Kraken X prawie nie wygląda jak sprzęt Razera. Gdyby nie logo firmy na muszlach i nazwa na pałąku, nikt by się nie domyślił, kto jest ich producentem. Nie ma bowiem flagowego zielonego koloru, ani masy diod RGB, które stały się nieformalnym znakiem rozpoznawczym produktów tej firmy. Widać wyraźnie, że w tym modelu postawiono na cięcie kosztów. To jednak nie znaczy, że słuchawki są kiepsko wykonane. Plastik jest dobrej jakości, wnętrza muszli słuchawkowych wyłożono dobrej jakości skóropodobnym materiałem (z wcięciami na okulary). Do tego Krakeny-X są bardzo lekkie - ważą zaledwie 250g, co sprawia, że po paru godzinach gry nie chce się ich zdjąć.
Największą wadą designu Kraken X jest mikrofon. Owszem, jest dobrej jakości, nasz głos jest dobrze słyszalny i nie ma do czego się przyczepić... ale nie można go odłączyć ani wsunąć do muszli. Szkoda, bo zabierając X na dwór, by podłączyć je do mobilnego sprzętu, trochę czujemy się jak czołgista, któremu zginął czołg. A szkoda, bo ich waga sprawia, że chce się je podłączyć do Switcha czy smartfonu i wyjść na dwór.
Same słuchawki są wygodne - dobrze leżą na głowie, nie gniotą, a ich niska waga sprawia, że można je na głowie trzymać godzinami. O ile nie gramy w upale. Niestety gdy temperatury przekraczają 30C skóropodobne pokrycie muszli mocno się poci i staje się niekomfortowe - ze względu na niski koszt nie zastosowano bowiem, znane choćby z Nari, podkładki ze specjalnego, chłodzącego żelu.
Jeśli chodzi o podłączenie - to Kraken X nie ma żadnej wbudowanej karty dźwiękowej na USB. Podłączamy je bezpośrednio do gniazda słuchawkowego (na szczęście Razer dołożył rozgałęziacz, który pozwoli też podpiąć je do wyjścia mikrofonowego w PC). Dźwięk przestrzenny zrobiony jest programowo - w pudełku dostajemy kod, ktróy pozwala nam użyć specjalnego oprogramowania, symulujące dźwięk 7.1.
Jak gra zestaw? Jeśli szukacie słuchawek, które będą używane głównie do słuchania muzyki, to X nie będzie dobrym wyborem. Brakuje basów, scena dźwiękowa jest płaska, a headset gubi detale. Najbardziej słychać to przy muzyce klasycznej czy muzyce instrumentalnej. To nie jest zestaw do muzyki. Sytuacja zmienia się, gdy gramy i wykorzystujemy oprogramowanie Razera. Wtedy pozycjonowanie audio jest dobre, głosy postaci są rozpoznawalne, a dźwięk jest całkiem dobrej jakości. Choć nie jest to jakość z Nari Ultimate czy droższych modeli Krakenów. Można je też podłączyć do konsoli, choć wtedy nie zadziała oprogramowanie Razera i jakość dźwięku jest gorsza, w porównaniu do PC.
Podsumowując. Kraken X to najbardziej podstawowy zestaw słuchawkowy ze stajni Razera, jaki możecie kupić. Jest wygodny, na pewno spodoba się graczom, którzy nie lubią RGB, natomiast jeśli chodzi o jakość dźwięku, to cudów nie będzie. Słuchawki za 250 złotych będą grały jak słuchawki za 250 złotych - czyli średnio. Kraken X nie grają jednak gorzej niż konkurencyjne modele w podobnej półce cenowej. Jeśli więc macie bardzo ograniczony budżet i szukacie czegoś głównie do gier a nie do muzyki, to ten headset jest wygodnym i ciekawym rozwiązaniem.