2 tysiące złotych dostajemy odkurzacz prosty w obsłudze (choć przydałaby się przynajmniej polska wersja aplikacji), o dużej mocy (jak na samobieżne urządzenie), które także potrafi przetrzeć podłogę. Jest na tyle niewysokie, że wjedzie pod łóżko czy szafki, można mu wyznaczyć obszary, które ma omijać, do tego da się go zaprogramować, w które godziny ma nie jeździć. To rozsądny produkt, jeśli chodzi o stosunek jakości do ceny.