Leviathan v2 to soundbar składający się z niedużej belki głośnikowej (50 cm długiej, wysokiej na 7,5 cm i szerokiej na 9cm) oraz niedużego subwoofera (sześcianu o krawędzi 22 cm). Urządzenie wyposażono w technologię chroma (podświetlenie pod dolną, przednią krawędzią). Jeśli chodzi o porty, to Leviathan rozczarowuje - mamy tylko gniazdo USB. Nie podłączymy go więc przewodowo do konsoli, telewizora czy innych takich urządzeń - zostaje tylko BT.

Reklama

Subwoofer, co jest dla mnie kiepskim rozwiązaniem, łączy się z urządzeniem za pomocą kabla. Niestety w zestawie za 250 euro, Razer nie raczył zastosować technologii BT, co jest standardem w tej półce cenowej subwooferów telewizyjnych. W zestawie nie ma też pilota - możemy Leviathana kontrolować albo przez oprogramowanie Synapse albo przez dwie mobilne aplikacje - jedna do dźwięku, druga do podświetlenia. Da się też w łapkach mobilnych zmienić korektor graficzny czy zdalnie włączyć i wyłączyć soundbar.

Jak gra soundbar?

Jak działa Leviathan v2? W przypadku podłączenia do PC kablem USB, gra świetnie. Dzięki technologii THX Spatial Audio wszelkie efekty dźwiękowe są naprawdę doskonałe, choć nie ma mowy o takim pozycjonowaniu dźwięku, jak w przypadku słuchawek - do „profesjonalnego” grania w FPSy słuchawki są po prostu lepsze. Zwykli gracze na pewno jednak docenią jakość dźwięku, odpowiedni poziom basów, sensowny dźwięk surround. Zarówno w FPS, strategiach czy RPG soundbar się naprawdę sprawdza - po prostu wypełnił muzyką i odgłosami cały mój pokój.

Równie dobrze słucha się z niego muzyki, zwłaszcza tej, która lubi dużo basu - Leviathan dla R&B jest wprost stworzony - słychać wszystkie detale, oferuje odpowiednio Seroką scenę muzyczną - po prostu gra znakomicie.

Reklama

A co, jeśli nie mamy peceta? Tu pojawia się problem - przez BT 5.2 nie da się włączyć spatial audio i, o ile dźwięk jest poprawny, to jednak dużo brakuje w porównaniu z PC. Do tego przez BT nie ma Dolby Atmos, nie ma innego dźwięku przestrzennego, a poziom głośności jest niższy od tego, co da się wyciągnąć, podłączając soundbar po kablu. Nie da się bowiem ani konsoli/telefonu/macbooka podłączyć kablem do Leviathana, bo nie ma takiego portu, ewentualnie nie da się zainstalować Synapsę/apki Spatial audio. To duży błąd, znacznie ograniczający krąg tych, którzy byliby Leviathanem zainteresowani, a nie grają na pecetach.

Podsumowanie

Podsumowując - jeśli potrzebujecie dobrej jakości głośnika na biurko z sensownym dźwiękiem przestrzennym i dobrą jakością dźwięku, a do tego macie PC, to Leviathan v2 jest dla was. Jeśli nie używacie PC, to za te pieniądze kupcie albo dobre głośniki, albo soundbar który będzie współpracował z waszym sprzętem.