Dział PC firmy chwali się, że zanotował w zeszłym roku wzrosty na imponującym poziomie 335 proc. By podtrzymać taką tendencję, Huawei przygotował kolejne wersje MateBooków, z którymi redakcja dziennika.pl mogła się zapoznać jeszcze przed oficjalną premierą.

Reklama

Wg. badań Huaweia klienci chcą notebooków które szybko się uruchamiają, natychmiast reagują na polecenia, bateria starcza na cały dzień pracy, i które działają w „ekosystemie”, gdzie przesyłanie plików jest proste i bezproblemowe. Odpowiedzią na te zapotrzebowania mają być właśnie nowe urządzenia.

Najbardziej imponująco wygląda MateBook X Pro. Wąskie ramki wokół wyświetlacza o proporcjach 3:2, na które konsekwentnie stawia producent sprawiają, że zajmuje on aż 91 proc. przedniej powierzchni. Ekran jest dotykowy, ma rozdzielczość 3K z zagęszczeniem 260 pixeli na cal, 100 proc. RGB, a jasność to 450 nitów. Kamerka jest ukryta w wysuwanym przycisku w rzędzie klawiszy funkcyjnych.

dziennik.pl

Procesor to Intel Core i7 8 generacji, karta graficzna – Nvidia GeForce MX 250 (2 GB), a bateria ma wystarczyć na 14 godzin pracy biurowej, 13 oglądania wideo i 12 przeglądania sieci. Producent chwali się, że zastosował szybszy niż w poprzednim modelu czytnik linii papilarnych, moduł Wi-Fi oraz Bluetooth 5.0. Porty to USB, 2xUSB C i wyjście na słuchawki. Są także 4 głośniki z systemem Dolby Atmos.

dziennik.pl
Jednak największą nowością nie tylko tego modelu ale całej serii, jest system OneHop. To sposób na bezprzewodowe przesyłanie plików między smartfonem a komputerem. By z niego skorzystać, musimy mieć telefon Huaweia z systemem EMIU 9 i modułem NFC. Dzięki niemu urządzenie łączy się z komputerem (trzeba położyć je z lewej strony MateBooka i zatwierdzić połączenie, komunikat pojawi się na ekranach smartfona i komputera). Robimy to tylko raz, potem nie trzeba już tego powtarzać. Następnie wybieramy zdjęcie w galerii telefonu, które w sekundzie ujrzymy w komputerze (wykorzystywane jest do tego połączenie Wi-Fi). Nieco dłużej, co zrozumiałe, trwa przesyłanie filmów, ale odbywa się to równie bezproblemowo.
dziennik.pl
dziennik.pl
dziennik.pl

W najnowszych MateBookach zagości też AI czyli sztuczna inteligencja, która rozpozna np. tekst przy robieniu screen shota (znanym ze smartfonów przeciągnięciem po ekranie trzema palcami) i pozwoli na jego edytowanie.

Kolejnym urządzeniem jest MateBook 13. W jego przypadku stosunek Screen to Body Ratio wynosi 88 proc., kamerka znalazła się na górnej krawędzi, ekran 2K o proporcjach 3:2 występuje w dwóch wersjach (dotykowy i nie), a wejść jest mniej (mini-jack i 2 USB-C), ale w zestawie znajdziemy przejściówkę z wszystkimi potrzebnymi nam portami. Jest czytnik linii papilarnych, procesor to IntelCore i7 8 generacji, (będzie też wersja z i5), karta graficzna – Nvidia MX150, głośniki są dwa (Dolby Atmos), oczywiście jest też AI i system OneHop.

dziennik.pl

Ostatnią nowością jest MateBook 14. Tu SBR wynosi 90 proc., ekran 2K z proporcjami 3:2 jest dotykowy, kamera jest w przycisku wysuwanym z klawiatury, procesor to IntelCore i7 8 generacji a grafika – Nvidia GeForce MX 250.
Wszystkie MateBooki mają się ładować błyskawicznie – 15, 20 min ma starczać na ok. 3 h pracy.

Do 10 marca, przy zakupie Matebook 13 do zestawu dodawany będzie tablet Huawei T5 oraz pakiet Microsoft Office 365 Personal z 12-miesięczną subskcypcją. Rekomendowana cena podstawowej konfiguracji urządzenia (i5, 8 GB RAM, SSD 256 GB, UMA) to 3899 zł. Model środkowy (i5, 8GB RAM, SSD 256 GB, MX150 2GB) dostępny będzie w cenie 4199 zł. Najwyższa specyfikacja Matebook 13 (i7, 8 GB RAM, SSD 512 GB, MX150 2GB) kosztować będzie 5299 zł.
dziennik.pl
dziennik.pl